Fundacja rodzinna czy IKE?
Wiele osób interesuje się tematem fundacji rodzinnej, która na pierwszy rzut oka wydaje się prostym sposobem ominięcia podatku giełdowego i podatku Belki w inwestowaniu na giełdzie. Nie oznacza to jednak, że korzystając z niej, zupełnie unikniemy opodatkowania, bo przy wypłacie środków tzw. beneficjentom z pierwszej linii (np. dzieci lub małżonek/małżonka), fundacja płaci 15% CIT od całej kwoty wypłaty. Już na pierwszy rzut oka jest to rozwiązanie lepsze dla tych, którzy zamierzają zamrozić majątek na wiele, wiele lat z intencją przeznaczenia go swoim dzieciom lub wnukom. W internecie znalazłem mnóstwo wpisów typowo prawniczych o fundacji rodzinnej, więc chciałbym podejść do tematu z perspektywy inwestowania na giełdzie, a więc głównie matematyki, a nie prawa.
Temat jest dość świeży, bo ustawa o fundacji rodzinnej została wprowadzona w życie dopiero 22 maja 2023 roku i już pojawiły się co do niej pewne wątpliwości. Jedną z nich jest to, czy fundacja rodzinna może kupować polskie obligacje detaliczne (oszczędnościowe), które są podstawą portfeli wielu odwiedzających mojego bloga. W teorii powinna mieć taką możliwość, bo inne fundacje mogą, ale ustawodawca nie dodał o tym wzmianki do ustawy o finansach publicznych, która definiuje podmioty mogące w nie inwestować. Nie wiem, czy jest to celowy zabieg, czy przeoczenie, ale podejrzewam to drugie, co daje nadzieję na możliwość inwestowania w te bezpieczne papiery także w ramach fundacji rodzinnej.
Pamiętaj, że nie jestem prawnikiem i piszę ten tekst z perspektywy czysto inwestycyjnej. Wpisów poruszających podstawy prawne fundacji rodzinnych znajdziesz w internecie mnóstwo, więc ja skupię się przede wszystkim na obliczeniach. Nie zważając na niedojrzałość prawa, opiszę teraz techniczne podstawy fundacji rodzinnych, kontynuując o tym, jak potencjalnie wykorzystać je do inwestowania.
Podcast
YouTube
W skrócie
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czym jest fundacja rodzinna i kto może ją założyć.
- Jakie są główne role w fundacji rodzinnej i czy jedna osoba może pełnić wiele z nich.
- Jakie zwolnienie podatkowe daje fundacja rodzinna w porównaniu do IKE.
- Ile można zyskać, inwestując przez fundację rodzinną.
- Komu opłaca się fundacja rodzinna, a dla kogo lepiej wyjdzie inwestowanie na regularnym koncie lub IKE.
Jak działa fundacja rodzinna?
Fundacja rodzinna przypomina trochę spółkę estońską, bo dopóki pieniądze pozostają w jej dyspozycji, to nie płaci ona podatku CIT, ani żadnego innego podatku związanego z inwestowaniem. Właśnie z tego powodu wielu widzi i rozumie ją jak idealny wehikuł do inwestowania bez podatku giełdowego i podatku Belki, jednak rzeczywistość nie jest dla nas aż taka łaskawa.
Fundacja rodzinna jest osobą prawną, na której ciążą wymogi raportowania finansowego, co sprawi, że jej prowadzenie może nie być tak proste i tanie, jak prowadzenie regularnego konta maklerskiego. Te oraz szereg innych komplikacji oraz brak praktyki (pierwsze fundacje tego rodzaju dopiero powstają) sprawiają, że ludzie (całkiem słusznie) wstrzymują się z zakładaniem takich fundacji.
Zacznijmy od najważniejszego, czyli tego, dlaczego miałbyś w ogóle założyć fundację rodzinną.
Po co zakłada się fundację rodzinną?
Tradycyjne dziedziczenie polega na tym, że składniki majątku są rozdzielane „po równo” (ustawowo) lub trochę mniej równo, a więc zgodnie z testamentem. Historia zna wiele przypadków, w których dochodziło do niesprawiedliwości w podziale, np. z powodu wykształcenia lub kompetencji jednego ze spadkobierców. Prostym przykładem będzie ktoś, kto ze względu na swoje sukcesy w biznesie został obdarowany nieproporcjonalnie do reszty potomstwa, która tych przewag nie posiadała. Fundacja rodzinna pozwala osiągnąć kompromis między sprawiedliwością a kompetencjami osób zarządzających, oddzielając funkcję zarządzającego od funkcji beneficjenta.
