Jak w REIT-y to przez ETF czy samemu?
Długo czekałem, by napisać ten wpis i bardzo się cieszę, że nadeszła pora, by go opublikować. Jest tak z dwóch zupełnie odmiennych powodów. Po pierwsze: bardzo lubię pisać praktyczne wpisy w rodzaju portfelowo-benchmarkowych, w których porównuję przeszłe wyniki różnych aktywów. Po drugie: jak pisałem w pierwszej części tego cyklu, REIT-y są raptem 1% światowej kapitalizacji spółek na giełdach, a zatem liczba ich jest bardzo ograniczona, co czyni je w pewnym sensie aktywami bardzo „ekskluzywnymi”. O ile fundusze ETF są świetnym rozwiązaniem dla osoby chcącej inwestować szeroko i w sposób zdywersyfikowany to już nie każdy powinien wybierać takie, które w swoim składzie mają tylko kilkanaście lub kilkadziesiąt spółek. Z tego powodu od momentu, w którym postanowiłem napisać tę serię, zadawałem sobie pytanie czy lepiej kupić REIT bezpośrednio, czy poprzez ETF-y i z dużym zainteresowaniem przygotowywałem materiały, które zaprezentuję Ci w ramach tego wpisu.
Odpowiedź na pytanie postawione w tytule wpisu nie będzie jednoznaczna i różne opcje okażą się lepsze dla konkretnych grup inwestorów, ale jestem pewien, że znajdziesz wśród nich także coś dla siebie. Dokonując porównań REIT-ów z ETF-ami wspomożemy się mocno wiedzą uzyskaną z poprzedniej części serii, czyli z wpisu „REIT (3/5) – Jak wybrać najlepszy REIT dostępny na rynku? Analiza REIT-ów„, bo wysokość podatku od dywidendy będzie naturalnie jednym z filtrów, które nałożymy na wszystkie dostępne opcje. Spokojnie. Tym razem nie zamęczę Cię podatkami, bo skupimy się raczej na przeszłych wynikach funduszy REIT i ETF-ów, ich dywidendach i ocenie jakości i pewności, z jaką są i były wypłacane. W pierwszym rozdziale tego wpisu wyjaśnię które REIT-y i ETF-y wezmą udział w konkurencji i dlaczego wybrałem ich kilkanaście, ale mam nadzieję, że zrozumiesz, że nie dałbym rady porównać ich większej liczby. Przypominam, że wszystkie 500 dostępnych instrumentów finansowych, które kwalifikują się jako REIT-y i ETF-y na REIT-y podejrzeć możesz na mojej liście REIT-ów i ETF-ów na REIT-y. Zaczynamy konkurencję o najlepszy sposób inwestowania w REIT-y dla polskiego inwestora.
Podcast
YouTube
W skrócie
Z tego artykułu dowiesz się:
- Które ETF-y na REIT-y są najpopularniejsze wśród inwestorów i dlaczego.
- Które REIT-y może wybrać inwestor zainteresowany wysokimi dywidendami.
- Które REIT-y z USA, Europy i Azji są obecnie popularne, a które znajdują się obecnie w inwestorskiej niełasce.
- Jakie wyniki inwestycyjne przyniosłaby w ostatnich latach inwestycja bezpośrednia w REIT-y, a jakie inwestycja w ETF-y na nie.
- Który wariant powinien wybrać inwestor chcący maksymalizować zyski, a które taki, który chce spać spokojnie.
Powiązane wpisy
- REIT (1/5) – Czym są fundusze nieruchomości REIT i co je odróżnia od innych spółek?
- REIT (2/5) – Jak kupić fundusz nieruchomości REIT? Porównanie możliwości
- REIT (3/5) – Jak wybrać najlepszy REIT dostępny na rynku? Analiza REIT-ów
- REIT (5/5) – Czy REIT może konkurować z mieszkaniem na wynajem?
- ETF (6/6) – Jak zbudować portfel inwestycyjny z ETF-ów?
Instrumenty, które porównamy
Czas rozpocząć najkonkretniejszy ze wszystkich wpisów z tej serii. Zbadamy w nim historyczne osiągi REIT-ów oraz największych i najciekawszych ETF-ów na REIT-y, z których z pewnością część już znalazłeś na mojej liście. W artykule będziemy szukać z jednej strony stabilności i odpowiedniej wysokości dywidend, a z drugiej jak najmniejszej zmienności cen akcji lub jednostek funduszu, bo zmienności cen nie postrzegam jako pożądanej cechy dla papierów wartościowych do portfela inwestora defensywnego. W celu ułatwienia tego porównania najpierw dokonamy go tylko wśród REIT-ów i funduszy o podobnym profilu geograficznym, a dopiero później podsumujemy całe ćwiczenie i wyciągniemy wnioski pośród wszystkich wariantów inwestowania w REIT-y. Pozwól, że rozpocznę od przedstawienia Ci „bohaterów” tego wpisu, czyli wszystkich funduszy REIT oraz ETF-ów na nie, o których będę wspominał w tekście:
W zestawieniu wezmą udział następujące kategorię REIT-ów:
- Pod pojęciem tanich REIT-ów z USA mam na myśli takie fallen angels wśród funduszy REIT. Są to spółki, których ceny mocno spadły w ostatnim roku, a część z nich nawet zawiesiła wypłaty dywidend, bo przestała notować jakikolwiek zysk.
- Duże REIT-y z USA to największe pod względem kapitalizacji fundusze najmu nieruchomości ze Stanów Zjednoczonych, co przy okazji czyni je największymi REIT-ami świata.
- Pisząc Duże REIT-y z EU mam na myśli największe fundusze typu REIT rezydujące i działające w Europie. Pod względem wielkości nie mogą one konkurować z największymi REIT-ami z USA, ale są one nam geograficznie i kulturowo o wiele bliższe niż te drugie.
- REIT-y z HK, czyli REIT-y z Hongkongu swoją specyfiką przypominają te singapurskie (ze względu na brak podatku od dywidendy) i chińskie (ze względu na kraj, w którym operują). Wybrałem je do wpisu ze względu na prostotę pozyskania danych o ich kursach i dywidendach i względnie dużą kapitalizację jeśli chodzi o rejon Azji. Zastąpiły one szeroko omawiane w internecie REIT-y singapurskie, bo według mnie są równie dobre i trochę nie rozumiem czemu były one dotychczas w polskiej blogosferze praktycznie pomijane.
W każdej z czterech kategorii starałem się znaleźć zarówno ETF amerykański, jak i ETF europejski, aby móc porównać ich historyczne osiągi z inwestycją bezpośrednią w fundusze REIT. Niestety nie zawsze udało mi się znaleźć odpowiedniki funduszy dla dwóch rezydentur, więc czasami kategorie REIT-ów będą porównywane tylko z jednym funduszem ETF. Omówmy teraz dokładny skład geograficzny wspomnianych funduszy ETF, byś rozumiał o jakich ETF-ach w ogóle mówimy.
