Leasing i kupno drogich samochodów potrzeba czy inflacja wydatków

Leasing i kupno drogich samochodów – potrzeba czy inflacja wydatków?

Czy takie auto jest Ci potrzebne?

Problem inflacji stylu życia, który opisałem w tym wpisie na blogu, wzbudził wśród komentujących duże emocje. We wspomnianym artykule podjąłem temat drastycznego wzrostu wydatków wraz ze zwiększającymi się zarobkami, na które cierpi duża część naszego społeczeństwa. Jako przyczyny zjawiska wskazywałem presję społeczną czy niewłaściwą ocenę ryzyka kredytowego, którego jednym z najczęstszych symptomów jest wzięcie zbyt drogiego mieszkania lub auta na kredyt. W tym wpisie zastanowimy się, czy leasing konsumencki i kupno drogich samochodów mogą być prawdziwą potrzebą, czy zawsze są drenującą nasze budżety zachcianką i prostą drogą do inflacji naszych wydatków.

W rezultacie wiele bardzo dobrze zarabiających osób zostaje wciągnięte w wir konsumpcji i zaczyna żyć od wypłaty do wypłaty. Zjawisko to jest równie powszechne w Polsce, jak i w USA, gdzie według badań z 2017 roku 78% pracowników żyje od wypłaty do wypłaty. Takie sytuacje zdarzają się niezwykle często, o czym świadczy m.in. sytuacja Adama, który podzielił się swoim budżetem ze słuchaczami znanego podcastu finansowego:

Adam z Phoenix w Arizonie, 41 lat, żonaty, jedno dziecko, dochód roczny brutto $330 tysięcy ($27 500 miesiecznie). Długi: samochody (BMW i najnowszy pickup) $150 tys., dług za studia $280 tys., hipoteka $385 tys. Razem $815 tys. Oszczędności $10 tys. Wartość netto $-20 tys.

The Ramsey Show, 24 sierpień 2023

Pomimo wysokich dochodów (górne 4% gospodarstw domowych w USA), Adam tonie w długach, ponieważ wydaje znacznie więcej, niż zarabia. Powyższa sytuacja odzwierciedla zjawisko dobrze znane w Polsce zwane inflacją stylu życia.

Mam dla Ciebie niespodziankę, bo wpis, który czytasz ma dwóch autorów. W jego pisaniu – poza mną – uczestniczył także znany wśród większości odwiedzających z interesujących komentarzy i dwóch wcześniejszych gościnnych wpisów floridian. Wspólnie postaramy się opisać problem z perspektywy Polski i Stanów Zjednoczonych, opisując, ile naprawdę traci się przez życie ponad stan i kupno drogich samochodów oraz korzystanie z najmu długoterminowego lub leasingu konsumenckiego na auta, na które większości osób po prostu nie stać w perspektywie całej kariery zawodowej.

Podcast

YouTube

W skrócie

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie auta kupują Polacy, a jakie Amerykanie.
  • Jak wygląda rynek najmu długoterminowego i leasingu samochodów w Polsce i w USA.
  • Dlaczego najem długoterminowy samochodu może być mniej korzystny, niż wskazują na to proste kalkulatory.
  • Na jakie auto Cię stać, a jakiego nie powinieneś w swojej sytuacji kupować.

Zarobki a leasing samochodów

Artykuł przedstawi nasz subiektywny punkt widzenia na tę sprawę nie tylko w kontekście użyteczności, jaką przedstawia posiadanie samochodu, ale także z perspektywy dążenia do samodzielności finansowej. Chcemy wykazać na przykładach, że w wielu wypadkach jedno może oddalić, a nawet uniemożliwić drugie. Żaden kredyt nie jest sam w sobie jednoznacznie dobry ani zły, ale jego niewłaściwe wykorzystanie nie dość, że nadwątli Twój budżet domowy, to nie pozwoli Ci zainwestować przez lata ani złotego. Jakość życia to nie tylko wygoda, podróże, komfortowe mieszkanie, luksusowy samochód i gadżety, ale także zabezpieczenie na przyszłość, o którym wielu wydaje się zapominać.

Niektórzy z pewnością napiszą, że porównywanie Polski do Stanów Zjednoczonych nie ma sensu, ale nie chodzi tu o porównywanie stopy życiowej czy zarobków, tylko o omówienie zjawiska inflacji stylu życia. Jest ono obecne u obywateli obydwu krajów, często osiągając wręcz absurdalny poziom, pozbawiając ludzi oszczędności i zabezpieczenia emerytalnego. W USA jest na to powiedzenie, które stanowi kwintesencję tego problemu. Chodzi o „keeping up with the Joneses”, czyli o naśladowanie naszych sąsiadów Jonesów pod względem akumulacji dóbr trwałych i wizerunku zamożności. W Polsce podobne określenie znane jest od dawna jako „zastaw się, a postaw się”, czyli chęć imponowania innym. Pod tym względem obydwa społeczeństwa są bardzo zbliżone do siebie. Każde też w miarę własnych możliwości stara się to na swój sposób zrealizować.

Czy można porównywać Polskę do USA?

Samochody nie są jednak jedynym wyznacznikiem zamożności. Ważnym kryterium budowania wizerunku zamożnych są także warunki mieszkaniowe, których porównywanie pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi byłoby jednak znacznie trudniejsze. Styl życia w obydwu krajach jest zupełnie inny, bo duża część Polaków mieszka w blokach wielorodzinnych, gdzie średnia powierzchnia mieszkania wg danych GUS wynosiła w 2021 roku 52,6 m². Dla kontrastu większość Amerykanów mieszka w domach jednorodzinnych o przeciętnej powierzchni 205 m².