Co najważniejsze – majątek fundacji rodzinnej nie jest majątkiem fundatora (lub fundatorów), czyli osób, które fundacje zakładają. Dzięki temu fundator może się „odciąć” finansowo od samej fundacji, co sprawia, że wydaje się ona dobrym motorem do separowania portfela dla dzieci od własnego portfela inwestycyjnego. Jeśli posiadasz duży majątek i nie do końca ufasz kompetencjom dzieci w kwestii jego zarządzania, to fundacja rodzinna może być dla Ciebie najlepszą opcją do przekazania im swojego majątku.
Czym jest fundacja rodzinna?
Ustawa stanowi, że fundacja rodzinna jest osobą prawną utworzoną w celu gromadzenia mienia, zarządzania nim w interesie beneficjentów oraz spełniania świadczeń na rzecz beneficjentów. Jest to zatem wehikuł typowo inwestycyjny, który skupia się na optymalizacji podatkowej za życia inwestora oraz przy planowaniu tzw. sukcesji, czyli przekazania majątku spadkobiercom. Ustawa daje dużą dowolność w kwestii ustalenia reguł zarządzania majątkiem:
- Mogą być to comiesięczne wypłaty (np. z dywidend i odsetek) dla beneficjentów.
- Alternatywnie mogą to być zasady dotyczące zarządzania majątkiem (np. sprzedaży aktywów) i wypłacania części ich wartości.
- Mogą to być także reguły dotyczące przekazywania nieruchomości w użytek beneficjentów po spełnieniu określonych warunków.
Fundację rodzinną stworzyć może osoba fizyczna, która będzie musiała ten fakt zgłosić, przygotowując wymagane dokumenty (np. statut i spis mienia fundacji). Stworzenie fundacji wymaga wniesienia do niej kapitału o wartości co najmniej 100 000 złotych (opartego na wycenie aktywów w dniu rejestrowania fundacji). Wniesienie majątku do fundacji nie jest opodatkowane, co jest dodatkową zaletą dla chętnych na jej stworzenie. Dla mnie jednak kluczowe jest to, w co może inwestować fundacja, co na szczęście jest bardzo precyzyjnie określone we wspomnianej ustawie.
Polub moją stronę na Facebooku!
Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu
W co może inwestować fundacja rodzinna?
Zamiast cytować ustawę, podzielę się tutaj moją interpretacją tego, w co fundacja rodzinna może inwestować. Zawężę ją do działalności typowo inwestycyjnej, czyli do tego, co prawdopodobnie interesuje Cię najbardziej. Fundacja rodzinna może posiadać i zarządzać następującymi klasami aktywów inwestycyjnych:
- Nieruchomości (w tym grunty):
- Może je sprzedawać, ale tylko wtedy, gdy nie były kupowane z zamiarem sprzedaży. Zarządzając fundacją rodzinną nie „poflippujesz” mieszkaniami.
- Może prowadzić wynajem mieszkań, domów i innych nieruchomości.
- Udziały w spółkach i funduszach nienotowanych na giełdzie.
- Udziały w spółkach notowanych na giełdzie oraz inne instrumenty finansowe (w tym fundusze, także ETF). W tę grupę wchodzą instrumenty notowane na giełdzie, ale obecnie (niestety) prawdopodobnie nie obligacje oszczędnościowe/detaliczne.
- Pożyczki (w kontekście ich udzielania spółkom i innym beneficjentom).
- Obrót walutami zagranicznymi.
Fundacja rodzinna może zarządzać kapitałem w niemal dowolny sposób, począwszy od nieruchomości poprzez akcje, obligacje, waluty i fundusze ETF aż do udzielania pożyczek. W zrozumieniu sposobu jej funkcjonowania najważniejsze jest poznanie głównych ról i ich funkcji w organizacji.
Jakie są główne role w fundacji rodzinnej?
Zacznijmy od najważniejszego, czyli fundatora. Bez fundatora nie ma fundacji, bo to on (lub oni, bo może być wielu) jest „sponsorem” przedsięwzięcia, które na swoich zasadach powołuje do życia. Fundację rodzinną może on stworzyć nawet pośmiertnie, powołując ją w ramach testamentu (ale wtedy – co zrozumiałe – zostaje jej jedynym fundatorem). Wnosi on kapitał na początku (fundusz założycielski) i (opcjonalnie) w czasie jej istnienia. Fundator nie „rządzi” funduszem, choć może pełnić również funkcję zarządzającego.