Skład porównywanych ETF-ów na REIT-y
Seria o ETF-ach, a zwłaszcza artykuł o budowie portfela z ETF, czyli „ETF (6/6) – Jak zbudować portfel inwestycyjny z ETF-ów?” nauczyły mnie, że zawsze warto rozumieć z czego składa się dany fundusz ETF. Nie mógłbym zrobić konkretnego porównania opcji inwestowania w te pasywnie zarządzane fundusze bez przedstawienia tego, co znajduje się „pod maską” każdego z analizowanych ETF-ów. W poniższej tabeli znajdziesz stan alokacji aktywów wg kraju na listopad 2020 roku, ale pamiętaj, że skład i podział geograficzny ETF-ów zmienia się dynamicznie wraz ze zmianą kapitalizacji funduszy REIT w ich portfelach. Poniższe liczby mogą się zatem szybko zdezaktualizować, ale w średnim horyzoncie powinny być dosyć podobne do tych zamieszczonych w tabeli:
Omówmy dane z tabeli, byś dokładnie zrozumiał na czym bazuje każdy z ETF-ów:
- Amerykański VNQ (VANGUARD REAL ESTATE INDEX FUND) i europejski IUSP (ISHARES US PROPERTY YIELD UCITS) inwestują w szeroki rynek REIT-ów amerykańskich.
- Amerykański KBWY (INVESCO KBW PREMIUM YIELD EQUITY REIT ETF) kupuje tylko amerykańskie fundusze REIT, które oferują obecnie najwyższą stopę dywidend. Jest to zatem ETF aktywny, który dynamicznie zmienia swój skład w zależności od wysokości dywidend.
- Amerykański REET (ISHARES GLOBAL REIT ETF) i europejski IDWP (ISHARES DEVELOPED MARKETS PROPERTY YIELD UCITS ) inwestują w globalny rynek REIT-ów, choć ich składy procentowe nieco się różnią. Ten pierwszy nie posiada ekspozycji na Niemcy i Szwecję, zaś ten drugi posiada o 10 pp. mniej REIT-ów z USA od tego amerykańskiego w swoim składzie.
- Amerykański VNQI (VANGUARD GLOBAL EX-U.S. REAL ESTATE INDEX FUND) to jedyny ETF z zestawienia mający ekspozycję również na Chiny. Popularny VNQI kupuje REIT-y z całego świata poza USA i nie wyklucza inwestycji w rynki wschodzące.
- Europejski IASP (ISHARES ASIA PROPERTY YIELD UCITS) inwestuje w REIT-y z Azji rozwiniętej. Obecnie nie posiada on swojego odpowiednika wśród ETF-ów amerykańskich.
- Europejski IPRP (ISHARES EUROPEAN PROPERTY YIELD UCITS) skupia się na REIT-ach z rozwiniętych krajów Europy. Również on nie posiada odpowiednika w ETF-ach amerykańskich.
Powyższe ETF-y będą w kolejnych rozdziałach porównywane do inwestycji w pojedyncze REIT-y ze swojego „koszyka”, w celu znalezienia inwestycyjnego optimum. Bliżej końca wpisu porównam także te ETF-y do siebie samych, by zrozumieć który z nich będzie najbardziej opłacalny dywidendowo i podatkowo dla inwestora korzystającego z poszczególnych rodzajów kont maklerskich (polskie maklerskie, polskie IKE/IKZE, zagraniczne brokerskie).
Jest to bardzo dobry moment, by zastrzec, że rezydujące w Europie (Irlandii) ETF-y na REIT-y mają w swoich portfelach także „spółki wynajmu nieruchomości” i spółki budowlano-deweloperskie. Z tego właśnie powodu w ich nazwach nie znajdziesz słowa REIT, a zapis „Property Yield”, świadczący od szerszej koncentracji niż tylko na REIT-y. Ma to swoje plusy i minusy, bo dzięki temu ich zmienność jest zwykle niższa od zmienności amerykańskich ETF-ów na (same) REIT-y, ale osiągają to kosztem niższych dywidend, które wypłacają. Dla ułatwienia i zwiększenia czytelności wpisu będę je dalej nazywał „ETF-ami na REIT-y”, bo w swoich portfelach posiadają głównie takie fundusze. Pamiętaj jednak, że nie tylko. Zanim przejdziemy do części obliczeniowej, omówmy jeszcze krótko każdy z funduszy REIT, które wybrałem do poszczególnych kategorii porównania.
Tanie REIT-y z USA
Wybierając tanie REIT-y z USA kierowałem się dwoma kryteriami: niskim współczynnikiem NOW/MAX (czyli niską obecnie ceną ich jednostek wobec rocznego maksimum) oraz faktem, że eksperci z Seeking Alpha często piszą o danym aktywie jako o niedowartościowanym. Oczywiście taki skrót nie zastąpi dogłębnej analizy aktywa, ale w celu porównania inwestycji w pojedynczy REIT lub ich grupę wobec kupna ETF-a na cały koszyk w zupełności wystarczy. Oto pięć spółek, które zakwalifikowałem jako tanie REIT-y z USA:
Jak widzisz, wszystkie 5 spółek można nabyć przez polskie konta maklerskie, ale bazując na tabeli wynikowej z wpisu „REIT (2/5) – Jak kupić fundusz nieruchomości REIT? Porównanie możliwości” podatkowo może być to mało rozsądna decyzja. Przez „tanie” rozumiem głównie duży spadek cen na początku tego roku i spadek lub zaprzestanie wypłaty dywidend, jednocześnie przy sporej szansie na powrót do wypłaty dywidend w przyszłości. Spółki działają w branżach: komercyjnej, reklamowej i turystycznej, więc większość z nich została mocno dotknięta pandemią choroby COVID-19, co doskonale widać po wskaźnikach NOW/MAX i MIN/MAX z tabeli poniżej:
Nie wszystko złoto, co się świeci, więc radzę bardzo uważać, decydując się na inwestycję w jakąkolwiek z tych ryzykownych spółek. Pod względem wskaźników fundamentalnych praktycznie każda z nich wydaje się obecnie okazją, ale (może poza IRM) wszystkim z nich grozi możliwa wymuszona sprzedaż aktywów lub nawet całkowita likwidacja. Simon Property Group, Lamar Advertising Company, EPR Properties i Macerich Company widziały już lepsze czasy, więc potraktuj tę kategorię jako najbardziej ryzykowną i podejdź do niej z należytym dystansem. Ze spółkami z tego rozdziału mierzyć się będzie amerykański ETF KBWY ze stajni Invesco, który jest tworem ciekawym jeśli nie unikalnym, ale o tym za chwilę.
Największe REIT-y z USA
Pięć REIT-ów, które uwzględniłem w tej kategorii to największe i najlepiej znane w Stanach Zjednoczonych, a więc prawdopodobnie również na całym świecie, fundusze REIT. American Tower Corporation, Prologis, Equinix, Crown Castle i Public Storage to prawdziwe gwiazdy rynku REIT ostatnich lat, których wykresy cen akcji przypominają raczej spółki technologiczne, niż klasyczne fundusze wynajmu nieruchomości. Przekonasz się o tym już w kolejnym rozdziale, a póki co zerknij na tabelę ze szczegółami dotyczącymi tych spółek:
Pierwszym spostrzeżeniem, jakie możesz mieć to fakt, że cała piątka działa w bardzo modnych i lukratywnych sektorach rynku wynajmu nieruchomości. Przypomnę pierwszy wpis z serii, czyli „REIT (1/5) – Czym są fundusze nieruchomości REIT i co je odróżnia od innych spółek?„, w którym udowodniłem Ci jak bardzo REIT-y magazynowe, infrastrukturalne i przemysłowe pobiły w ciągu ostatnich 25 lat indeks amerykańskich akcji S&P 500. Duży udział w tej zwycięskiej walce miała każda z pięciu wyżej wymienionych spółek, które same odpowiadają obecnie za jakieś 25% światowej kapitalizacji rynku REIT-ów. Robi wrażenie, prawda? Może zdziwić Cię zatem fakt, że dwie z tych dużych firm straciły prawie 50% wartości w okresie marcowych spadków roku 2020 związanych z początkiem pandemii koronawirusa:
Spółki te są duże lub bardzo duże, a w poprzednich latach zarówno ich przychody i zyski, jak i ich ceny na giełdzie rosły bardzo dynamicznie, stąd rzadko da się je kupić na prawdziwych przecenach. Poprę tę tezę liczbami w dalszej części wpisu, prezentując Ci to, jak niską stopę dywidend zaoferuje akcjonariuszowi każda z ww. spółek kupiona po ich obecnych cenach. Z pięcioma gigantami ze Stanów Zjednoczonych zmierzą się amerykański fundusz ETF VNQ oraz europejski fundusz ETF IUSP skupiające się właśnie na REIT-ach z USA.