Jeśli chodzi o pojazdy, to między Polską a USA znajdziemy o wiele więcej podobieństw. Niektóre z najpopularniejszych modeli samochodów w Polsce, np. Toyota Corolla czy Toyota RAV 4 należą również do popularnych aut w USA. Podobnie, jeśli chodzi o segment premium: prawie wszystkie modele BMW, Mercedesa czy Audi dostępne są w identycznej wersji w USA. Dla przykładu – przedstawione na zdjęciu wpisu BMW M3 w wersji podstawowej kosztuje w Polsce 432 500 złotych, a w USA ten sam samochód wyceniony jest na $74 300. W dalszej części wpisu omówimy to, kto może sobie pozwolić na zakup takiego samochodu.

Bardzo istotną różnicą jest to, że „leasing” w USA to głównie to, co nazywamy w Polsce najmem długoterminowym samochodu. Różnice pomiędzy leasingiem operacyjnym (większość umów tego typu w Polsce) a najmem długoterminowym (zwanym leasingiem w USA) są dość istotne:

  • Polskie umowy leasingu oferują zwykle wykup po 1% oraz intencję zakupu po zakończeniu leasingu. Amerykański najem długoterminowy prawie nigdy nie kończy się wykupem samochodu (ale jest taka możliwość po np. 40-50% ceny auta).
  • Leasing z reguły trwa dłużej (4-8 lat) od najmu długoterminowego (1-4 lata).
  • Leasing nie wymusza zwykle wykupu dodatkowych ubezpieczeń i serwisów, a najem długoterminowy tak (co działa na jego niekorzyść).

Będziemy mieć to na uwadzę, pisząc kolejne rozdziały wpisu. Na razie przejdźmy do statystyk zarobkowo-samochodowych w Polsce i w USA.

Zarobki a to, jakie kupujemy auta

Na wstępie chcielibyśmy przedstawić kilka statystyk dotyczących rynku nowych samochodów w Polsce. Według bazy danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPIK) w 2022 zarejestrowano w Polsce około 1,13 mln samochodów osobowych, z czego 419,7 tys. stanowiły pojazdy nowe. Większość rejestracji nowych pojazdów, bo aż 71,1% stanowili klienci instytucjonalni (firmy). Stanowiło to spadek o 6% w porównaniu z rokiem 2021. Największy spadek odnotowano w segmencie aut popularnych, bo aż 8,9% natomiast w segmencie premium zanotowano wzrost 5,9%, przy czym odpowiedzialni za to byli głównie klienci indywidualni, którzy zarejestrowali 15,6 tys. nowych aut klasy premium, czyli wzrost aż o 59,4% w porównaniu z 2021.

  • Średnia cena nowego samochodu w 2022 wynosiła 175 tys. złotych.
  • Przeciętne roczne wynagrodzenie brutto w 2022 roku wynosiło w Polsce 76,15 tys. złotych brutto,
  • Mediana rocznego wynagrodzenia w Polsce wyniosła prawdopodobnie około 80% tej kwoty, czyli 61 tys. złotych brutto (GUS publikuje dane dotyczące mediany zarobków co 2 lata, co oznacza, że dokładne liczby będą dostępne dopiero w 2024 roku).

Podobny trend spadkowy w sprzedaży nowych samochodów zanotowano również w USA (przy czym dane amerykańskie podają łączną sprzedaż samochodów osobowych, jak i bardzo na tamtejszym rynku popularnych półciężarówek zwanych też pickupami). Na podstawie danych Rezerwy Federalnej w 2022 sprzedano ich łącznie ponad 14 milionów, co stanowiło spadek o 7,4% w porównaniu z rokiem 2021. Najpopularniejszym pojazdem sprzedanym w USA w 2022 był Ford 150 pickup, którego roczna sprzedaż wyniosła 654 tys. sztuk natomiast najpopularniejszym samochodem osobowym (będącym dopiero na odległym czwartym miejscu za półciężarówkami Chevroleta i RAM) była również popularna w Polsce Toyota RAV 4 (400 tys. sztuk).

Wady i zalety najmu długoterminowego samochodów

Ludzie często zastanawiają się nad tym, czy kupić samochód, czy wziąć go w najem długoterminowy lub w klasyczny leasing (operacyjny). Ta druga opcja jest porównywalna z wypożyczeniem samochodu od firmy na określony okres, z reguły 3-5 lat, z tą różnicą, że poza opłatą za wynajem, spłaca się również wartość auta. Opcja trzecia może okazać się o wiele bardziej opłacalna, gdy weźmiemy pod uwagę korzyści podatkowe leasingu operacyjnego na firmę. Zaczniemy od opisania zalet i wad najmu długoterminowego:

Najem długoterminowy samochodu z punktu widzenia miłośnika motoryzacji może wydawać się bardzo korzystny. W praktyce liczba wad przeważa nad liczbą zalet, ale i tak zacznijmy od pozytywów:

  • Możliwość użytkowania najnowszego modelu samochodu dostępnego na rynku, który w dodatku jest objęty gwarancją. W najmie długoterminowym możesz dostać bardziej luksusowy i lepiej wyposażony samochód niż ten, który mógłbyś kupić w danym momencie za gotówkę.
  • Firma leasingowa oferująca najem długoterminowy często płaci za okresowe przeglądy.
  • Po upływie terminu kontraktu najmu długoterminowego nie musisz martwić się, jaka będzie wartość pojazdu oraz zajmować się kłopotliwą sprzedażą. Możesz po prostu oddać kluczyki i zostawić auto w firmie leasingowej.
  • Najem długoterminowy jest bardzo łatwo dostępny, bo zdolność kredytowa nie jest tak restrykcyjna, jak w banku, który udziela kredytu. Do tego formalności są tutaj zwykle znacznie uproszczone.

