You are currently viewing Cała prawda o poduszce finansowej, czyli jak ułatwić sobie inwestowanie

Cała prawda o poduszce finansowej, czyli jak ułatwić sobie inwestowanie

Mentalny trik, który zjada Twoje zyski.

O zaletach, jakimi charakteryzuje się poduszka finansowa, pisał praktycznie każdy bloger finansowy, ale mam wrażenie, że nikt jeszcze nie przyjrzał się jej wadom, których według mnie jest całkiem sporo. Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest lub ma być taka finansowa poduszka bezpieczeństwa. Są to środki, zwykle stanowiące równowartość kilkumiesięcznych wydatków Twojej rodziny, które „odkładasz na bok” i trzymasz w bardzo bezpiecznych aktywach, np. na lokacie bankowej lub w obligacjach skarbowych. W powyższym nie ma nic złego, a jeśli czytasz moje wpisy, to wiesz, że sam bardzo zachęcam do posiadania bezpiecznej części portfela, której jednak nie nazywam „poduszką finansową” i nie traktuję jak czegoś odrębnego od mojego głównego portfela. Według mnie cała prawda o poduszce finansowej polega na tym, że koncepcja ta „sprzedaje się”, działając na emocje czytelnika na tyle pozytywnie, że często zapomina się on przyjrzeć sensowności jej istnienia. Poduszka finansowa kojarzy się głównie z bezpieczeństwem i przytulnością, a więc przyzwyczajamy się do niej i akceptujemy jej istnienie, podczas gdy w długim terminie dla sporej części z nas, nie zapewnia ona niczego poza pożeraniem sporej części potencjalnego zysku z inwestycji.

No i tutaj dochodzimy do sedna problemu. We wpisie „Psychologia inwestowania, czyli jak inwestować, by nie zwariować” pisałem o częstym wśród inwestorów zjawisku zwanym „mentalnym księgowaniem”, którego poduszka finansowa jest świetnym przykładem. Dzielenie swojego majątku, a zwłaszcza swoich aktywów finansowych na „kieszonki” zwykle przynosi więcej kłopotów, niż pożytku, a pomysłem, który w tym wpisie zaproponuję, będzie kompletna likwidacja poduszki finansowej i rozpoczęcie prowadzenia portfela inwestycyjnego jako jednej, spójnej całości. Dla osób przyzwyczajonych do nomenklatury polskiej blogosfery finansowej treść tego wpisu może być dość kontrowersyjna i trudna do zaakceptowania, ale zapewniam Cię, że postaram się nikogo nie urazić, swoją tezę „sprzedając” w sposób łagodny i merytoryczny. Argumentację za wcieleniem poduszki do głównego portfela inwestycyjnego przedstawię, opierając się na kilku dowodach, które wspólnie w ramach wpisu wyprowadzimy.

Jeśli zaciekawił Cię temat, to zapraszam też do drugiej części wpisu zatytułowanej „Jak ustalić wielkość bezpiecznej części portfela inwestycyjnego?”, w której zająłem się kwestią ustalenia wielkości „poduszki”. Zacznijmy od teorii, czyli zgłębienia tego, co to jest poduszka finansowa, gdyż bez wspólnego i jednolitego zrozumienia tego pojęcia, ciężko byłoby o nim w ogóle dyskutować.

Podcast

YouTube

W skrócie

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Czym jest poduszka finansowa i dlaczego większość ekspertów poleca jej budowanie.
  • Komu poduszka finansowa pomoże, a komu przeszkodzi.
  • Czym zastąpić poduszkę finansową.
  • Czy sam posiadam poduszkę finansową.
  • W jakich sytuacjach poduszka finansowa wręcz zagrozi Twojemu portfelowi, zamiast ratować go w kryzysie.
  • Jak ustalić wielkość poduszki, czyli wysokość koniecznych wolnych środków, których nie zainwestujesz.

Czym jest poduszka finansowa?

Poduszka finansowa – co to jest i jakie jest jej podstawowe zadanie? Poza byciem główną motywacją do oszczędzania dla początkujących jest rodzajem „mentalnego sejfu”, w którym zawsze znajduje się część pieniędzy inwestora. Napisałem „pieniędzy” nie bez powodu, bo jednym z głównych założeń poduszki finansowej jest jej płynność, a więc łatwość wymiany na gotówkę, by „w razie czego” móc prosto i sprawnie wypłacić zgromadzone środki. Zgodnie z teorią, niektórzy uważają więc ją niemal za świętość, upewniając się, że w dowolnym momencie ich życia będzie na niej ulokowana równowartość środków pozwalających na przeżycie kilku lub kilkunastu miesięcy. Wielkość, jaką osiąga finansowa poduszka bezpieczeństwa, często przyjmuje równowartość 3-, 6-, lub 12-miesięcznych wydatków gospodarstwa domowego, a ustalane to jest arbitralnie i bez większych analiz. W celu lepszego zrozumienia, co to jest poduszka finansowa, przyjrzyjmy się jej podstawowym założeniom.
  • Poduszka finansowa powinna być łatwo dostępna, a więc płynna lub prosta do spieniężenia i potencjalnej wymiany na gotówkę.
  • Finansowa poduszka bezpieczeństwa powinna gwarantować przeżycie 3-12 miesięcy życia (wg uznania) w momencie, gdy zarabianie pieniędzy będzie z jakiejś przyczyny utrudnione lub niemożliwe. Osoby bardziej roztropne wybiorą 6-12 miesięcy, podczas gdy osobom mniej roztropnym „wystarczy” poduszka w wysokości ich od jedno- do trzymiesięcznych wydatków. Poduszkę finansową często „mierzy się” we wpływach z pracy, a nie wydatkach, ale każdy oszczędzający definiuje jej wartość samodzielnie, a – jak mogę stwierdzić na podstawie mojego doświadczenia z przeprowadzonych rozmów i wymienionych maili z czytelnikami niniejszego bloga o oszczędzaniu i inwestowaniu – zwykle wynosi ona między 10 a 50 tysięcy złotych, choć nierzadko też bliżej 100 tysięcy złotych.
  • Poduszka finansowa powinna być ulokowana w możliwie bezpiecznych i mało zmiennych aktywach, do których należą:
    • rachunek bieżący (o ile można nazwać go w ogóle formą inwestowania ze względu na jego niskie oprocentowanie lub jego brak),
    • oprocentowany rachunek bieżący,
    • depozyt lub lokata bankowa,
    • krótkoterminowe (np. 3-miesięczne) polskie obligacje skarbowe,
    • (ewentualnie) długoterminowe obligacje skarbowe, ale z gotowością na zerwanie ich w dowolnym momencie inwestycji.
Jakbym miał wizualnie przedstawić sposób, w jaki większość inwestorów prowadzi swoje poduszki finansowe, to narysowałbym to jako dwie lub trzy odrębne części. W ekstremalnym przypadku inwestorzy prowadzą trzy portfele (lub trzy „części portfela”), co przedstawia się następująco: Cała prawda o poduszce finansowej - sens trzech części portfela