Największe REIT-y z Europy
O tym, że europejskich REIT-ów jest znacznie mniej od amerykańskich, pisałem w pierwszej części tego cyklu, czyli w „REIT (1/5) – Czym są fundusze nieruchomości REIT i co je odróżnia od innych spółek?„. W tym miejscu dodam też, że są one średnio również o wiele mniejsze pod względem kapitalizacji, czyli ich wartości giełdowej. Największy z wybranych przeze mnie europejskich REIT-ów to trudniąca się wynajmem mieszkań w Niemczech Vonovia. Mimo że w Europie jest prawdziwym gigantem to w zestawieniu z REIT-ami ze Stanów Zjednoczonych ledwo mieściłaby się do ich pierwszej dziesiątki. Inny REIT z listy, TEG Immobilen jest od niej dziesięciokrotnie mniejszy, więc w ujęciu globalnym stanowi naprawdę mikroskopijną część światowego rynku funduszy wynajmu nieruchomości. Wszystkie pięć spółek, które sklasyfikowałem jako największe obecnie REIT-y europejskie znajdziesz w tabeli poniżej:
Nowością jest to, że 4 z 5 spółek działa w sektorze wynajmu mieszkań, co jest dosyć charakterystyczne dla całego europejskiego rynku funduszy REIT. 4 z 5 firm rezyduje w Niemczech, przez co radzę uważać na inwestowanie w nie, gdyż wiążę się to z większym obciążeniem podatkowym niż bezpośredni zakup innych europejskich REIT-ów. Dołki tego roku nie wpłynęły na największe europejskie REIT-y dużo gorzej niż na te amerykańskie, co doskonale widać po ich współczynnikach „MIN/MAX” z poniższej tabeli:
Oceniając współczynniki „NOW/MAX” można dojść do wniosku, że wszystkie pięć funduszy REIT póki co radzi sobie z pandemią choroby COVID-19 bardzo dobrze, a sentyment inwestorów im sprzyja. W chwili, gdy piszę ten wpis większość spółek daleka jest od ich marcowej przeceny, a obecnie notowane są one blisko swoich maksimów z lutego 2020 roku. Konkurował z nimi będzie europejski ETF IPRP, gdyż nie ma w chwili obecnej amerykańskiego ETF-a, który koncentrowałby się tylko na europejskich funduszach REIT.
REIT-y hongkońskie
Na mojej liście REIT-ów i ETF-ów na REIT-y niestety nie znajdziesz obecnie wielu informacji o funduszach azjatyckich, które umieściłem tam w osobnej, drugiej zakładce. Wynika to głównie wybrakowanych baz Google Finance, na co niestety nie mam najmniejszego wpływu. Postaram Ci się mimo to przedstawić pięć hongkońskich REIT-ów najlepiej jak umiem. Link REIT (823.HK) jest obecnie największym w Azji funduszem wynajmu nieruchomości o kapitalizacji ponad trzykrotnie większej od największej europejskiej Vonovii! Yuexiu (405.HK) i Fortune (778.HK) to już mniejsze firmy o kapitalizacji bliskiej 10 mld dolarów. Pozostałe dwa są jeszcze mniejsze, a ich kapitalizacja wynosi w chwili gdy piszę ten wpis równowartość około 3-4 mld dolarów:
REIT-y hongkońskie, podobnie do singapurskich, kuszą inwestorów zerową stawką podatku od dywidend u źródła (ang. withholding tax), czyli nie pobierają „prowizji” od wypłacanej dywidendy. Większość z nich operuje w branżach komercyjnej i biurowej, których przewaga jest charakterystyczna dla rynku REIT-ów azjatyckich. Wymienione pięć firm oferuje od lat bardzo atrakcyjne dywidendy, a jedynym ETF-em, który inwestuje tylko w REIT-y azjatyckie jest rezydujący w Europie (Irlandii) IASP, więc to on konkurował będzie z nimi w kategorii „Azja”.
W tym rozdziale mogłeś zauważyć, że ETF-y VNQI, REET i IDWP nie były wspomniane wcale. Zrobiłem to celowo, gdyż te globalne kolosy nie będą bezpośrednio konkurować z żadną grupą (geograficzną) funduszy REIT. Wrócą one do konkurencji na samym końcu, gdy zestawimy je z pozostałymi ETF-ami, by zrozumieć w czym te trzy inwestujące globalnie ETF-y na REIT-y naprawdę błyszczą. Przejdźmy do części obliczeniowej wpisu, którą zaczniemy od analizy tanich REIT-ów z USA oraz aktywnego ETF-a KBWY.US, który zarządza portfelem w podobny sposób, czyli szuka dywidendowych okazji wśród funduszy REIT.
Polub moją stronę na Facebooku!
Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu
Tanie REIT-y vs ETF na tanie REIT-y (USA)
Zanim przystąpimy do porównania wariantu inwestowania w spekulacyjnie tanie REIT-y ze Stanów Zjednoczonych wraz z wyborem ETF-a, który się w nich trudni, pozwól, że wyjaśnię jak napisany jest ten rozdział. W każdym z kolejnych akapitów przyjrzymy się zarówno wysokości, jak i dynamice stopy dywidend REIT-ów i ETF-ów na nie. Następnie porównamy historyczne wykresy aktywów, by móc wyciągnąć wnioski na temat zmienności mierzonej odchyleniem standardowym kursu akcji w okresie kilku lub kilkunastu lat, przy czym wybór okresu zależy tylko i wyłącznie od czasu istnienia danego funduszu ETF, a zwykle wyniesie on przynajmniej 5 lat.
Rozdział rozpoczniemy od przyjrzenia się stopie dywidend tanich REIT-ów z USA, ale chciałbym zastrzec tu jedną rzecz. Nie należy ich stóp dywidend (wyrażonych procentowo) czytać bez uwzględnienia znacznego spadku ich kursów akcji, gdyż „stabilna stopa dywidendy” przy dużym spadku kursu akcji oznacza, że de facto wysokości dywidend spadły. Nie powinno to nas dziwić ani trochę, gdyż w pierwszej, spekulacyjnej kategorii porównania część REIT-ów zaprzestała wypłaty dywidend już w marcu 2020 r., a niektóre nawet kilka miesięcy wcześniej.