Taka forma kredytowania nie pozostaje jednak bez wad. Oto największe mankamenty najmu długoterminowego samochodów:

  • Jeśli w czasie trwania kontraktu zdecydujesz zamienić samochód na inny lub gdy koszty leasingu są wyższe, niż możesz sobie na to pozwolić, płacisz bardzo wysokie kary za zerwanie kontraktu.
  • W czasie trwania najmu długoterminowego nie masz prawa do modyfikacji pojazdu.
  • Stopy procentowe wliczone w raty leasingu są dużo wyższe, niż wynoszą raty pożyczki. Ten aspekt jest rzadko brany pod uwagę. Chodzi o koszt kapitału, czyli samochodu. Ta rata nie jest w USA przedstawiana w kontrakcie, bo tamtejsza firma leasingowa nie ma obowiązku tego robić. Amerykański leasingobiorca nie wie przez to, że oprócz amortyzacji płaci też wysoki procent od ceny podstawowej.
  • W kontrakcie najmu długoterminowego może być określony maksymalny przebieg, za którego przekroczenie zapłacisz dodatkowo.
  • Samochód należy zwrócić w dobrym stanie. W przeciwnym przypadku naliczane są dodatkowe opłaty.
  • Po zakończeniu kontraktu, w czasie którego ponosisz największe koszty amortyzacji (utrata 50% lub więcej wartości pojazdu) zostajesz bez samochodu.
  • Musisz ponosić koszty ubezpieczenia samochodu OC/AC, których wymaga firma oferująca najem długoterminowy. Nie zawsze są to ubezpieczenia optymalne z perspektywy użytkownika samochodu.
  • Jeśli zdecydujesz po upływie oryginalnego kontraktu na kolejny najem długoterminowy, to kontynuujesz płatności niejako w nieskończoność bez możliwości posiadania auta.

Dla wielu osób prowadzących działalności gospodarcze o wiele lepszą opcją zakupu auta jest klasyczny leasing operacyjny z wykupem za 1%, którego zalety i wady teraz przedstawimy.

Wady i zalety klasycznego leasingu samochodów (z wykupem 1%)

Leasing samochodu z punktu widzenia miłośnika motoryzacji mają wiele zalet, a do najważniejszych z nich należą poniższe:

  • Możliwość użytkowania najnowszego modelu samochodu dostępnego na rynku, który w dodatku jest objęty gwarancją. W leasingu możesz dostać bardziej luksusowy i lepiej wyposażony samochód niż ten, który mógłbyś kupić w danym momencie za gotówkę.
  • Leasing daje olbrzymie korzyści podatkowe, jeśli samochód jest kupowany na firmę, gdzie raty leasingu nie tylko można wpisać w roczne koszty, a także odjąć od nich podatek VAT.
  • Po upływie kontraktu istnieje możliwość nabycia auta, często poniżej jego ceny rynkowej.
  • Leasing jest bardzo łatwo dostępny, bo zdolność kredytowa nie jest tak restrykcyjna, jak w banku, który udziela kredytu. Do tego formalności są tutaj zwykle znacznie uproszczone.

Leasing nie pozostaje jednak bez wad, do których należą:

  • Jeśli w czasie trwania kontraktu zdecydujesz zamienić samochód na inny lub gdy koszty leasingu są wyższe, niż możesz sobie na to pozwolić, płacisz bardzo wysokie kary za zerwanie kontraktu.
  • W czasie trwania leasingu nie masz prawa do modyfikacji pojazdu.

Dlaczego leasing jest taki popularny?

Popularność leasingu ma swoje dwa źródła – pozytywne i negatywne. To rozsądniejsze to oczywiste korzyści podatkowe, które daje leasing. Mniej rozsądne to to, że biorąc samochód w leasing, możesz zaimponować innym, wybierając samochód, na który w rzeczywistości Cię jeszcze nie stać (nie mógłbyś go kupić za gotówkę). Kupując nowy samochód za gotówkę lub na raty stajesz się jego właścicielem. Jeśli kupisz samochód renomowanej marki, który uznawany jest za bezawaryjny, możesz nim jeździć przez wiele lat do momentu, gdy jego eksploatacja stanie się dla Ciebie nieopłacalna. Z reguły dobry samochód powinien Ci służyć przez co najmniej 8-10 lat.

Chociaż po upływie terminu leasingu lub najmu długoterminowego możesz kupić samochód, często poniżej ceny rynkowej, to jednak kiedy wliczysz wszystkie opłaty poniesione w okresie kontraktu, to może się okazać, że cena samochodu kupionego po zakończeniu kontraktu przekracza cenę nowego o 25-30%. Jest tak, zwłaszcza jeśli mówimy o najmie długoterminowym z wysoką kwotą wykupu, np. 40 lub 50%.

W takiej sytuacji znacznie bardziej opłaca się kupno np. 3-letniego samochodu używanego od firmy leasingowej, bo nie poniesiesz wtedy kosztów amortyzacji, które są najwyższe w czasie trwania kontraktu. Możesz też kupić samochód np. 2-letni po stosunkowo niewielkim przebiegu, jeszcze na gwarancji. Właśnie tak często robią ludzie zamożni, którzy oprócz nowych aut kupują używane samochody w dobrym stanie, a jeśli kupują nowe, to jeżdżą nimi przez dłuższy czas, o czym świadczy to, że przeciętny amerykański milioner jeździ 4-letnim samochodem.

To będzie kontrowersyjne, ale sądzimy, że nowymi autami, zmienianymi co rok lub dwa, niezależnie od stanu majątku, jeżdżą tylko osoby rozrzutne. Udowodnimy to na liczbach już niedługo, ale na razie skupmy się na rynku leasingu w naszym kraju.

Polub moją stronę na Facebooku!

Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu

Rynek leasingu samochodów w Polsce

O tym, że leasing jest w Polsce bardzo popularny, świadczą dane z raportu GUS na ten temat. Leasingiem w naszym kraju zajmuje się ponad 80 firm, które w swoich działalnościach leasingowych zatrudniają około 10 tys. osób pracujących w prawie 2 tysiącach oddziałów. Choć rok 2022 przyniósł spowolnienie zarówno w kwestii liczby nowych umów leasingu, jak i liczby oraz wartości wyleasingowanych przedmiotów, to branża pozostaje w Polsce bardzo silna. W leasing bierzemy głównie pojazdy drogowe, które stanowią 70% tak kupowanych przedmiotów. Skupmy się teraz na przedmiocie wpisu, którym są samochody osobowe.