Zarząd fundacji rodzinnej robi to, co wskazuje jego nazwa, czyli zarządza kapitałem tak, by spełnić cele określone w statucie. Zarządzającym może być fundator lub osoba zewnętrzna na wzór zarządzającego spółką. Prowadzi sprawy fundacji, realizuje jej cele, aktualizuje listę beneficjentów (zgodnie ze statutem), informuje ich o świadczeniach oraz wypłaca je. Powołuje go fundator, a po śmierci fundatora – rada nadzorcza – jeśli została powołana. Jeśli fundator zmarł, nie ma rady nadzorczej i nie ma zarządu, to nowy zarząd powołuje zgromadzenie beneficjentów.
Rada nadzorcza nie jest w fundacji rodzinnej konieczna, jeśli beneficjentów jest mniej niż 25. Podejrzewam, że w większości tego typu organizacji będzie mniej niż 25 beneficjentów, więc w praktyce może być ona często pomijana, dzięki temu tworzyć się będą uproszczone fundacje rodzinne. Główną funkcją rady nadzorczej jest kontrola pracy zarządu i ewentualna jego wymiana, jeśli ten nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Członków rady nadzorczej wybiera fundator, a po jego śmierci – zgromadzenie beneficjentów.
Skoro już przy beneficjentach jesteśmy, to są to „obdarowani”, czyli zwykle potomkowie lub inni krewni fundatora. Mogą to być osoby fizyczne oraz organizacje pożytku publicznego, czyli np. tradycyjne fundacje (dobroczynne). Otrzymują oni świadczenia w sposób ustalony w statucie oraz wybierają radę nadzorczą, jeśli fundator nie żyje. Jeśli beneficjentami są osoby z zerowej grupy podatkowej, np. małżonkowie, zstępni, wstępni lub rodzeństwo, to pojawi się zwolnienie z PIT i przy wypłacie z fundacji zapłacą tylko 15% CIT.
Beneficjentem może być też fundator, więc teoretycznie możliwe jest stworzenie… jednoosobowej fundacji rodzinnej.
Jednoosobowa fundacja rodzinna?
W teorii istnieje możliwość założenia i prowadzenia jednoosobowej fundacji rodzinnej. Przeczytałem ustawę kilkukrotnie i nie udało mi się znaleźć zapisów świadczących o tym, że jest to niemożliwe. Moje rozumowanie jest następujące:
- Rolami wymaganymi w fundacji rodzinnej są fundator, zarządzający (zarząd) i przynajmniej jeden beneficjent.
- Ustawa mówi wprost o tym, że fundator może być beneficjentem.
- Ustawa nie mówi niczego o tym, że fundator nie może być zarządzającym.
- Dlatego fundacja może mieć tylko 1 osobę, która jest zarazem fundatorem, zarządzającym kapitałem, jak i beneficjentem.
Istnieje tylko jeden szkopuł: dziedziczenie, więc polecałbym takiej osobie w pewnym momencie dodać do fundacji kilku innych beneficjentów i w pewnym wieku „wymienić” zarządzającego. Na szczęście prawo przewiduje klasyczny sposób dziedziczenia środków fundacji bez beneficjentów, ale środki te najprawdopodobniej będą opodatkowane w sposób klasyczny:
W przypadku śmierci fundatora i braku beneficjenta uprawnionego do otrzymania mienia w związku z rozwiązaniem fundacji rodzinnej, mienie to przypada spadkobiercom fundatora.
Fundacja rodzinna to ciekawy projekt, który nie pozostaje jednak bez wad.
Wady i zalety fundacji rodzinnej
Jedną z większych wad fundacji rodzinnej jest to, że prawdopodobnie nie można w jej ramach inwestować w detaliczne obligacje skarbowe (np. COI i EDO). Kontrowersja nie wynika z nowej ustawy, a z istniejącej ustawy o finansach publicznych, która jasno definiuje, że obligacje oszczędnościowe mogą kupować osoby fizyczne oraz fundacje (tradycyjne). Nie widzę jednak powodu, dla którego ustawodawca miałby nie dopisać tam „fundacje rodzinne”, więc być może to kwestia czasu i złożoności polskiego prawa, a nie świadomej blokady.