Porównanie stopy dywidend
Przypominając pojęcia związane z dywidendami: stopa dywidendy spółki to nic innego jak proporcja wysokości dywidendy z danego roku do średniej ceny akcji z tego okresu. W przypadku REIT-ów spodziewamy się średniej stopy dywidendy w wysokości około 4% brutto, bo o właśnie takiej wartości informuje nas na stronie głównej stowarzyszenie NAREIT. Analizując historię stopy dywidendy prawie każdej ze spółek z grupy tanich/spekulacyjnych REIT-ów z USA zauważysz, że przez lata ich stopy dywidend faktycznie oscylowały wokół tych średnich. Wzrosły one dopiero w latach 2019 i 2020 prawdopodobnie ze względu na ich fundamentalną słabość, a może nawet ze względu na zagrożenie ciągłości prowadzenia biznesu niektórych z nich. Rzuć okiem na tabelę poniżej, zanim dokonamy jej kompleksowej analizy:
W tym przypadku naprawdę kluczowym będzie zrozumienie nie tylko dynamiki stóp dywidend spółek, ale także ich wartości nominalnych. Amerykański ETF KBWY wydaje się mężnie walczyć ze spadkiem lub zaprzestaniem wypłat dywidend przez pewne spółki, co jeszcze lepiej widać w poniższej tabeli, gdzie umieściłem dywidendy brutto (w dolarach amerykańskich) dla tych 5 spółek i 1 ETF-a:
Lamar Advertising (LAMR), Simon Property Group (SPG) i Iron Mountain (IRM) wydają się kontynuować wypłaty dywidend wedle swoich polityk dywidendowych, ale Macerich (MAC) i EPR Properties (EPR) jeśli o dywidendy chodzi, nie wyglądają w tym roku najlepiej. Możemy na tym etapie zgadywać, że ich biznesy nie radzą sobie z obostrzeniami związanymi z pandemią COVID-19, co prawdopodobnie objawiło się znacznymi spadkami ich kursów, na które spojrzymy już zaraz. Ciekawy jest również fakt, że ETF KBWY (INVESCO KBW PREMIUM YIELD EQUITY REIT ETF) przez większość roku dawał radę wypłacać dywidendy w wysokościach podobnych do tych, które wypłacał posiadaczom swoich jednostek w zeszłym roku, czyli w 2019. Póki co KBWY należy pochwalić zarówno ze względu na jego stopę wypłaty dywidendy, jak i na stabilność ich wypłat, ale by mieć pełny obrazek warto ocenić także historyczne notowania akcji pięciu omawianych tu funduszy REIT i wspomnianego ETF-a, czyli KBWY ze stajni Invesco.
Porównanie zmienności cen akcji/jednostek
Jak pewnie zauważyłeś, nie jestem wielkim fanem wysokozmiennych aktywów, a na Inwestomacie staram się przestrzegać czytelników i słuchaczy podcastu przed podobnymi aktywami niemal na każdym kroku. Sam fakt bycia sklasyfikowanymi przeze mnie do kategorii „tanich”, lub jak wolisz „spekulacyjnych” REIT-ów implikuje wysoką zmienność ich cen. Tym niemniej, zasadnicze pytania brzmią „czy wszystkie one przejawiają wysoką zmienność?” i „jak zachowuje się ETF na tego typu fundusze, czyli KBWY?”, bo fundusze ETF ze względu na swoją zdywersyfikowaną naturę powinny zawsze zmniejszać zmienność inwestycji. Oto symulacja zainwestowania 100 dolarów w akcje pięciu „tanich” funduszy REIT z USA i jednostki ETF-a KBWY (bez uwzględnienia dywidend) na początku 2012 roku:
Już po samych wykresach widać, że spółki te (może poza LAMR) nie radziły sobie w ostatnich latach najlepiej. Przewidywalnie, cena ETF-a KBWY, który szuka „cenowych okazji” wśród amerykańskich REIT-ów była stale w trendzie bocznym, a dynamiczne spadać zaczęła dopiero na początku roku 2020. Nie jest tajemnicą, że luty-marzec bieżącego roku bardzo negatywnie wpłynęły na większość światowych REIT-ów, ale tutaj skala spadków była naprawdę kolosalna. Zauważ, że cztery z pięciu spółek traciły na tegorocznych minimach przynajmniej 70% swojej wcześniejszej wartości, a IRM, czyli Iron Mountain „jedynie” 40%. Dość dobrze zachował się kurs jednostki ETF-a KBWY, taniejąc „tylko” o połowę (z 28 USD do 14 USD) i szybko wracając do ok. 70% swojej poprzedniej wartości, czyli około 18 USD za jednostkę. Przyjrzyjmy się na koniec tabeli z odchyleniem standardowym, czyli miarą zmienności cen omawianych funduszy dla całego badanego okresu 8 lat:
W przypadku spekulacyjnych REIT-ów z USA nie dziwi wartość procentowa odchylenia standardowego w przedziale 25-40%, ale zaskakuje wysoka zmienność cen badanego ETF-a. KBWY, jak wcześniej wspomniałem, jest ETF-em aktywnie zarządzanym, gdyż podąża za indeksem najwyższych dywidend wśród REIT-ów, którego skład zmienia się dość dynamicznie. Podsumowując pierwszą „kategorię wagową” pragnę napisać, że KBWY jest bardzo zmiennym funduszem ETF, któremu dość dobrze udaje się znajdywać najwyższe dywidendy wśród amerykańskich REIT-ów, ale inwestor powinien pamiętać o jego wysokiej zmienności, biorąc ją pod uwagę zanim dokona inwestycji w fundusz.
Tak naprawdę inwestycja w ETF KBWY nie różni się bardzo od wybrania 5-10 spekulacyjnie tanich REIT-ów, ale z pewnością będzie wygodniejsza i prostsza do przeprowadzenia, więc inwestor defensywny powinien preferować INVESCO KBW PREMIUM YIELD EQUITY REIT ETF ponad zakup pojedynczych spekulacyjnych REIT-ów, z którymi związane jest zbyt wysokie ryzyko bankructwa, a ich ceny potrafią na trudnym rynku spaść nawet o 70% w ciągu miesiąca, co samo przez siebie czyni z nich aktywa bardzo ryzykowne lub przynajmniej na takie wyglądające. Znalezienie prawdziwej okazji wśród przecenionych amerykańskich funduszy REIT mogłoby z kolei znacznie podnieść Twoją przyszłą stopę zwrotu z inwestycji, ale to już „wyższa szkoła jazdy” dla zaawansowanych inwestorów. Omówmy teraz większe fundusze REIT działające w Stanach Zjednoczonych i ETF-y z podobną specjalizacją.
Duże REIT-y vs ETF na REIT-y (USA)
Ze spekulacyjnie tanich REIT-ów ze Stanów Zjednoczonych płynnie przejdziemy do największych funduszy wynajmu nieruchomości w USA, z których większość należy również do indeksu S&P 500. Spółki, które porównam w tym rozdziale z dwoma ETF-ami (europejskim i amerykańskim) to prawdziwe Blue Chips wśród REIT-ów i spółki, które od lat polepszają swoje wyniki, przejawiając obecnie sporą odporność na pandemię COVID-19. Jednak jak ze wszystkim w świecie inwestowania – ich stabilność wypłaty dywidend „sporo kosztuje”, a ich stopy dywidend są od lat dosyć niskie. Spowodowane jest to bardzo wysokimi cenami akcji, które dalekie są od bycia nazwanymi przeze mnie „promocyjnymi”. W tej kategorii inwestor kupuje raczej przyszłe, a nie teraźniejsze wyniki, a wszystkie pięć spółek to prawdziwe gwiazdy na amerykańskim rynku funduszy wynajmu nieruchomości. Zacznijmy od komentarza na temat dywidend z takich funduszy i ETF-ów na nie.