Jak wynika z powyższego diagramu, poduszka finansowa nie jest w tym przypadku integralną częścią portfela inwestycyjnego, a raczej odrębną „kieszonką” w mentalnej księgowości oszczędzającego. I właśnie w tym miejscu mam największy dysonans, gdy myślę o koncepcji poduszki finansowej, bo z jakiegoś powodu propagowane jest, aby była ona „poza” portfelem inwestycyjnym, nawet gdy (jak na powyższym rysunku), sam portfel inwestycyjny posiada również bezpieczniejszą część obligacyjną. W celu ułatwienia Ci zrozumienia mojej perspektywy opiszę teraz, jakie aktywa mogą się znaleźć w każdej z części tak podzielonego portfela inwestycyjnego, co zarysowuje kontekst do dalszej dyskusji, którą mam nadzieję przeprowadzić z Tobą w komentarzach pod wpisem.

Jakie aktywa są w poduszce finansowej?

Rozpoczynając dyskusję o poduszce finansowej, nie sposób jest nie wspomnieć o „dozwolonych w ramach niej aktywach”, czyli takich, które spełniają jej minimalne wymagania. We wcześniejszej części wpisu pisałem już o tym, że są to zwykle bardzo bezpieczne, krótkoterminowe instrumenty skarbowe w postaci np. 3-miesięcznych obligacji skarbowych lub zwyczajne lokaty i depozyty w bankach. Co ciekawe, wielu inwestorów wydziela taką poduszkę z głównego portfela inwestycyjnego, mimo tego, że ich „właściwe” portfele inwestycyjne zawierają część bezpieczną, czyli zwykle tą, w ramach której kupowane są obligacje. Na poniższym diagramie zawarłem to, jakie rodzaje instrumentów finansowych zwykle są kupowane przez inwestora, który prowadzi poduszkę finansową „obok” swojego głównego portfela inwestycyjnego. Oto co zawiera się w każdej z jego „mentalnych kieszonek”, sprawiając, że (być może) czuje się on lepiej, ale prawie na pewno cierpi na tym prostota zarządzania majątkiem jako całością:

Cała prawda o poduszce finansowej - aktywa w ramach poduszki

Zawartość diagramu opiszę teraz w postaci listy:

  • Mało bezpieczna część akcyjna stanowi zwykle między 20% a 80% całości środków inwestora. Zawierają się w niej zazwyczaj aktywa, które cechują się wyższą zmiennością, a zatem większym ryzykiem inwestycyjnym, czyli przykładowo:
    • Akcje giełdowe i ETF-y akcyjne.
    • Derywaty, np. certyfikaty, czy kontrakty, czyli instrumenty z dźwignią.
    • Waluty obce i kryptowaluty.
    • Surowce, kruszce i ETC na nie.
    • Wszelkie inwestycje alternatywne.
  • Bardziej bezpieczna część obligacyjna stanowi zwykle między 20% a 50% środków inwestora. W jej skład wchodzą aktywa o stałym dochodzie (fixed income), czyli na przykład:
    • Obligacje skarbowe i ETF-y na obligacje skarbowe.
    • Obligacje korporacyjne i ETF-y na obligacje korporacyjne.
    • Obligacje komunalne, obligacje spółdzielcze i wszystkie inne rodzaje obligacji.
  • Najbezpieczniejsza część portfela to właśnie poduszka finansowa, o której jest ten wpis, a stanowi ona zwykle określoną kwotę w portfelu inwestora, np. 10, 20, 50 lub 100 tysięcy złotych. W jej skład wchodzą najbardziej płynne i najbezpieczniejsze aktywa, czyli przykładowo:
    • Środki na (oprocentowanym lub nie) rachunku bieżącym.
    • Lokata lub depozyt w banku.
    • Krótkoterminowe, np. 3-miesięczne obligacje skarbowe.

Z pozoru podział jest jasny i klarowny, a cel każdej części portfela oczywisty, jednak problemy zaczynają się, gdy dojdziemy do genezy pojęcia, o którym pisał już prawdopodobnie każdy polski bloger zajmujący się finansami. Sprawdzimy teraz komu i dlaczego w ogóle polecane jest posiadanie poduszki finansowej, by lepiej zrozumieć to, skąd zrodził się pomysł na najczęściej występujący przypadek mentalnego księgowania wśród polskich inwestorów.

Dlaczego blogerzy propagują budowanie poduszki finansowej?