Ile samochodów w Polsce kupowane jest w formie leasingu?

Udział samochodów osobowych to 38,1% wartości wszystkich umów leasingu. Ten sam raport GUS określa, że w 2022 roku:

  • W leasing wydano 155 435 nowych samochodów osobowych o łącznej wartości 20,53 mld złotych. Oznacza to, że przeciętne nowe auto w leasingu miało wartość 132 tys. złotych.
  • W leasing wydano 46 002 używanych samochodów osobowych o łącznej wartości 5,55 mld złotych. Oznacza to, że przeciętne używane auto w leasingu miało wartość 121 tys. złotych.

Rynek leasingu działa więc prężnie, bo ponad 200 000 samochodów osobowych zostało w 2022 roku oddanych w ręce użytkowników w ten sposób. Ujmijmy to teraz w kontekście wszystkich kupowanych w Polsce w 2022 roku aut. Według bazy danych CEPIK, w 2022 roku zarejestrowano w Polsce łącznie około 1,13 mln samochodów osobowych, z czego około 420 tys. stanowiły auta nowe. Biorąc pod uwagę cytowane wcześniej dane GUS:

  • Około 37% nowych samochodów osobowych zostało nabytych w formie leasingu.
  • Tylko 6,4% używanych aut osobowych zostało nabytych w formie leasingu.

Leasing stanowi zatem bardzo duży udział w zakupach nowych aut w Polsce. Podobne proporcje samochodów oddanych w leasing mieliśmy także w USA gdzie w 2019 aż 35% samochodów osobowych i półciężarówek nabyto w formie leasingu. (W roku 2022 procent ten spadł o połowę do 17,5%). Przyjrzyjmy się teraz temu, jakie samochody (ogółem) kupują Polacy.

Jaki drogie samochody kupują Polacy?

Według instytutu SAMAR, średnia cena nowego samochodu kupionego przez osobę fizyczną w czerwcu 2023 roku wyniosła około 155 tys. złotych, a średnia cena nowego samochodu ogółem – ponad 175 tys. złotych. Średnia ta sugeruje, że Polacy coraz częściej sięgają po auta luksusowe, których jeszcze kilka lat temu na próżno było szukać na polskich drogach. Wśród zakupów nowych samochodów od lat dominują firmy, które w 2023 roku odpowiadają za około 75% rejestracji nowych aut.

Polska motoryzacja już od lat wygląda tak, że firmy (w tym jednoosobowe działalności) wprowadzają nowe auta na rynek, kupując je lub biorąc w leasing. Zakup samochodu przez osoby fizyczne jest o wiele rzadszy, nie mówiąc o użytkowaniu aut w formie leasingu. W Polsce stale dominuje jednak zakup aut używanych, które stanowią blisko 65% rejestracji samochodów w naszym kraju i które większość osób, bo aż 65% kupuje w Polsce za gotówkę.

Według barometru cen AAA Auto w lipcu 2023 roku mediana ceny ofertowej samochodu używanego wyniosła w Polsce 31,2 tys. złotych, czyli blisko 5-krotnie mniej niż średnia cena nowego samochodu. Mówimy tu jednak o samochodach starych, bo mediana wieku auta wyniosła prawie 12 lat, a mediana jego przebiegu około 180 000 km. Nie mylmy jednak mediany ze średnią, ponieważ na ogół średnia zawyżana jest przez najdroższe samochody. Można zatem założyć, że przeciętne nowe auto kupowane w 2023 roku jest około 4-krotnie droższe od przeciętnego auta używanego kupowanego w tym roku przez naszych rodaków.

Wracając do leasingu samochodów, sprawdzimy teraz, kto w Polsce się na niego decyduje.

Kto w Polsce bierze samochody w leasing?

Za większość branych w leasing samochodów odpowiadają w Polsce spółki oraz jednoosobowe działalności gospodarcze. Statystyka za 2022 rok przedstawia się następująco:

  • Około 123 tysięcy spółek (i innych form działalności poza jdg) wzięło w leasing środki o wartości 41,8 mld złotych.
  • Około 260 tysięcy jednoosobowych działalności gospodarczych wzięło w leasing środki o wartości około 24 mld złotych.

Bardzo ciężko ocenić to, jak wiele z tych firm stanowią samochody faktycznie używane do działalności, a ile samochody kupione typowo „dla siebie i dla rodziny”, ale nie jest to tutaj istotne (bo i tak nie da się tego sprawdzić). Jeśli o liczbę leasingobiorców chodzi, to wg statystyk GUS około 60% z nich prowadzi działalności w branżach, w których samochody są niezbędne do prowadzenia działalności, a pozostałe 40% tam, gdzie jest to dość dyskusyjne.

Jeśli założymy, że 40% z leasingobiorców nie musiało brać leasingu, to wyjdzie z tego, że około 80 tys. samochodów osobowych w 2022 roku mogło zostać wzięte w leasing nieco „na wyrost”. Niech to będzie kontekstem dla pozostałej treści wpisu, w której przyjrzymy się temu, jak bardzo obciążające jest branie drogich samochodów w leasing.

Ile kosztuje leasing przeciętnego samochodu?

Wróćmy na chwilę do przeciętnego samochodu osobowego, który polskie firmy biorą w leasing:

  • Jeśli jest on nowy, to jego wartość wynosi około 132 000 złotych. Biorąc leasing na 5 lat bez wkładu własnego i z wykupem za 1%, miesięczna rata wyniesie około 2800 złotych, a całkowity koszt około 127% ceny samochodu.
  • Jeśli jest on używany, to jego wartość wynosi około 121 000 złotych. Biorąc leasing na 5 lat bez wkładu własnego i z wykupem za 1%, miesięczna rata wyniesie około 2550 złotych, a całkowity koszt leasingu około 128% ceny samochodu.
  • Jeśli leasing bierzesz na działalność, to ze względu na oszczędności podatkowe (50% VAT, odliczenie od PIT) mogą być na tyle wysokie, że realny koszt leasingu spadnie z 130% do np. 105-110%). Nie zmienia to faktu, że ludzie często biorą auta w leasing nieco „na wyrost” z uwagi na to, że jest to relatywnie tania forma finansowania auta w Polsce.