Porównanie wysokości dywidend
Podobnie jak w przypadku największych spółek „nie-REIT-ów”, np. z indeksu S&P 500 nie powinniśmy się po gigantach spodziewać zbyt wysokich wypłat dywidend. Faktycznie, większość ze spółek w tej kategorii nie oferuje „kokosów” jeśli o wysokość dywidendy chodzi, ale jest to cena, którą inwestor płaci za ich potencjał wzrostu i względną stabilność ich kursów akcji. Oto procentowe wartości wypłat dywidend z ostatnich lat dla pięciu spółek-gigantów wśród amerykańskich REIT-ów i dwóch ETF-ów na szeroki rynek REIT-ów w Stanach Zjednoczonych:
Wśród spółek w tej kategorii tylko dwie płacą względnie konkurencyjne dywidendy, a są to infrastrukturalny Crown Castle International (CCI) oraz magazynowy Public Storage (PSA). Największy w chwili obecnej REIT na świecie, czyli American Tower (AMT) stopą dywidendy nie powala, bo wynosi ona niecałe 1,8% brutto, co i tak bije na głowę dywidendy z technologicznego Equinix (EQIX) z indeksu Nasdaq 100. Ten drugi trudni się w centrach danych, odpowiadając za znaczną część kapitalizacji tego segmentu wśród REIT-ów amerykańskich. Jeśli o ETF-y na szeroki rynek amerykańskich REIT-ów chodzi, to wypłacają one przeciętne dywidendy, a zaskakuje fakt, że europejski ETF wygrywa w tym względzie z amerykańskim VNQ ze stajni Vanguarda. Czy pandemia COVID-19 wpłynęła znacząco na wysokości dywidend z funduszy REIT? Najprościej ocenić to po wartościach nominalnych dywidend z nich płynących, które umieściłem w poniższej tabeli:
Po pierwsze: zwróć uwagę na swojego rodzaju niezawodność w postaci rosnących dywidend w gronie blue chips wśród amerykańskich REIT-ów. Zestawione z nimi fundusze ETF, czyli VNQ i IUSP inwestują we wszystkie REIT-y z USA, a więc znacznie bardziej od samych gigantów odczuły one wpływ pandemii, dosyć znacznie obniżając nominalne wysokości swoich dywidend. Wspomniana obniżka wynika oczywiście z mniejszych, a często nawet zerowych wpływów z dywidend od portfelowych funduszy REIT, a nie z żadnej antyinwestorskiej polityki zarządzających funduszami ETF, więc potencjalny inwestor nie powinien mieć powodów do niepokoju.
Porównując amerykański ETF VNQ z europejskim IUSP można dojść do wniosku, że ten pierwszy koncentruje się o wiele bardziej na dużych spółkach (niższe historyczne stopy dywidendy brutto, ale też mniejszy spadek dywidend w roku 2020), a ten drugi kupuje więcej małych spółek (wyższa średnia stopa dywidendy, ale też większy spadek wartości dywidendy w roku 2020). Same dywidendy nic jednak nie mówią w oderwaniu od kursów akcji. Oceńmy więc zmienność największych amerykańskich REIT-ów i ETF-ów, które koncentrują się właśnie na rynku amerykańskich funduszy nieruchomości.
Porównanie zmienności cen akcji/jednostek
Analizując pięć największych funduszy REIT zza Oceanu Atlantyckiego jasnym staje się, że są to bardzo zmienne papiery, na których inwestor zarabia głównie dzięki ich wzrostowi wartości, a nie dywidendom z nich płynących. Są to zatem w pewnym sensie spółki typu growth, a nie value, co samo w sobie nie jest niczym złym, ale ważne jest uświadomienie sobie tego faktu decydując się na inwestycję w jednego z gigantów rynku REIT. W porównaniu z mocno rosnącym kursem akcji AMT, CCI, PLD czy EQIX dwa ETF-y na szeroki rynek amerykańskich REIT-ów wypadają dość blado. Doskonale widać to na wykresie, na którym kursy jednostek ETF-ów przedstawiłem liniami przerywanymi:
Znaczna zmienność, która w przypadku pięciu spółek kieruje ich ceny akcji „we właściwym kierunku”, czyli w górę ma na psychikę inwestora wpływ pozytywny, uspokajając go i utwierdzając, że lata temu podjął dobrą decyzję. Ostrzegłbym w tym miejscu przed bardzo zmiennymi papierami, bo mają to do siebie, że ich ceny potrafią spaść równie dynamicznie, jak rosły, a inwestor dywidendowy powinien skupić się raczej na wypłatach dywidend, a nie na spekulacyjnym wzroście cen ich walorów. Żadna z omawianych tu spółek nie jest obecnie tania, ale wszystkie one pokazały siłę relatywną, gdy ich kursy praktycznie nie drgnęły w momencie, gdy większość REIT-ów traciła nawet 80-90% swojej wartości giełdowej (kapitalizacji) w marcu bieżącego roku.
Nie zmienia to faktu, że w ciągu ostatnich 5 lat ceny akcji tych pięciu spółek wykazywały znacznie większą zmienność niż ceny praktycznie wszystkich aktywów z kategorii „tanich REIT-ów”, czyli tych, które omówiłem w poprzednim rozdziale. Należy wziąć to pod uwagę, inwestując w walory tych gigantów, dokonując naprawdę solidnej analizy fundamentalnej, która odkryje, czy realny jest dynamiczny wzrost zysku (a w zasadzie FFO, patrz wpis „REIT (3/5) – Jak wybrać najlepszy REIT dostępny na rynku? Analiza REIT-ów„) oraz dywidend w najbliższych latach. W poniższej tabeli znajdziesz średni kurs i odchylenie standardowe kursów tych spółek i ETF-ów z ostatnich 5 lat:
Jak przy wysokiej zmienności amerykańskich blue chips w gronie REIT-ów wypadają dwa ETF-y na amerykański rynek? Całkiem nieźle, bo ratuje je fakt, że w ich portfelach są również tańsze, a niekiedy niszowe i wąsko specjalizujące się REIT-y. W tym akapicie mamy zatem klasyczny przykład spółek best in class, wycenianych bardzo wysoko przez inwestorów, ale przez to płacących bardzo niskie dywidendy, przy których znacznie lepiej pod kątem dywidend wyglądają ETF-y na szeroki rynek, czyli VNQ oraz IUSP. Pora przyjrzeć się znacznie młodszemu, europejskiemu rynkowi funduszy ETF, ale do Ameryki jeszcze wrócimy w podsumowaniu wpisu.
Duże REIT-y vs ETF na REIT-y (Europa)
W tym rozdziale znów będziemy mieli przykład działania reguły Pareto, bo największa z pięciu spółek, czyli Vonovia (VNA) pod względem kapitalizacji jest porównywalna do sumy pozostałych czterech. Omówimy tu cztery niemieckie spółki oraz jedną działającą w Wielkiej Brytanii, a wszystkie pięć w sposób stabilny i przewidywalny wypłaca od lat dywidendy. Właśnie przewidywalność dywidend jest jedną z największych, jeśli nie największą zaletą europejskich funduszy REIT, co przedstawię Ci w kolejnym akapicie.