Coś, o czym należy pamiętać, budując poduszkę finansową to fakt, że powstała ona jako „motywacja do oszczędzania” dla osób dotychczas nieoszczędzających i zwykle mocno zadłużonych. Dlaczego zrozumienie genezy tego pojęcia jest bardzo istotne? Otóż według mnie, pomysł prowadzenia odrębnej poduszki finansowej, kierowany był zawsze jedynie dla bardzo konkretnej grupy osób: inwestorów początkujących, zwykle z niewielkim kapitałem i to jedynie jako „zamiennik” części obligacyjnej portfela inwestycyjnego, a nie jego odrębna część. W powszechnym nurcie finansowym polskiej blogosfery finansowi guru polecają poduszkę finansową praktycznie każdemu oszczędzającemu, określając zalety jej posiadania i promując ją w następujący sposób:

  • Może ona być dobrym pierwszym celem finansowym, takim murem obronnym, który trzyma nieprzyzwyczajoną do oszczędzania osobę z dala od długów.
  • Pieniądze w jej ramach zgromadzone można wydać na nagłe potrzeby zamiast brania na nie kredytu konsumenckiego lub pożyczki. Dodaje to poczucia kontroli nie tylko nad finansami, ale także nad całą resztą swojego życia.
  • Oszczędzający czuje się bezpieczniej i mniej przejmuje się możliwym zwolnieniem z pracy, przez co podejmuje odważniejsze decyzje. Podobnie jak na giełdzie, tak i w życiu „odważne decyzje” nie zawsze są tym samym, co „dobre decyzje”, a więc polecałbym mimo wszystko podejmować każdą decyzję (inwestycyjną lub nie) roztropnie i ze sporą dozą rozsądku ;).

Mimo że część powyższych argumentów trafia również do mnie, to bardzo zależy mi na skontrastowaniu „finansowego mainstreamu” polskich blogów z moją opinią na temat poduszki finansowej. Zanim przejdziemy do części z przykładami sytuacji, w których poduszka finansowa głównie przeszkadza, chciałbym podać Ci przykłady osób, które moim zdaniem mogą, lub nawet powinny ją budować i prowadzić.

Dla kogo poduszka finansowa jest OK?

Żebyś wiedział, że nie neguję całkowicie istnienia „instytucji”, jaką jest poduszka finansowa, chciałbym zauważyć, że może się ona przydać następującym grupom osób.

  • Finansowa poduszka bezpieczeństwa może okazać się przydatna dla osób, które oszczędzają swoje pierwsze 5-10 tys. złotych. Argumentem „za” budowaniem takiej poduszki może być to, że działa jak „psychiczny sejf” i motywuje do tego, aby kontynuować oszczędzanie. Osoba taka zwykle wcale nie decyduje się na inwestowanie, więc i tak „nie aktywują się” największe wady poduszki finansowej, które zaraz przedstawię.
  • Inną grupą osób, które mogą skorzystać na posiadaniu poduszki finansowej, są inwestorzy prowadzący mały portfel inwestycyjny, wart około 10 tys. złotych, w którym 100% stanowią akcje. Poduszka finansowa pełni w tej sytuacji rolę obligacyjnej/bezpiecznej części portfela i nie ma większego znaczenia, czy oszczędzający prowadzi ją odrębnie, czy „wlicza” w skład całego portfela.

Skoro napisałem już w jakich sytuacjach zrozumiałe i w pełni akceptowalne jest posiadanie takiej poduszki jako odrębnego tworu, pozwól, że teraz wyjaśnię, kto powinien z niej raczej zrezygnować i dlaczego, a następnie pokażę to na przykładach.

Komu odradzam poduszkę finansową?

Skoro napisałem już w jakich sytuacjach akceptowalne, a nawet wskazane jest posiadanie takiej poduszki jako odrębnego tworu, pozwól, że teraz wyjaśnię kto według mnie może z niej zrezygnować i dlaczego:

  • Osoby, które prowadzą mały portfel inwestycyjny, wart między 15, a 30 tys. złotych, a w ramach niego bezpieczną część obligacyjną stanowiącą od 30% do 50% portfela. Poduszka finansowa jest „wbudowana” w tę część i absolutnie nie widzę potrzeby, by dokładać kolejną, znajdującą się zupełnie poza portfelem inwestycyjnym.
  • Osoby, które prowadzą średniej i dużej wielkości portfele inwestycyjne, w których bezpieczna część obligacyjna wynosi przynajmniej 20% składu portfela. Argument jest bardzo podobny do tego, co wyżej, ale nie widzę sensu zamrażania sobie kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy złotych na lokacie, posiadając spore aktywa w obligacjach dowolnego typu.

Postępuj zgodnie z regułą: jeśli posiadasz równowartość swojej poduszki finansowej (niezależnie czy wynosi ona 10, czy 50 tysięcy złotych) w bezpiecznej części portfela inwestycyjnego to zrezygnuj z wyodrębniania jej i trzymania (mentalnie i fizycznie) poza głównym portfelem. Zanim zaprezentuję Ci kilka scenariuszy, w których poduszka finansowa zupełnie się nie sprawdza, wypiszę Ci moje największe kontrargumenty wobec wydzielania jej poza portfel inwestycyjny.

Polub moją stronę na Facebooku!

Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu

Problem z mentalnym księgowaniem

Posiadanie wydzielonej i odizolowanej od reszty portfela inwestycyjnego poduszki finansowej sprawia, że stajemy się ofiarami „mentalnego księgowania”, o którym wspomniałem we wstępie do tego artykułu. Mentalne księgowanie, w zależności od jego formy, może zredukować Twoje wieloletnie zyski, sprawiając, że przestaniesz myśleć o swoim portfelu racjonalnie, czyli jak o jednej całości, którą niewątpliwie jest. Poniżej prezentuję listę problemów z wydzieloną i przechowywaną w bardzo bezpiecznych aktywach, poduszką finansową, które udało mi się zidentyfikować:

  • Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nigdy nie zostanie użyta, przykładowo: wydając 5000 zł miesięcznie, decydujesz się na posiadanie poduszki finansowej o równowartości Twoich 6-miesięcznych wydatków, a więc 30 000 złotych. Jak często zdarzyło Ci się w życiu „spontanicznie” kupić coś za 30 tysięcy złotych? Kontrargumentem jest to, że może ona służyć do życia przez X miesięcy, a nie na żaden jednorazowy wydatek, co w zupełności rozumiem.
  • Głównym kryterium, by można było coś nazwać poduszką finansową, jest możliwość prostej i szybkiej wymiany aktywa na pieniądze. Jeśli prowadzisz portfel inwestycyjny z bezpieczną częścią obligacyjną, to naprawdę nie musisz zamrażać dodatkowo kilkudziesięciu tysięcy złotych na słabo oprocentowanej lokacie lub depozycie.
  • Zamrażanie 6 – 12-miesięcznej pensji lub wysokości wydatków oznacza w przypadku większości gospodarstw domowych zamrożenie 30-60 tysięcy złotych na lokatach, zanim nawet zaczniemy inwestować. To trochę tak jakby oszczędzać miesiącami/latami, a potem obserwować jak oszczędności podgryza inflacja.
  • (Związane z powyższym) Stopa zwrotu dowolnego portfela akcje/obligacje z dużym prawdopodobieństwem znacznie przebije stopę zwrotu portfela złożonego z akcji, obligacji i poduszki w postaci lokaty w banku.