Powyższe obliczenia zakładają WIBOR1M na poziomie 6,85% w momencie brania leasingu. Ta stopa wydaje się bardzo zaniżona, bo np. w USA wyliczono, że przeciętna stopa procentowa zawarta w kontrakcie wynosi około 14%. Nie jest to najtańsza forma finansowanie, bo przez wiele lat samochody marek takich jak Chevrolet czy GMC oferowały stopę 0% na okres 6 lat. Inne marki, takie jak Honda czy Nissan umożliwiały finansowanie w sprzedaży ratalnej 1,99% przez okres 3-5 lat. W latach 2010-2020 na podstawie własnych obserwacji floridiana można było dostać w bankach 5-letnie pożyczki na samochody (przy dobrej zdolności kredytowej) w granicach 0,99-2,49%, a na auta używane – o 1 p.p. więcej. Ma to olbrzymie znaczenie na rynku amerykańskim, gdzie 84% nowych samochodów sprzedanych w 2021 było finansowanych przez kredyt lub w formie leasingu.

Czy leasing samochodu naprawdę jest tani?

Choć leasing może Ci się wydawać bardzo dostępną formą finansowania, to korzystając z niego i tak zazwyczaj zapłacisz za samochód więcej, niż wynosi jego obecna cena na rynku. Jeśli bierzesz w leasing drogi samochód, czyli taki o wartości 200 tys. złotych, to obciążasz się na około 3500-4000 złotych miesięcznie na kolejne 5 lat. Co z tego, że po wygaśnięciu np. 5-letniego kontraktu możesz kupić auto po cenie 5-10% niższej od ceny rynkowej, jeśli przez okres trwania kontraktu zapłacisz za użytkowanie auta tyle, że jego cena w końcowym rozrachunku jest o 25% wyższa niż gdybyś kupił samochód za gotówkę? Wyjątkiem może być leasing operacyjny na firmę, ale ogólny rozrachunek i tak zależy od stanu rynku motoryzacyjnego, który jest nieprzewidywalny i bywa bardzo kapryśny w czasie. To, że auta drożały w latach 2020-2022 nie oznacza automatycznie, że będą drożeć w kolejnych dekadach, o czym przekonamy się już niedługo.

Im droższy samochód, tym większa strata. Problem w tym, że wiele osób nie mając pieniędzy na kupno auta za gotówkę, bierze w leasing kolejny – często luksusowy – samochód. Zamiast raz na 10 lat wydać 100 tysięcy złotych na nowe lub dobrze wyposażone używane auto, wydajesz w tym czasie 480 tys. złotych na kilka „rolowanych” najmów długoterminowych na nowe samochody. Miesięczna różnica wynosi więc w całym okresie 3167 złotych. Te same pieniądze zainwestowane na giełdzie przez 30 lat przy 8% stopie zwrotu przyniosłyby Ci 4,75 miliona złotych. Nic dziwnego, że firmy leasingowe mają się dobrze, podczas gdy ich klienci przekazują im środki, za które mogliby np. budować swoją wolność finansową.

Ile firm w Polsce bierze auta w leasing operacyjny a ile na wynajem długoterminowy?

Większość czytelników prawdopodobnie spodziewa się tego, że najem długoterminowy jest w Polsce zjawiskiem egzotycznym i mało powszechnym. Nic bardziej mylnego, bo jak podaje Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów, w 2022 roku aż  28,1% nowych samochodów osobowych kupionych przez firmy zostało wzięte przez nie na wynajem długoterminowy. Bardziej konkretnie było to prawie 84 tysiące aut osobowych, które zostały sfinansowane w sposób, który raczej nie zakłada wykupu pod koniec okresu wynajmu, przez co wychodzi firmie drożej od klasycznego leasingu operacyjnego.

Na koniec 2022 roku wśród najpopularniejszych aut znajdujących się w wynajmie długoterminowym znajdowały się Skoda Octavia, Toyota Corolla, Volkswagen Passat i Volkswagen Golf.

Prawdziwi beneficjenci - firmy leasingowe

Podczas prywatnej rozmowy ze znajomym managerem dużej sieci dealerów w USA dowiedziałem się (floridian), że najbardziej intratną formą działalności dealera jest właśnie leasing i finansowanie własne, skąd pochodzi aż 60% jego dochodu. Drugą w kolejności jest serwis (25%), sprzedaż przedłużonej gwarancji i akcesoriów 10%. Jedynie 5% dochodu pochodzi ze sprzedaży samochodów. Nic dziwnego, że dealerzy są bardzo zadowoleni, kiedy bierzesz auto w leasing, bo dostają wtedy więcej pieniędzy od firmy leasingowej niż wynosi marża ze sprzedaży nowego auta. 

Wiele portali samochodowych w USA ogłasza ceny i koszt pojazdów dla dealera, więc wielu klientów przychodzi do salonu z wiedzą, ile wynosi cena producenta i stara się uzyskać w drodze negocjacji jak najlepszą cenę. Dlatego marża przy sprzedaży nowych aut, szczególnie jeśli chodzi o popularne modele, jest w USA niewielka. Bywa też, że pod koniec kwartału dealer sprzedaje samochody poniżej ceny własnej tak, żeby dostać premię od producenta. Tak udało mi się raz kupić nową 2008 Hyundai Sonatę za 14,1 tys. dolarów, czyli prawie 3 tys. dolarów poniżej kosztu własnego. Dealer się na to zgodził, bo brakowało mu jeszcze kilku samochodów do wykonania kwartalnego planu sprzedaży, za co producent obiecał mu premię w wysokości 100 tys. dolarów. Ten samochód służył mi bez zarzutu przez kolejnych 11 lat tylko z jedną naprawą (cieknąca chłodnica) zrobioną w ramach gwarancji. Auto to zaimponowało mi znakomitą jakością wykonania i komfortem jazdy jak na tak popularny samochód. Dlatego po kupnie tego auta przez kolejne lata kupiłem jeszcze 5 innych samochodów tej marki.