Porównanie wysokości dywidend
Pod względem stopy dywidendy wszystkie pięć spółek wypada bardzo podobnie do amerykańskich gigantów, a zarazem znacznie gorzej od „tanich” amerykańskich REIT-ów, które sklasyfikowałem jako kategorię pierwszą. Świadczy o tym średnia stopa dywidendy tych funduszy na poziomie około 2,7% brutto, co doskonale widać w poniższej tabeli:
Dosyć przewidywalne jest to, że najmniejsza ze spółek, czyli TAG Immobilien AG (TEG) wypłaca corocznie najwyższe dywidendy. Z nieznanych mi powodów fundusz DWNI przerwał w latach 2018 i 2019 wypłatę dywidend, a gigantyczna jak na europejskie standardy Vonovia robi to bez przerwy od 6 lat. Europejski inwestor raczej nie ma powodów do narzekania jeśli chodzi o stabilność wypłat dywidend, bo większość funduszy robi to bez przerwy także w kłopotliwym roku 2020:
Warto w tym miejscu wspomnieć, że omawiamy tu głównie REIT-y mieszkaniowe, które ze względu na swoją specyfikę przeżywają rok 2020 dosyć gładko i bezproblemowo. Omawiany w tym rozdziale ETF IPRP ze stajni iShares radzi sobie przeciętnie, wypłacając stabilne dywidendy w wysokości około 3% rocznie brutto. Nie jest to wynik zachwycający, ale moja ocena będzie zależeć także od zmienności cen tego funduszy, którą teraz omówimy.
Porównanie zmienności cen akcji/jednostek
REIT-y europejskie są stabilne nie tylko jeśli chodzi o wypłaty dywidend. Na poniższym wykresie zobaczysz, że ceny ich akcji są znacznie mniej zmienne niż firm z grona amerykańskich blue chips wśród REIT-ów. Oko przykuwa też fundusz ETF IPRP, którego cena w roku 2020 może i spadła dość znacząco, ale podobny spadek notowały nawet największe europejskie REIT-y, o czym świadczą wykresy europejskich „gigantów” z tej branży:
Inwestorzy nieprzepadający za giełdami europejskimi często oskarżają je o „nudę” w postaci względnej stabilności kursów akcji i raczej niskich dywidend. Jeśli chodzi o europejskie REIT-y to trochę wpadają one w ten stereotyp, prezentując stabilne, ale niskie poziomy dywidend oraz względnie stabilne kursy cenowe, które rzadko kiedy zaskakują inwestorów (zarówno pozytywnie, jak i negatywnie). Tym samym chciałbym przypomnieć argument niektórych zwolenników REIT-ów, którzy porównują je do obligacji skarbowych i korporacyjnych, bo europejskie REIT-y najbardziej ze wszystkich spółek tego typu przypominają właśnie obligacje korporacyjne. Potwierdzają to także umiarkowane wartości zmienności, którą niektóre z tych papierów (głównie SGRO i LEG) wykazywały w ciągu ostatnich 5 lat:
Na sam koniec omówienia rynku europejskiego chciałbym zwrócić Twoją uwagę na bardzo małą zmienność funduszu IPRP, który naprawdę mógłby nią konkurować z obligacjami skarbowymi niektórych bardziej egzotycznych państw świata. Nie twierdzę, że jest to bezpieczna inwestycja na lata, ale dane historyczne pokazują, że wśród REIT-ów to właśnie te europejskie zachowują się najbardziej przewidywalnie, co okupują niższą rentownością inwestycji. W kolejnym paragrafie wyruszymy na wschód, dokonując analizy REIT-ów hongkońskich, które przypominają też bardzo popularne w naszym kraju REIT-y singapurskie.
HK REIT-y vs ETF na REIT-y azjatyckie
Gdy wspominałem o zasadzie Pareto dotyczącej rynku europejskich REIT-ów na chwilę zapomniałem o Azji, w której największy z REIT-ów, czyli LINK Reit (823.HK) kapitalizacją odpowiada prawie całemu europejskiemu rynkowi takich funduszy. Warto tu wspomnieć, że ETF, który porównamy w tym rozdziale, czyli europejski IASP w swoim składzie zawiera nie tylko REIT-y, ale też firmy REIT-o-podobne, przez co LINK Reit to „tylko” 5% składu jego portfela. Pozostałe REIT-y z tego rozdziału to mniejsze firmy, które jak na standardy z USA plasowałyby się gdzieś w czwartej czy piątej dziesiątce rankingu pod względem ich kapitalizacji. REIT-y azjatyckie mają jednak zdecydowaną zaletę, jaką są sowite dywidendy z nich wypłacane, czyli to, co inwestor defensywny lubi najbardziej.
Porównanie wysokości dywidend
Przyznam się, że azjatyckie tygrysy zostawiłem na sam koniec nie bez powodu, bo REIT-y hongkońskie uważam za najbardziej defensywnie wyceniane wobec swojego FFO, a więc i wysokości dywidend, które wypłacają akcjonariuszom. Podczas gdy europejskie i amerykańskie REIT-y wypłacają około 3% dywidendy brutto, a aby uzyskać więcej, trzeba tam odpowiednio bardziej zaryzykować to REIT-y hongkońskie wyceniane są tak, że 4-5% dywidendy brutto rocznie jest wśród nich praktycznie normą. Dowód na to znajdziesz w poniższej tabeli, która podsumowuje to, w czym azjatyckie tygrysy pokonują większość zachodnich REIT-ów:
Poza imponującą historyczną stopą dywidendy, omawiane fundusze oferują bardzo stabilne i przewidywalne ich wysokości. W ciągu ostatnich dwóch lat żaden z pięciu REIT-ów nie „zapomniał wypłacić dywidendy”, co skutkuje tym, że zdywersyfikowany ETF na azjatyckie REIT-y IASP również wypłacał zysk posiadaczom swoich jednostek w sposób przewidywalny:
Czy inwestorzy wyceniają te spółki bardziej defensywnie z powodu ryzyka ich działalności lub faktu, że notowane są w Azji? W poprzedniej części cyklu, czyli w „REIT (3/5) – Jak wybrać najlepszy REIT dostępny na rynku? Analiza REIT-ów” podkreślałem, że poza analizą fundamentalną warto badać inne czynniki ryzyka, takie jak stabilność polityczna czy ryzyko pogodowe i zagrożenia klimatyczne aktywów, które fundusze posiadają. Ze względu na niepewną sytuację polityczną Hongkongu oraz wysokie ryzyko zalania większości nieruchomości portfelowych REIT-ów tam operujących możemy spodziewać się sporej zmienności cen tych papierów, a więc nie zaskoczy nas kolejny paragraf.
Porównanie zmienności cen akcji/jednostek
REIT-y azjatyckie może i wypłacają solidne dywidendy, ale inwestorzy w obliczu niepewnej sytuacji politycznej w Hongkongu (połowa roku 2019) oraz wybuchu pandemii koronawirusa (początek roku 2020) zareagowali dosyć emocjonalnie, powodując bardzo duże spadki kursów azjatyckich funduszy REIT, a więc i ETF-a, który w nie inwestuje. Nie jest to żadna tajemnica i uważam, że powinno się o tym mówić, bo większe dywidendy często okupione są ryzykiem straty większego kapitału na wahaniach kursów cenowych, co bardzo wyraźnie zarysowane jest na poniższym wykresie:
Wybrane przeze mnie REIT-y hongkońskie przez lata prawie nie zmieniły swoich kapitalizacji, oferując inwestorom stabilne i wysokie wpływy dywidendowe, ale w latach 2019 i 2020 pokazały relatywną słabość, tracąc na giełdzie nawet po 50% swojej wcześniejszej wartości. Dla inwestora długoterminowego o silnej psychice nie jest to problem, bo potraktuje on to jako okazje, dokupując aktywów, ale nowicjusz mógł wyjść z inwestycji w niewłaściwym momencie i zamiast cieszyć się wyższymi dywidendami w kolejnych latach, odnotował on stratę transakcyjną (i uszczerbek na zdrowiu psychicznym). Dokładnie z tego powodu nie rekomendowałbym REIT-ów azjatyckich w sposób bezwarunkowy, na każdym kroku podkreślając to, jak ważna jest w ich przypadku świadomość ryzyka polityczno-klimatycznego, która objawia się też relatywnie wysokim odchyleniem standardowym kursów ich cen w okresie ostatnich 5 lat:
Na tle dosyć zmiennych hongkońskich REIT-ów pozytywnie wyróżnia się ETF IASP, który (podkreślę jeszcze raz) inwestuje nie tylko w fundusze REIT, ale też w inne spółki skupiające się na nieruchomościach, np. spółki budowlane. Wpływa to niestety negatywnie na wysokość stopy dywidendy, którą wypłaca, choć stale jest ona wyższa od większości innych europejskich ETF-ów nieruchomościowych. Konkludując: mam dość mieszane uczucia jeśli chodzi o REIT-y azjatyckie, bo wysokie dywidendy okupione są dosyć wysoką zmiennością. Tym bardziej ciekawe jest jak wypadną one wobec ETF-ów na REIT-y globalne, o których napiszę dopiero teraz.