Co zatem proponowałbym zamiast „mainstreamowej” poduszki finansowej? Wcielenie jej do głównego portfela inwestycyjnego, który i tak zwykle posiada aktywa bardzo płynne, a na spieniężenie i możliwość wypłaty środków z konta maklerskiego czeka się zwykle do 2 dni roboczych. Pozwól, że podzielę się teraz swoimi pomysłami na umieszczenie bezpiecznych środków w swoim portfelu inwestycyjnym, które (swoją drogą) na pewno ułatwi opisany we wpisie „Akcje (10/10) – Własny arkusz do monitorowania inwestycji” nasz własny arkusz do śledzenia portfela inwestycyjnego.

Gdzie ukryta jest moja poduszka finansowa?

Jak pewnie się domyślasz, w moim przypadku coś à la „poduszki finansowej” to po prostu najbezpieczniejsza składowa części obligacyjnej mojego portfela inwestycyjnego. Najprościej będzie to wyjaśnić graficznie przy pomocy dobrze Ci już znanego formatu diagramu, na którym poduszka finansowa nie istnieje jako osobny twór, a jako najmniej zmienna część moich obligacji:

Cała prawda o poduszce finansowej - zastąpienie poduszki

Aby przewrócić paradygmat potrzeby posiadania poduszki finansowej, pokuszę się o napisanie, że awaryjna wypłata z mojego portfela może pochodzić z dowolnej jego części, a nie tylko z obligacji skarbowych jak na rysunku powyżej. Dla przykładu:

  • Moja część akcyjna jest obecnie bardzo droga, więc i tak chciałem przeprowadzić rebalancing, czyli równoważenie proporcji portfela, sprzedając część akcji i kupując obligacje. W tej samej chwili potrzebuję wypłacić 15 tys. złotych na remont kuchni. Moją „poduszką finansową” może być w tym momencie wypłata z części akcyjnej.
  • Jesteśmy w środku kryzysu lub głębszej korekty, a więc akcje mocno staniały, więc miałem sprzedać część obligacji i kupić przecenione akcje. Choć to nie najlepszy moment to właśnie poważnie popsuł mi się samochód i potrzebuję 10 tys. zł na jego naprawę. Sprzedaję więc obligacje, tymczasowo używając ich jako poduszki finansowej.
  • Jeśli proporcje portfela są zachowane (np. 60/40, czyli tak jak sobie ustaliliśmy) to nic nie stoi na przeszkodzie, aby jako poduszki użyć części naszych akcji i części obligacji.

Założę się, że część czytelników może mieć teraz taki „moment wow”, gdyż powyższe jest bardzo proste w teorii, ale ciężkie do zrozumienia dla osoby, która dotychczas posiadała poduszkę finansową. Jeśli prowadzisz portfel 60/40 o strukturze 60% ETF-y na akcje/40% ETF-y na obligacje, a w części obligacyjnej dominują obligacje skarbowe, to praktycznie nie ma możliwości, że Twój portfel (łącznie) osunie się od ostatniego maksimum o więcej niż 40%. Oznacza to, że nawet w najczarniejszym scenariuszu zachowasz możliwość bezpiecznej wypłaty i wykorzystania na dowolny cel przynajmniej części swoich środków. Co jeśli jesteś osobą, która czasem środków potrzebuje „tu i teraz”?

Czym zastąpić poduszkę finansową?

Na kolejnym diagramie zaprezentuję swój sposób działania. Zdarza mi się kupić coś spontanicznie, ale dotyczy to przedmiotów o wartości do 2 tysięcy złotych, więc część środków zawsze przechowuję na rachunku bieżącym. Zakładając brak wydzielonej poduszki finansowej, a używanie w tym celu części obligacyjnej portfela, w zupełności wystarcza mi 100% moich miesięcznych wydatków spoczywające na rachunku bieżącym (ROR). W ten sposób nie blokuje w mało zyskownych aktywach zbyt wielkich środków, a mam poczucie, że zawsze mam „środki pod ręką”, jak na poniższym diagramie:

Cała prawda o poduszce finansowej - środki bieżące

To właśnie moja konfiguracja, która różni się od „mainstreamowej” poduszki finansowej tym, że środki odłożone na mało zyskownej lokacie lub rachunku bieżącym są bardzo niskie i – zamiast równowartości 6-12 wypłat lub miesięcznych wydatków – stanowią one wartość moich miesięcznych potrzeb. Łamie to paradygmat jakoby ktokolwiek kiedykolwiek potrzebował środków „na teraz”, akceptując, że wypłata z konta maklerskiego może zająć do 2 dni roboczych, a więc maksymalnie 4 dni jeśli po drodze wypadnie weekend. Jest to oczywiście kwestia dyskusyjna i zakładam, że mogło Ci się kiedyś zdarzyć, abyś potrzebował 20 tysięcy złotych „na zaraz”, ale osobiście ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, w której tak wysoki wydatek nie mógłby zwyczajnie poczekać tych kilku dni.