Drugim problemem jest kwestia wymaganej dokumentacji. Ustawa jasno stanowi o tym, że poza statutem fundacji musi ona na bieżąco prowadzić księgi rachunkowe i raz do roku przygotowywać sprawozdanie finansowe. Jeśli uważasz, że to proste, to porównaj to do swojego konta maklerskiego lub konta IKE lub IKZE, z których nikomu (może poza urzędem skarbowym) nie musisz prezentować żadnych sprawozdań. Jest to niuans, który prawdopodobnie sprawi, że zainteresowany fundacją rodzinną i tak poprosi o pomoc prawników, a prowadzenie ksiąg zleci księgowym, co na pewno będzie go kosztowało.
Czy fundacja rodzinna Ci się opłaca?
Zanim wykonam długoterminowe symulacje związane z prowadzeniem zwykłego konta maklerskiego, konta IKE oraz fundacji rodzinnej, przedstawię matematyczne podstawy jej opodatkowania. W kilku kolejnych akapitach zaprezentuję Ci, kiedy fundacja rodzinna ma sens, a kiedy powinieneś się wstrzymać z jej założeniem. Szczególnie istotna będzie kwestia podatku od dywidendy, bez którego zrozumienia nawet nie rozpatruj zakładania tego rodzaju fundacji. Zacznijmy od sytuacji, w której założyciel fundacji jest zbyt niecierpliwy, by mogła być ona dla niego i jego rodziny opłacalna.
Kiedy fundacja rodzinna nie ma sensu?
Fundacja rodzinna nie jest tworem dla niecierpliwych inwestorów, którzy mogą potrzebować wpłaconych pieniędzy już zaraz. Najprostsza reguła to: im dłużej inwestujesz środki wewnątrz fundacji, tym bardziej będzie Ci się to opłacało wobec regularnego konta maklerskiego. Sytuacja, w której fundacja rodzinna całkowicie mija się z celem, to dokonanie wpłaty, poinwestowanie rok lub dwa i dokonanie całkowitej wypłaty zgromadzonych środków. Coś podobnego prezentuję na przykładzie fundatora, który wpłacił 100 000 złotych do fundacji, otrzymał dywidendę, zrealizował 20 000 złotych zysku, po czym całe pieniądze wypłacił, tracąc praktycznie cały osiągnięty zysk:
Wygląda to szczególnie słabo w porównaniu do regularnego konta maklerskiego, w ramach którego inwestor zapłaciłby 19% od dywidendy oraz 19% od osiągniętego zysku. Kwotowo oznacza to, że z zainwestowanego 100 000 zł, na którym zarobił 22 000 zł, wypłaciłby prawie 118 000 złotych. Nie jest tak źle, zwłaszcza że fundacja rodzinna wypłaciłaby niespełna 104 000 złotych, tracąc prawie cały osiągnięty zysk z inwestycji. Maklerskie IKE wyszłoby to bardzo dobrze, ale tylko, gdyby inwestor spełnił jego reguły wypłaty emerytalnej (skończone 60 lat, 5 unikalnych lat wpłacania lub ponad 50% wartości wpłat dokonane przynajmniej 5 lat przed wypłatą), dzięki czemu inwestor zachowałby 122 000 zł swoich środków (a więc cały osiągnięty zysk).
Kiedy fundacja rodzinna ma sens?
Celem fundacji rodzinnej jest inwestowanie długoterminowe. Sprawdzę teraz zatem, jak jej beneficjenci wyszliby na inwestowaniu przez wiele lat, na którym zakumulowane zyski znacznie przekraczałyby zainwestowany przez fundatora kapitał. W przykładzie zainwestujemy po 100 000 zł na regularnym koncie, maklerskim IKE oraz w ramach fundacji rodzinnej, z czasem osiągając bardzo wysoki zysk i w końcu decydując się na wypłatę całości środków, która nastąpi po 30 latach od rozpoczęcia inwestowania:
Oto jak radzi sobie każde z kont:
- Regularne konto maklerskie przegrywa z konkurencją, ponieważ ze względu na płacony przez wiele lat podatek Belki od dywidend i odsetek, gromadzi się na nim 800 000 złotych (a nie 900 000 zł jak na innych kontach). Przy wypłacie płacimy też cały należny podatek giełdowy (od zysków kapitałowych), przez co zostaje nam 748 000 zł. Solidny zysk, którego dużą część zjadło nam opodatkowanie.