Czy Polaków stać na drogie samochody?

Niestety w Polsce nie istnieje publicznie dostępne źródło danych dotyczących tego, kto kupuje jakie samochody, więc poza obserwacjami polskich ulic naprawdę niewiele można wywnioskować. Jednak nawet baczne obserwacje na nic się tutaj nie zdadzą, bo młoda osoba w drogim samochodzie niekoniecznie kupiła je sobie samodzielnie ;). Nie wszystko stracone, bo wiemy przecież, jakie auta (przeciętnie) kupują Polacy, więc możemy to teraz zestawić z wartością netto polskich gospodarstw domowych.

Według GUS w Polsce jest około 14,7 mln gospodarstw domowych. Comiesięczne zestawienie informacji o oszczędnościach Polaków przygotowane w lipcu 2023 przez PFR rzuca światło na parę ciekawych informacji o ich wartości netto:

  • Łączna wartość aktywów finansowych gospodarstw domowych wynosi około 2,8 bln (2804 mld) złotych.
  • Łączna wartość zadłużenia gospodarstw domowych w Polsce wynosi około 832 mld złotych.
  • Oznacza to, że na jedno gospodarstwo domowe przypada przeciętnie:
    • 191 tys. złotych aktywów finansowych (w tym gotówki).
    • 56,6 tys. złotych zadłużenia (np. kredytów lub pożyczek).
  • Co daje przeciętną wartość netto aktywów finansowych gospodarstwa domowego w wysokości około 135 tys. złotych.
  • Ma się to jednak nijak do sytuacji przeciętnego gospodarstwa domowego, którego mediana aktywów finansowych wynosiła wg NBP w 2016 roku 8,6 tys. złotych. Mediana jest zatem o wiele niższa od średniej, którą zawyżają szczególnie majętne gospodarstwa domowe.

Prawdziwie druzgocące są statystyki z raportu Credit Suisse Global Wealth Databook 2022, według których przeciętny dorosły obywatel Polski posiadał pod koniec 2021 roku równowartość 16,6 tys. dolarów, czyli około 68 tys. złotych. Tyle wynosiła mediana wartości majątku (finansowego i niefinansowego) w Polsce. W świetle powyższych wydaje się, że zarówno zakup samochodu używanego za około 30 tys. złotych, jak i nowego auta za 150 tys. złotych jest bardzo dużym obciążeniem finansowym dla większości gospodarstw domowych w Polsce.

Zastanowimy się teraz, czy branie nowych samochodów w najem długoterminowy przez większość kariery zawodowej/działalności naszej firmy ma sens. Postaramy się udowodnić to, że większości obywateli na nowe samochody po prostu nie stać, a branie ich w leasing lub najem długoterminowy wcale nie sprawia, że wychodzą oni na tym (finansowo) korzystnie.

DESKTOP kup ksiazke wpis tresc4 1

Na jaki samochód naprawdę Cię stać?

Wróćmy teraz do podstawowego zagadnienia, jakim jest kupno nowego samochodu za 150 tys. złotych (lub za prawie 50 tys. dolarów. w USA) w kontekście inflacji stylu życia. Najpopularniejszy samochód sprzedawany w Polsce (wg artykułu opublikowanego na portalu wybórkierowców.pl to kompaktowa Toyota Corolla (12 miejsce w USA), która kosztuje w zależności od wyposażenia i układu napędowego i wersji nadwozia od 118 tys. do ok. 155 tys. złotych. Drugim co do popularności autem w Polsce jest mniejsza Toyota Yaris, która kosztuje od 82 do 115 tys. złotych.

Yaris nie jest dostępny w Stanach Zjednoczonych i dlatego dla porównania z USA oprócz Toyoty Corolli wybierzemy też Toyotę RAV 4, czwarty co do popularności samochód w USA, oraz szósty najczęściej kupowany w Polsce. Toyota RAV 4 jest popularnym małym SUV-em nie tylko w obydwu krajach, ale także na całym świecie. W Polsce kosztuje on w wersji podstawowej (z tym samym benzynowym 2.0 L silnikiem co amerykańska Corolla) od 154 tys. do 174 tys. złotych w najpopularniejszej wersji silnikowej, ale w wersji hybrydowej cena wzrasta do 218 tys. złotych, a jako hybryda plug-in cena samochodu w najlepszym wyposażeniu wzrasta drastycznie do 298 tys. złotych, co kwalifikuje ten samochód do klasy premium.

W USA Toyota Corolla dostępna jest tylko z jednym 2,0 L silnikiem benzynowym o mocy 170KM i kosztuje w zależności od wyposażenia 21,7 tys. do 26,85 tys. dolarów. Toyota RAV 4 natomiast w wersji benzynowej ma silnik 2,5 L o mocy 203 KM i kosztuje w wersji podstawowej 28,275 tys. do 34,47 tys. dolarów w najbogatszej wersji Limited. Hybryda plug-in z identycznym układem napędowym, co wersja sprzedawana w Polsce kosztowała od 40,63 tys. do 43,625 tys. dolarów.

Kto może sobie tak naprawdę pozwolić na kupno tych samochodów? Weźmiemy pod uwagę kilka metod, które pozwolą nam na określenie, kogo stać na ich kupno, biorąc pod uwagę zarówno ceny polskie, jak i amerykańskie, uwzględniając dochody obywateli obydwu krajów.