Przykłady złych poduszek finansowych

W tym rozdziale przedstawię Ci kilka klasycznych błędów, które oszczędzający popełniają, prowadząc poduszki finansowe jako osobne portfele/mentalne kieszonki. Obiecuję Ci, że błędy te nie będą przerysowane, bo nie zamierzam tworzyć przypadków na potrzeby potwierdzenia swojego argumentu, a jedynie udowodnić, że jest kilka sytuacji, w których poduszka finansowa bardziej przeszkadza, niż pomaga inwestorowi. Zacznijmy od tabeli, w której umieściłem opis trzech przykładów, które zaraz rozwinę:

Przykład

OPIS

Poduszka blokująca inwestowanie

Osoba wcześniej nieoszczędzająca dopiero co zaczęła odkładać pieniądze, ustalając, że docelowa poduszka finansowa (trzymana na lokacie) ma wynosić równowartość jej 12-miesięcznych wydatków, czyli 36 tys. zł. Jako że jest w stanie oszczędzić 1000 zł miesięcznie, to zajmuje jej to 3 lata. W tym czasie nie inwestuje, ani nie uczy się inwestować, bo "przecież nie uskładała jeszcze docelowej poduszki finansowej".

Poduszka nieprzynosząca zwrotu

W erze zerowych stóp procentowych nawet najlepsze lokaty przynoszą 0,1-0,5% zwrotu rocznie. Inwestor posiada aktywa o wartości 150 tys. zł, z czego 40 tys. zł stanowi poduszka finansowa w formie lokaty bankowej, a 110 tys. zł zróżnicowany portfel akcji i obligacji. Mimo że poduszka finansowa praktycznie nie przynosi zwrotu i przegrywa z inflacją, a łączne środki inwestora są wystarczająco duże, by mieć na "awaryjną wypłatę" w sporej wysokości to ustalił on wysokość poduszki finansowej i nie zamierza jej ruszać.

Poduszka przy dużym portfelu inwestycyjnym

Zakładamy stopy procentowe na poziomie 1,5%. Inwestor posiada portfel o wartości 1,2 mln zł, z czego 50 tys. zł ulokowane jest w formie poduszki finansowej na lokacie bankowej oprocentowanej w wysokości 2,5% rocznie. Mimo tego, że w tym przykładzie lokata może nawet pokonywać inflację, to środki inwestora są na tyle znaczne, by w dowolnej chwili móc je wypłacić i wykorzystać na nieplanowane wydatki...a więc po co blokować sobie stopę zwrotu tych 50 tysięcy złotych?

Tak naprawdę powyższe przykłady nie posiadają i nie muszą posiadać żadnych innych założeń. Nie zakładamy tu zatem ani „perfekcyjnych lat na giełdzie”, ani „wielkiego kryzysu”, jednocześnie pozostając realistami i wiedząc, że na giełdzie środki można zarówno zyskać, jak i stracić. Powiem więcej: nie będziemy nawet starać się tutaj przewidzieć jakie stopy zwrotu przyniesie w przyszłości giełda i czy w przykładach jesteśmy „na górce”, czy „w dołku”. Pozwolę sobie jedynie „wytknąć” błędy osób bardzo zżytych ze swoimi poduszkami finansowymi, które popełniając je, pozostają nieświadome działania mentalnego księgowania, które przynosi efekt odwrotny od spodziewanego, czyli obniża długoterminową stopę zwrotu z inwestycji, zamiast ją podnosić, oferując jedynie iluzoryczną „bezpieczną przystań”, którą podgryza inflacja.

Poduszka blokująca inwestowanie

Poduszka blokująca inwestowanie jest chyba najczęściej popełnianym błędem wśród osób, które dopiero co zaczynają inwestować. W jednym z pierwszych wpisów na moim blogu, a konkretniej w „Jak zostać bogatym? Procent składany w praktyce” opisałem zbawienny wpływ długoletniego inwestowania na majątek inwestora. Niezaprzeczalne jest to, że im dłużej oszczędzasz i inwestujesz, tym większy wpływ na Twoją stopę zwrotu będzie miał procent składany, a więc odsetki z już posiadanego kapitału. Martwi mnie zatem to, jak wiele osób kompletnie nie inwestuje, będąc „zafiksowanymi” na uzbieranie pierwszej poduszki finansowej w swoim życiu, ignorując jednocześnie pytanie „co potem?”. Oto omawiana sytuacja krok po kroku:

  • Nigdy nie posiadałeś oszczędności, ale ekspert od finansów przekonał Cię do rozpoczęcia budowy poduszki finansowej w kwocie 36 tysięcy złotych, czyli Twoich 12-miesięcznych wydatków (zakładając 3000 zł wydatków miesięcznie).
  • Jako że obecna praca pozwala Ci na zaoszczędzenie 1000 zł miesięcznie to realizacja powyższego planu za pomocą lokat bankowych zajmie Ci 35-36 miesięcy. Dopiero potem zaczynasz inwestować.
  • [Błędna droga] Lokujesz 1000 zł miesięcznie na lokacie bankowej przez 36 miesięcy. Po 3 latach zaczynasz inwestować swoje nadwyżki.
    • Mój problem z powyższym jest taki, że w chwili rozpoczęcia oszczędzania i tak nie posiadasz poduszki finansowej. Jeśli w ciągu tych 3 lat jakiekolwiek wydatki Cię zaskoczą to i tak nie będziesz w stanie ich pokryć w całości.
    • Drugi problem to kompletny brak inwestowania swoich środków w okresie budowania owej poduszki. Nie ma tu zatem „nauki poprzez czyny”, ani korzystania z dobrodziejstw procentu składanego w inwestowaniu.
  • [Poprawna droga] Lokujesz miesięcznie 500 zł na lokacie bankowej i 500 zł w inwestycjach (np. inPZU, które nie mają wysokiego „progu wejścia”). Alternatywa: co 2 miesiąc lokujesz 1000 zł w ETF-ie notowanym na GPW, który również posiada niski próg wejścia.