- Konto IKE błyszczy, ponieważ nie dość, że unika wieloletniego podatku od dywidend, to jeszcze pozwala ominąć końcowy podatek giełdowy od osiągniętego zysku. Dzięki IKE wypłacasz zainwestowane 100 000 zł i całe osiągnięte w tym czasie 900 000 zł zysku, dzięki czemu Twój kapitał wynosi okrągły milion.
- Fundacja rodzinna jest w kwestii opłacalności gdzieś pomiędzy dwoma kontami. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że przez lata pozwala akumulować 100% otrzymywanych dywidend, dzięki czemu przed wypłatą mamy w niej 1 mln zł, czyli tyle, co na koncie IKE. Wadą jest oczywiście zapłata 15% CIT od całej wypłacanej kwoty, przez co kończymy z 850 000 zł – gorzej niż na IKE, ale lepiej niż na regularnym koncie maklerskim.
Wniosek z powyższej kalkulacji jest prosty: im dłużej inwestujesz w ramach fundacji rodzinnej, tym lepiej. Lepszy będzie jednak wniosek matematyczny: im wyższy wobec kapitału założycielskiego wpłaconego przez fundatora jest osiągnięty w ramach fundacji zysk, tym korzystniejsze jest jej prowadzenie.
Fundacja rodzinna a dywidendy
Fundacja rodzinna rozwija skrzydła w przypadku osiąganych dywidend oraz ich wypłat. Analizując warunki jej prowadzenia, czułem, że ustawodawca stworzył ją właśnie do otrzymywania i wypłacania dywidend, w czym jest znacznie lepsza od regularnego konta maklerskiego. Kiedy otrzymujesz dywidendę na zwykłym koncie maklerskim, to podatek rozliczany jest następująco:
- Polska spółka wypłaca Ci dywidendę, a Ty lub makler odliczacie od niej 19% podatku Belki. Jeśli dywidenda wypłacona została w kwocie 1000 złotych, to otrzymujesz 810 złotych.
- Zagraniczna spółka wypłaca Ci dywidendę, a Twój makler/broker potencjalnie przechowuje część podatku u źródła. Jeśli masz złożony formularz W8-BEN i amerykańska spółka wypłaci Ci równowartość 1000 zł dywidendy, to broker przechowa 15%, wypłacając Ci pozostałe 850 złotych. W kolejnym roku podatkowym rozliczasz to, płacąc urzędowi skarbowemu kolejne 40 złotych, więc zostajesz z 810 złotych dywidendy „w ręku”.
Prowadząc fundację rodzinną, jest zupełnie inaczej, bo od otrzymanej i wypłaconej dywidendy zapłacisz 15% podatku CIT (a nie 19% podatku Belki). Jeden kruczek: fundacja rodzinna wychodzi gorzej, jeśli dywidenda pochodzi z zagranicznej spółki lub ETF-a, od której zostanie pobrany podatek u źródła (ang. WHT – Withholding Tax):
Po prawej stronie powyższego diagramu pokazałem, jak wygląda rozliczenie dywidendy otrzymanej i wypłaconej z fundacji rodzinnej. Tak długo, jak dywidenda lub odsetki przychodzą z kraju, który nie pobiera podatku u źródła, tak długo beneficjenci fundacji wyjdą na tym korzystnie. Jeśli fundacja rodzinna otrzyma równowartość 1000 złotych dywidendy ze spółki z USA (i złożyła coś na kształt W8-BEN dla instytucji), to trafi do niej pozostałe 850 złotych. Niestety wypłacając je, będzie musiała ponownie zapłacić 15% w ramach CIT, przez co wypłaci nie 810 zł, nie 850 zł, ale tylko 722,5 zł dywidendy.
Jest zatem wiele niuansów, które warto brać pod uwagę, zastanawiając się nad fundacją rodzinną w kontekście inwestowania na giełdzie. Postanowiłem wobec tego przeprowadzić kilka symulacji z różnymi scenariuszami inwestowania w ramach regularnego konta, IKE oraz fundacji rodzinnej, które jeszcze lepiej wyjaśnią techniczne aspekty jej działania.
Szukasz taniego konta maklerskiego do akcji i ETF-ów?
Nota XTB: Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.
Chcesz założyć IKE/IKZE z bogatą ofertą ETF-ów?
Mój link obniża prowizję na rynkach zagranicznych z 0,29% do 0,24%.
Szukasz zagranicznego konta maklerskiego?
Pełen ranking kont maklerskich do akcji i ETF-ów znajdziesz tutaj.