Obserwuj mnie na Twitterze:

Subskrybuj mój kanał YouTube:

Przykładowe koszty zakupu auta na kredyt

Przyjmijmy następujące założenia:

  • Polski nabywca samochodu posiada gotówkę na wkład własny w wysokości 40 tys. złotych.
  • Może on płacić miesięcznie 2000 złotych raty.
  • Kredyt trwa 5 lat i oprocentowany na 8%.
  • Nabywca posiada używane auto o wartości 25 tys. złotych całkowicie spłacone, które oddaje dealerowi w rozliczeniu.
  • Przy zakupie pobierany jest podatek VAT od różnicy cen pomiędzy obydwoma pojazdami.

Według kalkulatora opłcalności zakupu samochodu polski nabywca o powyższych parametrach może zakupić samochód o wartości około 141 tys. złotych. Będzie nim popularna Toyota Corolla. Natomiast żeby dostać najtańszą wersję Toyoty RAV 4 z napędem na 4 koła, wkład własny powinien wynieść około 55 tys. złotych (do kalkulatora możesz, zamiast dolarów wstawiać również polskie złote).

Równolegle na zakup auta na kredyt decyduje się również Amerykanin:

  • Posiada on wkład własny w wysokości 5000 dolarów.
  • Płaci miesięcznie 500 dolarów.
  • W rozliczeniu daje on auto o wartości 5000 dolarów.
  • Zakładamy podatek od sprzedaży, który wynosi 6% (podatek ten w zależności od stanu może wynieść od 0 do 9%).

Przy tych założeniach i stopie procentowej wynoszącej 8%, amerykański nabywca (przy kursie 1 dolar = 4 złote) mając w przeliczeniu na złote o połowę mniejszy udział własny i dając w rozliczeniu auto warte tylko 20 tys. złotych, ma zdolność zakupu samochodu o wartości 33,18 tys. dolarów. Oznacza to, że może bez problemu kupić nie tylko Toyotę Corollę w każdej wersji wyposażeniowej, ale także benzynowy RAV 4 z napędem na 4 koła z dobrym wyposażeniem (pakiet Executive).

Natomiast przyjmując identyczne założenia, jak te dotyczące polskiego nabywcy, zdolność nabywcza Amerykanina wynosi prawie 40 tys. dolarów i przy niewielkim wzroście miesięcznej raty do 550 dolarów jest w stanie zakupić również hybrydę plug-in z dodatkowym wyposażeniem przy założeniu, że pojazd oddany w rozliczeniu jest całkowicie spłacony, co często jednak nie jest spełnione.

Głównym powodem, dla którego amerykański nabywca może pozwolić sobie na droższy lub lepiej wyposażony samochód jest różnica cen samochodów pomiędzy Polską a USA, gdzie auta z są przeciętnie o 25-30% tańsze (brak akcyzy na samochody zagraniczne, których większość tak jak Honda, Toyota, Hyundai, czy BMW jest produkowana w USA), oraz niższy podatek od sprzedaży nowego samochodu. To jest tzw. sales tax, czyli podatek od sprzedaży, podobny do VAT, który pobierają poszczególne stany. Wynosi on od 0% w niektórych stanach, a w innych nawet do 7,5%.

Przeciętna miesięczna rata kredytu na nowy samochód w USA w 2023 wynosi 729 dolarów, a wysokość pożyczki to 40,66 tys. dolarów przy stopie procentowej 6.63% (link). Te same pieniądze zainwestowane co miesiąc przez 30 lat przy stopie zwrotu 8% dałyby sumę 1,094 mln dolarów, czyli podobną do tej, którą „przepala” polski miłośnik leasingu.

Rady amerykańskich ekspertów finansowych dotyczące zakupu samochodów

Jednym z finansowych tuzów, który twierdzi, że nowymi samochodami powinni jeździć tylko ludzie stosunkowo zamożni, jest znany nie tylko w USA, ale także w Polsce Dave Ramsey. W swoich podcastach podaje on kilka prostych reguł, którymi powinni kierować się nabywcy samochodów:

  • Wartość wszystkich pojazdów w gospodarstwie domowym nie powinna przekraczać 50% rocznych dochodów całego gospodarstwa. Nie dotyczy to tylko samochodów, ale także wszystkich wehikułów w naszym posiadaniu, które mają koła lub motory (czyli przyczep kempingowych, samolotów, motocykli, a nawet łodzi i skuterów wodnych).
  • Nowe samochody powinni kupować tylko dolarowi milionerzy. Wszyscy inni powinni kupować pojazdy używane.
  • Kupując samochód (nowy czy używany) powinieneś zawsze płacić gotówką.

Stosując powyższe zasady, Adam z tytułowego cytatu nie powinien kupować dwóch nowych aut, chociaż ich wartość ($150 tys.) nie przekracza 50% dochodów gospodarstwa ($330 tys.). Adam bowiem nie tylko nie jest milionerem, ale wartość netto jego gospodarstwa domowego jest ujemna. Ponadto Adam kupuje obydwa pojazdy na kredyt.

Dave Ramsey tłumaczy swoje reguły tym, że samochody szczególnie te nowe ulegają szybkiej deprecjacji i obniżają tym samym wartość netto ich posiadaczy. Dlatego ludzie na dorobku, którzy nie osiągnęli jeszcze samodzielności finansowej, powinni unikać inflacji stylu życia i tego rodzaju zakupów.

Na popularnym portalu finansowym (financialsamurai.com) znany amerykański bloger Sam Dagen argumentuje, że większość Amerykanów popełnia błąd, kupując auta, na które ich naprawdę nie stać. Jego reguły kupowania nowych samochodów są następujące:

  • Wartość samochodu (nowego czy używanego), który kupujesz, nie powinna przekraczać 10% Twoich rocznych dochodów.
  • Wyjątkiem od tej reguły może być sytuacja, gdy dana osoba (lub gospodarstwo domowe) nie posiada wysokich dochodów, ale za to ma wysoką wartość netto (np. emeryci), wtedy wartość pojazdu nie powinna przekroczyć 5% wartości netto ich majątku.