W tym przypadku zamiast oczekiwania na rozpoczęcie inwestowania zaczynamy inwestować zaraz po tym, gdy pojawi się możliwość do oszczędzenia pierwszych pieniędzy. Poduszkę finansową budujemy mimochodem, przy okazji ucząc się inwestować, a jeśli wystąpi potrzeba wyciągnięcia środków to i tak z dużym prawdopodobieństwem nie będziemy w dowolnym momencie w ciągu tych 5-6 lat budowania poduszki bardzo stratni. Przejdźmy do drugiego przykładu, w którym poduszkę finansową już zbudowaliśmy, ale mimo kiepskich warunków jej prowadzenia, dalej kurczowo się jej trzymamy.

Poduszka nieprzynosząca zwrotu

W erze zerowych stóp procentowych nawet najlepsze lokaty przynoszą 0,1-0,5% zwrotu rocznie. Alternatywą mogłyby być chociażby 4- lub 10-letnie obligacje antyinflacyjne, które nawet przy wcześniejszym zerwaniu mogą pokonać lokaty bankowe. Dla przykładu: po 2 czy 3 latach, pomimo konieczności uiszczenia „kary” (do wysokości odsetek, 70 gr w przypadku 100 zł obligacji 4-letniej i 2 zł w przypadku 100 zł obligacji 10-letniej) zakładając dynamikę inflacji CPI utrzymującą się powyżej 2,5%, obligacje antyinflacyjne spokojnie zapewnią Ci zwrot rzędu 1,5% rocznie brutto każdego roku. Pozwól, że ponownie opiszę Ci tę problematyczną sytuację krok po kroku:

  • Posiadasz oszczędności warte 150 tysięcy złotych, z czego 40 tysięcy stanowi Twoja poduszka finansowa w postaci lokaty przynoszącej mniej niż 1% zwrotu brutto rocznie.
  • [Błędna droga] Prowadzisz poduszkę w formie lokaty, a w portfelu inwestycyjnym posiadasz akcje i obligacje. Jakby potraktować Twój majątek jako całość to posiadasz 40% akcji, 33% obligacji i 27% poduszki w formie lokaty.
    • Mój problem z powyższym jest taki, że ten portfel jest długoterminowo skazany na porażkę. Ponad 50% w aktywach o nikłym potencjale wzrostu i to „dublowanie” bezpiecznego portfela, bo mentalne księgowanie niejako wymusza odizolowanie 40 tysięcy złotych od głównego portfela inwestycyjnego.
  • [Poprawna droga] Likwidujesz lokatę i (mentalnie) przenosisz poduszkę finansową wewnątrz Twojego portfela inwestycyjnego, lokując 100 tys. zł w akcjach i 50 tys. zł w detalicznych obligacjach skarbowych. W razie czego spokojnie będziesz dysponował środkami na jakiekolwiek potrzeby bieżące, decydując czy chcesz sprzedać akcje, czy zlecić wcześniejszy wykup swoich obligacji.

Poza powyższym jest jeszcze przykład osoby bardziej zamożnej, która oszczędza i inwestuje od lat, ale z tego, czy innego powodu przyzwyczaiła się do posiadania wydzielonej poduszki finansowej. Omówmy go teraz w większym szczególe.

DESKTOP kup ksiazke wpis tresc4 1

Poduszka przy dużym portfelu inwestycyjnym

W tym przypadku mamy do czynienia z inwestorem bardzo doświadczonym, który przez wiele lat oszczędzał i inwestował, osiągając w końcu pułap 1,2 mln wartości portfela. Od samego początku posiadał on wydzielone 50 tys. zł poduszki finansowej, którą w razie czego mógłby bezstratnie wypłacić i przeznaczyć na dowolny cel. Oto sytuacja „zasiedzenia się” poduszki finansowej w szczególe:

  • Posiadasz aktywa warte 1,2 mln złotych, z czego 50 tys. to nieoprocentowany rachunek bieżący.
  • [Błędna droga] Kontynuujesz inwestowanie, pozwalając sobie na 50 tys. zł na nieoprocentowanym rachunku. Ta kwota może Ci się w końcu przydać.
    • Mój problem z powyższym jest taki, że jest to kompletnie nielogiczne. Skoro posiadasz wysokie aktywa w akcjach i obligacjach, które w chwili obecnej są warte 1,15 mln zł, to 50 tys. zł na rachunku bieżącym przed niczym Cię już nie uratuje.
  • [Poprawna droga] Dodajesz 40 z 50 tys. zł do portfela inwestycyjnego, rozkładając je wg ustalonych proporcji pomiędzy akcje i obligacje. Dziesięć tysięcy złotych na rachunku bieżącym Ci w zupełności wystarczy.

Ten, jak i wcześniejsze przykłady są uznaniowe i mają jedynie zademonstrować błędne użycie poduszki finansowej, które obniża Twój wynik inwestycyjny, dodając oszczędzaniu (i Twojemu życiu w ogóle) jedynie pozornej stabilności. W kolejnym rozdziale postaram się na moim praktycznym przykładzie wyjaśnić, dlaczego sam posiadam marginalnej wielkości poduszkę finansową w postaci rachunku bieżącego, a całą resztę środków przeznaczam na budowę portfela inwestycyjnego.

Nie chodzi tylko o nomenklaturę

W debacie o sensowności posiadania i prowadzenia poduszki finansowej niestety nie chodzi tylko o dobór i użycie odpowiedniego słownictwa. Używana tu nomenklatura jest jednoznacznie pozytywna, bo słowo „poduszka” kojarzy się z ciepłem, bezpieczeństwem i przytulnością… Niestety, zbyt często owa poduszka finansowa jest nieświadomie budowana i używana na szkodę inwestora, co, zamiast przynosić stabilizację jego portfelowi, jedynie obniża potencjał do wzrostów. W tym rozdziale przedstawię Ci dwa główne argumenty, przez które sam nie prowadzę odrębnej poduszki finansowej, abyś jeszcze lepiej zrozumiał moją argumentację. Są nimi nikłe prawdopodobieństwo użycia wysokich, zamrożonych w ten sposób środków oraz wysoka płynność reszty moich aktywów, która w razie czego łatwo zapewni mi wymaganą kwotę na niemal dowolny niezaplanowany wydatek.