Symulacja opłacalności fundacji rodzinnej
Fundacja rodzinna to ciekawe rozwiązanie, które może być zarówno bardzo opłacalne, jak i całkowicie nieopłacalne, w zależności od sposobu działania, który wybierze jej fundator. Kolejne kilka akapitów będzie podpowiedziami dla przyszłych fundatorów, którzy zainteresowani są inwestowaniem na giełdzie w kwestii tego, jak inwestować i jak wypłacać z fundacji rodzinnej, aby było to korzystne dla jej beneficjentów.
W każdym z przykładów założę długi, bo 50-letni horyzont inwestycyjny i wypłatę całości kwoty pod koniec inwestycji (w 51. roku). Większość przypadków będzie zakładała reinwestowanie dywidend, ale w jednym z nich pokażę też scenariusz regularnych wypłat dywidend. Inwestowana kwota wyniesie 500 000 złotych bez dopłat (wiem, że to nietypowe dla IKE, ale chciałem porównać wyłącznie mechanizm działania zwolnienia podatkowego). Zacznijmy od najprostszego przykładu, którym jest inwestycja w instrument niewypłacający dywidend.
Pełna akumulacja i brak dywidend
W pierwszym przykładzie założę, że przedmiotem inwestycji jest ETF rodzaju akumulującego (niewypłacającego dywidend) o stałej rocznej stopie zwrotu wynoszącej 6% brutto. Porównanie wygląda niezwykle nieciekawie, bo różnica w uzbieranych kwotach staje się widoczna dopiero przy końcowej wypłacie, a więc po 50 latach trwania inwestycji:
Zgodnie z oczekiwaniami najlepiej wychodzi tu konto IKE, które pozwala uniknąć 19% podatku giełdowego od całego osiągniętego zysku. Fundacji rodzinnej udaje się delikatnie pobić inwestowanie na regularnym koncie maklerskim, ponieważ:
- Zainwestowana kwota wyniosła 500 tys. złotych na obydwu kontach.
- Końcowa kwota wyniosła ponad 9,1 miliona złotych, a więc przeszło 18-krotność kwoty początkowej.
- 19% od zysku wynosi około 1,65 mln złotych. Tyle zapłaci właściciel konta maklerskiego.
- 15% od całej kwoty wynosi 1,37 mln złotych. Tyle zapłaci fundacja rodzinna.
Przy okazji otrzymaliśmy tu ciekawą relację osiągniętego zysku do wartości łącznie zainwestowanej kwoty, która dotyczy inwestowania w instrumenty akumulujące. Jeśli uzyskany na koncie zysk wynosi przynajmniej 375%, to przy końcowej wypłacie fundacja rodzinna opłaci się bardziej od regularnego konta maklerskiego. Przykład:
- Kwota początkowa: 100 tys. zł.
- Kwota końcowa: 475 tys. zł.
- Podatek giełdowy i podatek Belki (dla zwykłego konta): 19%*(475 – 100 tys. zł) = 71,25 tys. zł.
- Podatek CIT od całości (dla fundacji rodzinnej): 15%*475 tys. zł = 71,25 tys. zł.
Im większy jest (procentowo) od tego momentu zysk, tym fundacja rodzinna opłaci się bardziej. Ciekawsze są jednak przykłady, w których inwestujemy w instrumenty wypłacające dywidendy, do których fundacja rodzinna nadaje się o wiele bardziej od regularnego konta maklerskiego.
Wysoka akumulacja, niskie dywidendy
Założenia są podobne, ale zamiast akumulacji ze stopą zwrotu 6% rocznie, zakładamy 4% rocznie wzrostu i 2% rocznie wypłat dywidend, które są w każdym wariancie reinwestowane. Pomimo relatywnie niskich dywidend okazuje się, że fundacji rodzinnej otrzymywanie nieopodatkowanych wypłat z kapitału naprawdę sprzyja:
Mimo tego, że większość zysku uzyskujemy tu ze wzrostu wartości, a nie z dywidend, to fundacja rodzinna kończy symulację z kwotą o 24% wyższą od korzystania z regularnego konta maklerskiego. Maklerskie IKE jest od niej jeszcze lepsze, bo pobija konto maklerskie o 46,5%, co było jednak do przewidzenia. Dowodzi to korzystnego wpływu wypłat i reinwestowania dywidend w fundacji rodzinnej, który rozwinę w kilku szczególnych wariantach. Pierwszym z nich jest typowy dla fundacji scenariusz zlecenia regularnych wypłat dywidend jej beneficjentom.