Obserwuj mnie na Twitterze:
Subskrybuj mój kanał YouTube:
Konkurencja samych ETF-ów na REIT-y
Jak wcześniej wspomniałem, trzy REIT-y globalne lub quasi-globalne (czyt. globalny minus USA) nie zostały wcześniej z niczym porównane. Wracają one w tym rozdziale, gdy porównam do siebie tylko osiem ETF-ów na REIT-y. ETF-y, których jeszcze nie porównałem to popularny VNQI, inwestujący w świat bez Stanów Zjednoczonych oraz w pełni globalne REET, oraz IDWP. Jako że ETF-y ze swojej natury są znacznie bardziej zdywersyfikowane, a więc o wiele mniej zmienne od pojedynczych spółek w rozdziale skupimy się raczej na dywidendach oraz ich opodatkowaniu, o którym bardzo dużo pisałem w częściach drugiej i trzeciej tej serii wpisów.
Porównanie wysokości dywidend i ich opodatkowania
Globalne i prawie globalne ETF-y na REIT-y oferują bardzo zróżnicowane stopy wypłat dywidend. VNQI, który w zeszłym roku wypłacił jednorazowo bardzo wysoką dywidendę, a w tym jak na razie ominął dwa terminy jej wypłaty. Posiadacze jego jednostek z niecierpliwością czekają na grudzień, w którym zwyczajowo wypłacał dywidendy, spodziewając się kolejnego roku ze stopą dywidendy w okolicy 7-8% brutto. Amerykański ETF na globalne REIT-y REET ze stajni iShares oferował w poprzednich latach bardzo przyzwoite dywidendy w okolicy 5% brutto każdego roku, choć w tym roku wypłaca on nominalnie zdecydowanie mniej, co buforuje jego prawie 35% spadek ceny na giełdzie. Gorszym pod względem wysokości dywidend jest trzeci z funduszy, czyli europejski IDWP, którego normą jest raczej 3% dywidendy brutto w każdym roku jego istnienia, co wyraźnie widać w poniższej tabeli:
Porównując wszystkie 8 ETF-ów nie sposób nie zauważyć, że im wyższe ryzyko inwestycji, tym większa szansa na wysokie dywidendy, ale stabilnie wysoką stopę dywidendy oferują w zasadzie tylko IUSP i IASP, czyli dwa europejskie ETF-y, które posiadają w portfelu również spółki REIT-o-podobne. Jeśli o wysokość dywidend chodzi, to bezkonkurencyjne są i były amerykańskie KBWY i REET, dla których standardem były dywidendy brutto w okolicy 5% brutto rocznie.
Pod kątem podatków najmniej atrakcyjny będzie dla polskiego inwestora europejski ETF na (o ironio!) REIT-y europejskie. Zdecydowanie najlepiej wyjdzie polskiemu inwestorowi z dostępem do europejskich ETF-ów inwestycja w fundusz kupujący aktywa azjatyckie, a więc IASP, który w przypadku inwestowania przez maklerskie IKE lub IKZE pobierze na 3 poziomach łącznie niecałe 9% podatku od dywidendy. Coś, o czym warto wspomnieć to wysoki sumaryczny podatek od dywidendy, który poniesie europejski inwestor kupujący fundusz VNQI. Obliczone przeze mnie sumaryczne opodatkowanie dywidend z niego to w tym przypadku około 28%, a więc o wiele więcej niż w przypadku inwestycji w amerykańskie ETF-y na REIT-y globalne lub te ze Stanów Zjednoczonych. Problem z przewidywalnością dywidend z funduszu VNQI doskonale obrazuje poniższa tabela, gdzie wkleiłem ich wartości nominalne w walutach notowań każdego z funduszy ETF:
Większość z ETF-ów na REIT-y wypłaca dywidendy regularnie, choć niekiedy z małymi przerwami. Dłuższej przerwy dopuścił się w tym roku VNQI, zwlekając z dywidendą aż do grudnia, a na dzień dzisiejszy jej wartość jest jeszcze nieznana. Uważam, że inwestor dywidendowy powinien równie poważnie podchodzić do stałości i stabilności wypłat dywidend, co do ich wysokości, a zatem jest to zdecydowany minus dla VNQI, a plus dla globalnego funduszu REET. Sprawdźmy jeszcze zmienność cen jednostek ETF-ów w ciągu ostatnich lat ich notowań.
Porównanie zmienności cen jednostek ETF
Zanim przejdziemy do podsumowania wpisu chciałbym zaprezentować Ci jeszcze tabelkę ze średnim wieloletnim kursem cen każdego z funduszy ETF oraz jego zmiennością. Bardzo pozytywnie wyróżniają się tu fundusze globalne, a negatywnie fundusze koncentrujące się tylko na Stanach Zjednoczonych:
Najmniej zmienne, co nie powinno chyba nikogo dziwić, są jak zwykle fundusze globalne. Z tego powodu za krótką chwilę to właśnie je (mimo wielu wad) polecę inwestorowi defensywnemu, który chce spać spokojnie. Co ciekawe, najbardziej zmiennym z porównywanych funduszy jest VNQ ze stajni Vanguarda, który posiada bardzo znaczną reprezentację największych REIT-ów z USA, a zatem najwyżej od lat wycenianych funduszy REIT. Dobrym konsensusem pod względem zmienności cen są fundusze IUSP i IASP, które równie dobrze wypadły pod względem wypłat dywidend, więc to je faworyzować będę z perspektywy polskiego inwestora, o czym jeszcze zaraz napiszę.
Podsumowanie porównania ETF-ów na REIT-y
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki naprawdę ciężko jest nie wskazać funduszy REET oraz IASP jako zwycięzców porównania samych funduszy ETF na REIT-y. Najgorzej wypadły fundusze VNQ, IPRP i IDWP, przy czym ten drugi dodatkowo odstrasza wysokim podatkiem od dywidend z Niemiec, których reprezentacja w tym funduszu jest bardzo silna, a wynosi ona obecnie 46,3%.
Mam nadzieję, że ten paragraf i cała reszta wpisu dotychczas dały Ci solidny obraz inwestowania bezpośredniego w REIT-y, ale też przekazały Ci wystarczająco dużo o ETF-ach trudniących się właśnie takimi spółkami, byś mógł teraz bardziej świadomie podjąć decyzję o inwestowaniu w REIT-y. W celu porządnego podsumowania wpisu, poniżej przedstawię opinie i rady w sposób odrębny dla inwestora agresywnego oraz dla inwestora defensywnego, by każdy znalazł wśród REIT-ów coś dla siebie.