Prawdopodobieństwo potrzeby użycia poduszki

Zacznijmy od najważniejszego, czyli tego, jaka jest maksymalna kwota, której będziesz spontanicznie potrzebował w dowolnym momencie. Zanim przedstawię Ci liczbę transakcji kupna na moim rachunku bankowym w latach 2015 – 2020 chciałbym wyjaśnić kogo dotyczy to zestawienie:

  • W tym okresie wynajmowałem mieszkanie, stąd sporo przelewów w widełkach 1001 – 5000 zł. Poza mieszkaniem znajdują się tam (i w przedziale 5001 – 10 000 zł) głównie koszty wakacji, np. loty, przejazdy, hotele itp.
  • Zakupy w przedziale 501 – 1000 zł to głównie droższe przedmioty użytku domowego, czy bardzo duże zakupy domowe.
  • Cały przedział 1-200 zł to głównie koszt wyżywienia i wyjść do knajp i restauracji. Zwróć uwagę, jak ta ostatnia (w tabeli pierwsza) kategoria dominuje nad wszystkimi innymi:

Kwota wydatku

liczba wystąpień w latach 2015-2020

1 - 100 zł

2492

101 - 200 zł

251

201 - 500 zł

141

501 - 1000 zł

74

1001 - 5000 zł

67

5001 - 10 000 zł

3

10 001 - 25 000 zł

0

25 001 - 50 000 zł

0

Powyższa tabela dotyczy mojego rachunku bankowego, a Twój – w zależności od stylu życia – może wyglądać zupełnie inaczej. Z tego powodu sugeruję, byś rozpisał podobną tabelę dla siebie, zanim podejmiesz decyzję o prowadzeniu i wysokości swojej finansowej poduszki. W moim przypadku 10 000 zł na rachunku bankowym w każdym momencie powinno więcej niż wystarczyć na pokrycie wszystkich nagłych kosztów, nawet jeśli postanowiłbym wyjechać na spontaniczne wakacje. Dlaczego zrobienie takiej tabeli dla siebie lub swojego gospodarstwa domowego jest wg mnie takie ważne? Bez tego nie dowiesz się ile środków możesz potrzebować spontanicznie, a ile może być częścią portfela inwestycyjnego. Skoro już przy portfelu jesteśmy – zbadajmy ile czasu zajmuje wyciągnięcie środków z różnych form inwestycji.

Porównanie płynności różnych aktywów

Coś, czego być może nie uświadamia sobie część moich czytelników to fakt, że środki z akcji, obligacji (notowanych na giełdzie Catalyst), czy z ETF-ów (polskich i zagranicznych) można odzyskać już w 2 dni robocze po zawarciu transakcji na giełdzie. Piszę to z perspektywy wieloletniego klienta mBanku, ale podejrzewam, że inne domy i biura maklerskie mają podobny czas oczekiwania na środki. Oznacza to, że poduszka finansowa może bez problemu być „wbudowana” w bezpieczną część całego portfela inwestycyjnego, a jeśli zajdzie potrzeba to sprawnie spieniężysz i odzyskasz część aktywów. Niektórych być może zdziwi fakt, że ciężej będzie nawet przedterminowo wykupić detaliczne obligacje skarbowe, co podkreśliłem w poniższej tabeli:

AKtywo

Ile trwa wypłata?

Rachunek bieżący

natychmiast

Lokata w banku

natychmiast

Obligacje skarbowe detaliczne

5 dni roboczych z ograniczeniem, że musi stać się to na 7 dni kalendarzowych po zakupie obligacji i nie później niż 20 dni kalendarzowych przed ich planowanym wykupem.

Akcje/obligacje/ETF-y

2 dni robocze

Jakie są główne wnioski z powyższej tabeli? Tak naprawdę dwie rzeczy są warte przekazania i (chyba) pieczętujące mit poduszki finansowej jako części koniecznie wydzielonej z portfela inwestycyjnego inwestora:

  • Perfekcyjnie płynnymi aktywami, które można spieniężyć natychmiast, są tak naprawdę jedynie lokaty, a więc „puryści” tematu poduszki finansowej powinni środki trzymać zawsze tam.
  • Powyższe dostarcza argumentu za aktywami notowanymi na giełdzie, które – jak się okazuje – są szybsze do spieniężenia od detalicznych obligacji skarbowych. Kryterium natychmiastowej płynności nie spełniają akcje, obligacje z Catalyst, ani ETF-y, ale detaliczne obligacje skarbowe również nie.

Zanim zbudujesz poduszkę finansową, zastanów się zatem ile środków możesz potrzebować w najgłębszym możliwym kryzysie i jak szybko będziesz ich potrzebował. Osobiście obstawiam, że dla większości osób ta „natychmiastowa” kwota nie przekroczy 10 tys. zł, a cała reszta może być zawsze spokojnie pozostawiona na koncie maklerskim.

Obserwuj mnie na Twitterze:

Subskrybuj mój kanał YouTube:

Jak wyznaczyć minimalną ilość środków w bezpiecznej części portfela?

Ten fragment wpisu dopisuję na kilka tygodni po jego publikacji, aby zaadresować sporą część komentarzy o tym, że zabrakło w nim metody na obliczenie minimalnej wysokości części bezpiecznej portfela inwestycyjnego. Jak zwykle zrobię to na przykładzie, aby zobrazować konkretną sytuację dosyć początkującego inwestora o następującym profilu:

  • Inwestor będzie zarabiał 5000 zł netto miesięcznie, wydawał 4000 zł miesięcznie, a wartość jego portfela inwestycyjnego wyniesie w tym momencie 50 000 zł.