Wysoka akumulacja, wypłacanie dywidend
W tym scenariuszu kontynuujemy analizę scenariusza 4% wzrostu i 2% wypłat dywidend w skali roku. W statucie fundacji zapisujemy jednak, że ma ona co roku wypłacać beneficjentom 100% otrzymanych przez nią dywidend. W tym scenariuszu procentowy wzrost wartości dywidendy jest identyczny dla regularnego konta maklerskiego oraz dla fundacji rodzinnej, a jedyną różnicą jest to, że dywidendy płynące z fundacji są trochę wyższe niż dywidendy wypłacane z regularnego konta:
Jeśli o kwotę zgromadzonego kapitału chodzi, to jest ona bardzo do siebie podobna i różni się o ok. 1,5% na korzyść fundacji. W scenariuszu regularnych wypłat dywidend fundacja wygrywa, ale tylko, jeśli zdoła osiągnąć w długim terminie przynajmniej 375% zysku (pomijając wypłacony zysk z dywidend). Jest ona jednak obiektywnie lepszym wehikułem do wypłacania dywidend beneficjentom niż regularne konta maklerskie, ale tylko tak długo, jak nie jest pobierany podatek od dywidend u źródła (WHT).
Równy wpływ dywidend, jak i akumulacji
Wracamy do scenariusza regularnego otrzymywania i reinwestowania dywidend w ramach każdego z kont (fundacja rodzinna technicznie nie jest kontem, ale to skrót myślowy). Tym razem portfel będzie miał bardziej dywidendowy profil, bo zamiast 4% ze wzrostu wartości i 2% z dywidend, uzyska on w każdym 3% ze wzrostu wartości i 3% z dywidend. Im wyższe reinwestowane dywidendy, tym lepiej na tle regularnego konta maklerskiego poradzi sobie fundacja rodzinna:
Właściwie ciężko dodać tu cokolwiek poza tym, że fundacja rodzinna jest wprost stworzona dla instrumentów wypłacających odsetki i dywidendy z założeniem, że nie będą one w całości wypłacane beneficjentom. Wynik fundacji był tu o 35,5% lepszy, a wynik IKE – o 59,8% lepszy od regularnego konta maklerskiego.
Argument ten potwierdzi ostatnia symulacja, w której portfel będzie typowo dywidendowy.
Dywidendy wyższe od akumulacji
Portfel o wzroście wynoszącym 2% rocznie i dywidendach wynoszących 4% rocznie jest na regularnym koncie maklerskim nieoptymalny podatkowo. Jeśli jednak akumulujemy dywidendy na IKE oraz w ramach fundacji rodzinnej, to wieloletnie efekty tego procesu mogą być zdumiewająco korzystne:
Tym razem IKE pobija regularne konto o 74%, a fundacja rodzinna o 47,5%. Im dłuższy horyzont inwestycyjny oraz im bardziej dywidendowy profil portfela, tym bardziej opłacalna będzie fundacja rodzinna. Oczywiście czysto matematycznie, bo są też „za” i „przeciw” bardziej prawno-procesowe. Postaram się to teraz podsumować, by pomóc Ci podjąć decyzję o jej ewentualnym założeniu.
Obserwuj mnie na Twitterze:
Subskrybuj mój kanał YouTube:
Kto powinien założyć fundację rodzinną?
Większość z nas prawdopodobnie nigdy nie założy fundacji rodzinnej choćby dlatego, że w większości nie posiadamy gigantycznych majątków oraz trudnej sytuacji związanej z dziedziczeniem. Nie mówiąc o problematycznych wymogach dotyczących dokumentacji i raportowania, których raczej nie będzie się nam chciało spełniać. Jeśli jednak masz spory kapitał (powiedzmy: kilka milionów złotych), który chciałbyś „odciąć” od reszty swojego majątku i dedykować w przyszłości swoim dzieciom na określonych przez siebie warunkach, to możesz się zastanowić nad założeniem takiej fundacji. Takiej decyzji na pewno sprzyja brak zainteresowania dzieci procesem inwestycyjnym i troską o to, by zbyt szybko nie „przepaliły” całego ciężko zarobionego przez Ciebie majątku.