Lepiej kupić REIT bezpośrednio czy poprzez ETF?
Odpowiedź na to pytanie będzie różna w zależności od rodzaju inwestora, jakim jesteś lub chcesz się stać. Jeśli nie przeszkadza Ci trochę większa zmienność wśród Twoich inwestycji i masz trochę czasu na ich selekcję, to naturalnie zainteresują Cię zupełnie inne aktywa niż inwestora lubującego się w przewidywalnych i mało zmiennych ETF-ach. W przypadku REIT-ów są jednak ETF-y, od których inwestor defensywny powinien trzymać się z daleka, gdyż ryzyko inwestycji wydaje mi się zbyt duże i niewarte świeczki jedynie po to, by osiągnąć dodatkowy 1 pp. w postaci dywidend w każdym roku trwania inwestycji. Zacznijmy od podsumowania dla inwestora defensywnego.
Dla tych, którzy chcą spać spokojnie
Tutaj będzie dość prosto, bo zamierzam zostawić Ci bardzo precyzyjne porady:
- Jeśli jesteś inwestorem bardzo defensywnym i nie akceptujesz żadnych osunięć kapitału, to trzymaj się z daleka od wszystkich aktywów opisanych w tym artykule, a skup się raczej na obligacjach skarbowych. REIT-y wbrew opiniom panującym w niektórych kręgach, są aktywami dosyć zmiennymi, a w portfelu inwestora zastąpią inne akcje dywidendowe, a nie obligacje!
- Jeśli uważasz siebie za inwestora defensywnego i znalazłeś w swoim portfelu miejsce na REIT-y to nawet nie bierz się za analizę poszczególnych funduszy REIT, gdyż bywają one zbyt zmienne, by było to warte świeczki. Zamiast tego skup się na ETF-ach na REIT-y.
- Jeśli cenisz sobie bezpieczeństwo to zainwestuj w fundusz globalny IDWP, który zmiennością przypomina europejski IRPR, ale jest optymalny podatkowo.
- Jeśli nie przeszkadza Ci nieco zbyt wysoki podatek od dywidendy to rozważ też zakup REIT-ów amerykańskich poprzez fundusz IUSP, który historycznie oferował bardzo porządne dywidendy, a jego cena znajduje się obecnie na 60% maksimów z lutego. Pamiętaj jednak, że fundusz ten, podobnie jak IASP jest bardziej narażony na lokalne czynniki ryzyka, więc inwestor defensywny może preferować globalny IDWP.
- Jeśli masz dostęp do amerykańskich ETF-ów to zainteresuj się funduszem REET, który bardzo pozytywnie wyróżnia się na tle wszystkich innych omówionych funduszy amerykańskich.
Co powinieneś zrobić jeśli jesteś gotów zaryzykować trochę więcej, by osiągnąć wyższą stopę zwrotu ze swoich przyszłych inwestycji? W kolejnym akapicie przedstawię Ci rady dla inwestora bardziej aktywnego.
Dla tych, którzy chcą maksymalnych dywidend
Tutaj napiszę trochę niestandardowo, bo ETF-y na REIT-y z uwagi na ich ograniczoną liczbę mimo wszystko posiadają maksymalnie kilkaset spółek w portfelu, a zatem „nadają się” również do portfeli bardziej aktywnych. Oto które instrumenty z wpisu oceniam jako najlepsze dla inwestorów aktywnych i dlaczego:
- Inwestorowi aktywnemu poleciłbym przede wszystkim „poprzebierać” w spółkach, od których zacząłem analizę, czyli „tanich REIT-ach” z USA. Uważam, że wśród nich mogą być spółki, które w przyszłych latach wypłacą nawet około 7-9% dywidendy brutto biorąc pod uwagę ich dzisiejsze, bardzo defensywne wyceny.
- Dla inwestora aktywnego ciekawe będą też ETF-y KBWY oraz VNQI, ze wskazaniem na ten pierwszy. Jest to ETF aktywny, który zawsze inwestuje w te fundusze, które oferują najwyższe dywidendy, co w długim okresie może okazać się nawet niezłą taktyką. Porównałbym tę filozofię do funduszy ETF na obligacje „Fallen Angels”, czyli firm o zwiększonym ryzyku, których odpowiednia liczba mimo wszystko znacznie je redukuje.
- Inwestor aktywny może zainteresować się też REIT-ami azjatyckimi, a zwłaszcza tymi z Hongkongu i Singapuru, ale ostrzegam przed zwiększoną zmiennością cen papierów na tych rynkach oraz ryzykiem polityczno-geograficznym tamtejszych spółek. Interesujący może być też europejski ETF inwestujący w REIT-y azjatyckie, czyli IASP, który kusi niskim podatkiem od dywidendy na pierwszym poziomie.
Koniecznie daj znać co sądzisz o mojej ewaluacji funduszy REIT oraz ETF-ów na nie i czy Twoje wnioski pokrywają się z moimi, bo sam kontynuuję swoje poszukiwania wysokich dywidend wśród globalnych spółek. Nie ukrywam, że REIT-y należą obecnie do swego rodzaju dywidendowej elity wśród światowych spółek, a więc mam je na swoim celowniku. Jeśli przydał Ci się ten wpis, a jeszcze nie masz konta maklerskiego do zakupu REIT-ów to będę zobowiązany jeśli założysz jedno z kont maklerskich z moich linków (przycisków) poniżej. Serdeczne dzięki!
Szukasz taniego konta maklerskiego do akcji i ETF-ów?
Nota XTB: Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.
Chcesz założyć IKE/IKZE z bogatą ofertą ETF-ów?
Mój link obniża prowizję na rynkach zagranicznych z 0,29% do 0,24%.
Szukasz zagranicznego konta maklerskiego?
Pełen ranking kont maklerskich do akcji i ETF-ów znajdziesz tutaj.
Podsumowanie
Doszliśmy właśnie do końca czwartej części o REIT-ach na moim blogu. Przyznam Ci szczerze, że im dłużej analizuję te aktywa, tym łatwiej jest mi znaleźć wśród nich coś odpowiedniego dla siebie. Jest tu naprawdę dużo spółek, które oferują wysokie dywidendy przy relatywnie niskiej zmienności cen akcji, a więc mam tu z czego przebierać. Dodatkowo – jak opisałem w tym wpisie – istnieje wiele ciekawych ETF-ów na REIT-y, którym warto się przyjrzeć niezależnie od profilu ryzyka.
Jedynej grupie inwestorów, którym stanowczo REIT-y odradzam, są inwestorzy skrajnie konserwatywni, którzy w długim terminie chcą utrzymywać proporcje portfela 30/70 (akcje/obligacje), dla których część akcyjna powinna być możliwie jak najlepiej zdywersyfikowana. Dla takich osób polecam raczej ETF-y oparte na MSCI World, albo MSCI ACWI, zamiast koncentrowania się na funduszach REIT. W kolejnej, piątej, a zarazem ostatniej części serii porównam inwestycję w zdywersyfikowane portfolio REIT-ów z inwestycją w mieszkanie na wynajem w Polsce. Ostatnia część będzie zarówno kontrowersyjna, jak i ciekawa, bo na pewno nie spodziewasz się jakie wnioski wysnuję, kończąc ten cykl wpisów.
Zapisz się do mojego newslettera:
Wyraziłeś/-aś chęć zapisu do mojego newslettera. Teraz sprawdź swoją skrzynkę E-mail i potwierdź chęć zapisania się.
Zastrzeżenie
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.