Argumentacja Sama Dagena jest podobna do Dave Ramseya. Samochody ulegają szybkiej deprecjacji i pomniejszają wartość netto Twojego majątku. Adam w cytowanym wyżej wpisie co najwyżej może kupić auta nieprzekraczające 33 tys. dolarów, co byłoby maksymalną wartością pojazdu, na które może sobie w obecnych warunkach (biorąc pod uwagę dochody i wartość netto) pozwolić. Gdyby Adam zastosował się do tych reguł, zamiast kupować nowe samochody o wartości 150 tys. dolarów, kupiłby auta o wartości 33 tys. dolarów, zmniejszając tym samym długi i podwyższając swoją wartość netto o 117 tys. dolarów.

Czy rady finansowych guru są odnośne do Polski?

Rady amerykańskich doradców finansowych dotyczących kupna samochodów przedstawiamy jako ciekawostkę, bo są popularyzowane tamtejszych mediach i blogach finansowych. Chodzi bowiem o to, czy ludzi o określonym dochodzie i w większości żyjących od wypłaty do wypłaty na to stać. Czy powyższe parametry mogą mieć zastosowanie w Polsce? Jest to dosyć problematyczne, bo sytuacja finansowa polskich gospodarstw domowych jest odmienna i inne są ich potrzeby. Nie oznacza to jednak, że można zupełnie ignorować pytanie, na jaki samochód nas stać. Każdy bowiem powinien kierować się własnym rozsądkiem i zadać sobie pytanie, jaką część dochodu czy wartości netto powinniśmy wydać na auto nowe, czy używane. Jeśli naszym celem jest inwestowanie w przyszłość, to kupno zbyt drogiego samochodu może to utrudnić. To jest sprawa odpowiedniego wyważenia bieżących i przyszłych potrzeb, z którą najlepiej poradzi sobie samodzielnie każdy czytelnik bloga.

Roczny dochód przeciętnej polskiej rodziny to obecnie około 120 tys. złotych brutto, czyli (biorąc pod uwagę wspólne rozliczenie podatkowe) 90 tys. złotych netto w ciągu roku. Gdyby przeciętna polska rodzina posłuchała Sama Dagena, to musiałaby kupić auto za 10% rocznego dochodu, czyli za 9000 złotych. Jest to zatem rada mało odnośna do Polski, w której ludzie zarabiają o wiele mniej niż w USA, a auta są tu paradoksalnie o wiele droższe niż w Stanach.

Za 9000 złotych nie kupisz w Polsce bezpiecznego i sprawnego auta dla całej rodziny, więc naturalne jest to, że polska rodzina może się zdecydować na zakup auta za np. 40, 50 lub 60% rocznego dochodu. Sęk w tym, aby robiła to z głową, czyli:

  • Nie ponad stan (nie za kilkuletnie dochody).
  • Na wiele (6-10) lat.
  • Nie w drogiej formie kredytowania (najem długoterminowy bez wykupu).

Jeśli zatem kończysz czytać ten wpis, posiadając mieszane uczucia na temat rad amerykańskich guru finansów, to masz do tego pełne prawo, ponieważ ich rady nie są proste do zastosowania 1:1 w naszym kraju. Pomimo tego, warto zastanowić się nad tym, czy na auto nie wydaliśmy zbyt wiele i czy naprawdę warto wypruwać sobie żyły przez wiele lat pracy tylko po to, aby jeździć samochodem trochę lepszym od naszego sąsiada.

Podsumowanie

Samochód jest dobrem użytkowym, którego pierwszorzędnym zadaniem jest przewożenie Ciebie i Twojej rodziny z miejsca na miejsce. Kupowany w tym celu samochód powinien być niezawodny, bezpieczny i w miarę możliwości oszczędny. Te charakterystyki nie zawsze można pogodzić, bo samochód oszczędny to samochód stosunkowo mały, a samochód niezawodny to z reguły auto nowe. Niestety samochód również jest symbolem statusu oraz objawem inflacji stylu życia i dlatego duża liczba osób kupuje auta, na które biorąc pod uwagę ich dochód i wartość netto, nie powinni oni sobie pozwalać.

Samochód jest również dobrem ulegającym szybkiej deprecjacji i dlatego w przeciwieństwie do domu lub mieszkania obniża Twoją wartość netto. Dlatego ludzie, którzy dążą do samodzielności finansowej lub FIRE powinni unikać kupowania nowych aut, szczególnie tych drogich jak BMW M3 pokazane na tytułowym zdjęciu. Stosując reguły Sama Dagena, mogą to zrobić to tylko ludzie bogaci o wartości netto przekraczającej w Polsce 8 mln złotych (czyli ok. 2 mln dolarów), których jest w Polsce wg raportu Credit Suisse niewielki ułamek procenta. Nawet jeśli już kupisz nowe auto, to powinieneś wydłużyć jego okres eksploatacji do co najmniej 8-10 lat. Dlatego leasing, który niejako narzuca częste przesiadanie się z nowego samochodu na kolejny w stosunkowo krótkim okresie, jest szczególnie niewskazany.

A na jakie auto naprawdę Cię stać? Naszym zdaniem na takie, które możesz kupić, płacąc za nie gotówką. Zakładając oczywiście, że nie wydasz całych oszczędności, sprawiając, że auto zamiast symbolem wolności stanie się kulą u nogi, ciągnącą w dół Twoje finanse i uzależniającą Cię od obecnego miejsca pracy.

Zapraszamy do dyskusji.

/floridan i Mateusz

Zapisz się do mojego newslettera:

.
Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.

4.5 81 głosy
Oceń artykuł
Obserwuj wątek
Powiadom o
guest

370 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Komentarze dotyczące treści
Zobacz wszystkie komentarze