Jeśli inwestujesz umiarkowanymi kwotami, to dużym prezentem dla dzieci będzie samo korzystanie z IKE, które mogą po Tobie odziedziczyć, np. przenosząc środki na swoje IKE. Wielopokoleniowe konto IKE trochę przypomina rodzajem fundację rodzinną, dając oszczędzającemu wolną rękę co do sposobu zarządzania kapitałem.
Fundacji rodzinnej sprzyja prowadzenie portfela dywidendowego, w którym przynajmniej część dywidend i odsetek pozostaje i jest reinwestowana. Największa zaleta fundacji rodzinnej nie ma jednak niczego wspólnego z liczbami, bo jest nią według mnie niemal dowolny sposób napisania jej statutu. Możliwe są dla przykładu:
- Uzależnienie wypłat od życiowych wydarzeń – ślubu, ukończenia konkretnego wieku czy zakupu pierwszego mieszkania.
- Możliwe jest nie tylko wypłacanie podziału z zysku, ale oddawania w użytek np. mieszkań.
Jest to bardzo ciekawy wehikuł, dzięki któremu podzielisz się ze spadkobiercami majątkiem w sposób zupełnie dowolny i w pełni zależny od Ciebie. Wszystko to zrobisz, jeśli nie przeszkadza Ci raportowanie i przygotowywanie sprawozdań, nawet jeśli te prezentowałbyś… samemu sobie (patrz: jednoosobowa fundacja rodzinna).
Fundacja rodzinna prowadzi konto maklerskie, tak jakby była inną osobą fizyczną lub osobą prawną. Niektóre domy maklerskie mają już dedykowane konta dla fundacji rodzinnych:
Nie jest to afiliacja, a jedynie przedstawienie ofert dopasowanych do fundacji rodzinnych. Wiesz zresztą, że raczej nie polecam powyższych domów maklerskich (obecne porównanie ofert maklerów znajdziesz na stronie Ranking kont maklerskich do inwestowania w akcje i ETF-y). Ze względu na skalę działania fundacja rodzinna może prawdopodobnie negocjować warunki prowizyjne z instytucją maklerską. Może się też okazać, że inne biura i domy maklerskie również oferują takie usługi, ale nie przygotowały jeszcze dedykowanych im stron internetowych. W każdym razie – jak to w życiu – warto pytać, negocjować i interesować się na różne sposoby :).
Przejdźmy do podsumowania wpisu.
Podsumowanie
Temat fundacji rodzinnej jest dosyć młody i choć istnieje ona w polskim prawie już od kilku miesięcy, to nie istnieje wiele tego typu fundacji. O pierwszym złożonym wniosku o założenie fundacji rodzinnej możesz przeczytać tutaj, a sądzę, że w kolejnych miesiącach ze względu na korzyści podatkowe fundacji zobaczymy ich coraz więcej. Fundacja rodzinna nie jest jednak dla każdego, bo wiele osób lepiej wyjdzie na regularnym inwestowaniu przez zwykłe konto maklerskie oraz IKE i IKZE.
Czy jest to wehikuł tylko dla bardzo bogatych? Nie sądzę, bo nawet średnie majątki, których twórca chciałby, by przetrwały one próbę czasu, mogą i powinny działać w formie fundacji rodzinnych. Zakładając je, pamiętajmy jednak o kwestii sukcesji i nie zostawiajmy całego procesu zarządzania kapitałem samemu sobie. Myślę, że beneficjenci fundacji zasługują na odpowiednią edukację, by w razie czego mogli wybrać wykwalifikowanego zarządzającego spośród siebie.
Mam nadzieję, że wpis się podobał, bo zamiast aspektów prawnych skupiłem się tu w 99% na (teoretycznie) prostej arytmetyce, która spędza sen z powiek zastanawiających się nad założeniem fundacji. Czy rozpatrujesz prowadzenie portfela inwestycyjnego w ramach fundacji rodzinnej? Czy interesuje Cię dalszy rozwój tego rodzaju instytucji w Polsce i jesteś ciekaw, czy stanie się to w końcu popularnym rozwiązaniem? Prawie na pewno nie jest to ostatni wpis na ten temat na moim blogu, więc odwiedzaj go często. Nie ukrywam, że sam rozpatruję założenie takiej fundacji, bo im szybciej się tego dokona, tym lepiej (podatkowo). Do zobaczenia w komentarzach pod wpisem!
Zapisz się do mojego newslettera:
Wyraziłeś/-aś chęć zapisu do mojego newslettera. Teraz sprawdź swoją skrzynkę E-mail i potwierdź chęć zapisania się.
Zastrzeżenie
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.