Na czym będzie polegał stress test? To bardzo proste: początkujący inwestor z dnia na dzień straci pracę, a w międzyczasie rynki finansowe dosięgnie kryzys, kończący się krachem o głębokości 50% na jego akcyjnej części portfela. Na domiar złego stanie się to dokładnie w chwili, gdy nasz bohater straci swoją posadę, a branżę, w której pracuje dosięgnie ogromna dekoniunktura. Zacznijmy od sytuacji, w której nikt z nas nie chciałby się znaleźć, czyli od błędnego podejścia inwestora, który nie przeanalizował tego, ile środków potrzebuje mieć ulokowanych w bezpiecznych aktywach:

  • Inwestor, zmotywowany słowami Mateusza z Inwestomatu z uwagi na swój młody wiek prowadzić będzie portfel 80% akcji, 20% obligacji. W jego portfelu znajdzie się zatem:
    • 40 000 zł w akcjach.
    • 10 000 zł w obligacjach.
  • Jako że jest on amatorem nie zdąży on przeprowadzić rebalancingu odpowiednio wcześnie, a więc jego aktywa akcyjne „skurczą się” z 40 000 zł do 20 000 zł. Oto czarny scenariusz, w którym nikt z nas nie chciałby się znaleźć:
    • 40 000 zł -> 20 000 zł w akcjach.
    • 10 000 zł w obligacjach.
    • .
    • Miesiąc 1: 20 000 zł w akcjach, 6000 zł w obligacjach.
    • Miesiąc 2: 20 000 zł w akcjach, 2000 zł w obligacjach.
    • Miesiąc 3: 18 000 zł w akcjach, 0 zł w obligacjach. Inwestor zaczął sprzedawać mocno przecenione akcje, gdyż rynki znalazły się w depresji, a C/Z S&P500 wynosi obecnie 14, co jest raczej sygnałem do zakupu, a nie sprzedaży akcji.
    • Miesiąc 4: 14 000 zł w akcjach, 0 zł w obligacjach.
    • Miesiąc 5: 10 000 zł w akcjach, 0 zł w obligacjach.
    • Miesiąc 6: 6000 zł w akcjach, 0 zł w obligacjach. Rynek akcji odbija, zaliczając +10%, ale inwestor ledwo znalazł nową pracę, więc nie za bardzo ma co „dorzucić” do swojego portfela inwestycyjnego. „Here we go again” – myśli, zaniepokojony, że stracił właśnie kilka lat oszczędzania pieniędzy.

Jakie są główne problemy z powyższym scenariuszem? Pomimo odłożenia konkretnej kwoty 50 000 zł inwestor pracuje w dość niestabilnej branży, w której pracę znajduje się nie w ciągu miesiąca, a raczej w ciągu 6-12 miesięcy. Mając taką świadomość, powinno się ustalić minimalną wartość części bezpiecznej portfela, by być gotowym na taką ewentualność. Jak tego dokonać? To dosyć proste:

  • Zacznij budowę portfela od ustalenia (mniej więcej) ile miesięcy Ty lub Twoje gospodarstwo domowe będzie musiało w najgorszym wypadku przeżyć przy zerowych wpływach z pracy. Biorąc przypadek inwestora:
  • Skoro wydajesz 4000 zł miesięcznie, a znalezienie pracy potrwa nawet do 6 miesięcy, to sugeruję zawsze trzymać 6 × 4000 zł „w zanadrzu” w ramach części obligacyjnej portfela, czyli w obligacjach EDO lub ROD (jeśli przysługuje Ci świadczenie 500+). W poprawnym scenariuszu inwestor miałby zatem:
    • 26 000 zł w akcjach.
    • 24 000 zł w obligacjach.
    • Sprawiłoby to, że mimo spadku ceny jego akcji z 26 000 zł do 13 000 zł, mógłby on spokojnie „spalać” część obligacyjną przez kolejne 6 miesięcy, by w końcu znaleźć pracę i nie czuć się źle, że pozbył się swoich akcji w najgorszym momencie.

Nie napisałem jeszcze najważniejszego: choć podobne podejście może „wymusić” tymczasowo proporcje portfela 50/50 nawet dla młodej osoby to posiada ono pewną zaletę. Zauważ, że wraz ze wzrostem wartości portfela, inwestor będzie mógł spokojnie przejść na portfel 80/20, co nastąpi dokładnie po uzbieraniu 120 000 zł, czyli (jak dobrze pójdzie) stanie się po kilku latach systematycznego oszczędzania i inwestowania. Kwestię ustalenia wielkości i proporcji poduszki finansowej poruszyłem we wpisie „Jak ustalić wielkość bezpiecznej części portfela inwestycyjnego?„, który jest naturalną kontynuacją tego tekstu, więc jeśli temat Cię zaciekawił, to serdecznie zapraszam do zapoznania się również z nim.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że wpis ten był dla Ciebie przydatny i rzucił światło na myślenie odmienne od głównego nurtu polskiej myśli finansowej. Choć sama koncepcja poduszki finansowej jest dla mnie zrozumiała i w niektórych przypadkach zupełnie akceptowalna to uważam, że częściej powoduje ona kłopoty z zarządzaniem portfela i w długim terminie bardzo obciąża wynik inwestycyjny. Sprawia to, że o wiele lepiej czuję się, posiadając praktycznie całe środki na giełdzie, upewniając się, że w razie czego zawsze mam część środków w aktywach bardzo bezpiecznych i niezwykle płynnych.

Daj znać, jakie jest Twoje stanowisko w tej dyskusji i czy trafiły do Ciebie moje argumenty. A może uważasz, że pominąłem jakiś ważny argument „za” poduszką finansową i potraktowałem ją we wpisie niesprawiedliwie? Jeśli szukasz aktywów, które dobrze się sprawią w roli poduszki finansowej (lub bezpiecznej części portfela) to koniecznie przeczytaj wpis „Jak bezpiecznie ulokować pieniądze na 2 lub 3 lata?„. Dzięki za przeczytanie wpisu i do następnego!

Zapisz się do mojego newslettera:

.
Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.

4.6 47 głosy
Oceń artykuł
Obserwuj wątek
Powiadom o
guest

262 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Komentarze dotyczące treści
Zobacz wszystkie komentarze