You are currently viewing Polacy nie oszczędzają i nie inwestują pieniędzy!

Polacy nie oszczędzają i nie inwestują pieniędzy!

Najmniej oszczędny naród świata?

Spokojnie, bo tak źle z nami nie jest. Polacy na pewno nie są najmniej oszczędnym narodem świata, choć według danych Eurostatu od wielu lat jesteśmy na szarym końcu wśród krajów europejskich. Tłumaczymy się na różne sposoby – dla niektórych problemem są niskie zarobki, dla innych wysokie wydatki, a jeszcze dla innych kombinacja obydwu czynników. Nikt jednak otwarcie nie przyzna, że po prostu brakuje mu dyscypliny wydatkowej i nawyku oszczędzania, którego nie wyniósł z domu rodzinnego. Nikt też nie powie, że nie oszczędza, ponieważ nie wiedziałby, co robić z oszczędzonymi środkami i być może jest zbyt leniwy, by dowiedzieć się czegoś o inwestowaniu. Polacy nie oszczędzają i nie inwestują pieniędzy, bo sądzą, że mają za mało, aby oszczędzanie i inwestowanie miało sens lub po prostu boją się ryzyka, nie rozumiejąc, że największym ryzykiem jest właśnie nieoszczędzanie i nieinwestowanie swoich pieniędzy.

W tym wpisie przyjrzę się statystyce dotyczącej oszczędzania i inwestowania w Polsce, próbując zbudować obraz sposobu zarządzania finansami przeciętnego Polaka. Zacznę od tego, jak wielu Polaków w ogóle oszczędza i ile oszczędzamy, bo bez oszczędności przecież nawet nie mamy czego inwestować.

Podcast

YouTube

W skrócie

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Ile Polaków oszczędza pieniądze.
  • Ile mamy oszczędności. Kogo można uznać w Polsce za zamożnego.
  • Co robimy z oszczędnościami.
  • Jak i w co inwestujemy oszczędzone pieniądze.
  • Dlaczego tak niewiele osób inwestuje i jak to zmienić.

Polacy prawie nie oszczędzają pieniędzy

Tak, tytuł wpisu był klasycznym clickbaitem, czyli przynętą, która miała skupić Twoją uwagę. Skoro tu jesteś, to mogło mi się to udać, więc napiszę teraz szczerze, że Polacy prawie nie oszczędzają pieniędzy. Jeśli otworzyłeś link z danymi Eurostatu dot. stopy oszczędności europejskich gospodarstw domowych, to wiersz dotyczący Polski z pewnością nie dodał Ci wiary w umiejętność oszczędzania naszych rodaków. W przeciwieństwie do Niemców, Szwajcarów i Holendrów, którzy przeciętnie oszczędzają około 20% swojego dochodu rozporządzalnego, Polakom wystarczy oszczędzanie około 4-5% tego, co zarabiają „na rękę”.

Zachowawczą stopę oszczędności tłumaczymy zwykle tym, że po prostu nie mamy czego oszczędzać lub że i tak nie wiedzielibyśmy, co zrobić z oszczędzonymi pieniędzmi. Nawet jeśli nie wiemy, co robić z odłożonymi środkami, to i tak, prawdopodobnie intuicyjnie, część z nas czuje, że oszczędzanie na przyszłość jest dobrym nawykiem, który warto kultywować. Zacznijmy zatem od tego, ile w skali miesiąca oszczędzają Polacy.

Polub moją stronę na Facebooku!

Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu

Ile oszczędzają Polacy?

W kwestii oszczędzania polegać musimy niestety na dostępnych w internecie wynikach ankiet przeprowadzanych na próbach około 1000 osób. Takie badania mają oczywistą wadę w postaci tego, że ankietowany nie musi mówić prawdy, więc postanowiłem oprzeć to na kilku badaniach, ale i wspomóc się statystyką GUS dotyczącą budżetów gospodarstw domowych i danymi Eurostatu. W efekcie udało mi się ustalić, że około 22% dorosłych Polaków nie oszczędza w ogóle, a kolejne 29% odkłada maksymalnie 200 złotych miesięcznie, czyli bardzo niewiele. Około połowy polskich dorosłych oszczędza więc maksymalnie 200 złotych miesięcznie, co dla wielu stałych bywalców mojego bloga może być szokujące (przyznam szczerze, że dla mnie było):

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy ile oszczedzaja Polacy w skali miesiaca

Najszersza grupa, bo aż 1 na 4 ankietowanych deklaruje, że oszczędza pomiędzy 201 a 500 złotych miesięcznie, co jest wystarczającą kwotą, aby przez lata stworzyć sobie całkiem pokaźną kwotę dodatkowej emerytury. Kolejne 6% osób oszczędza między 501 a 1000 złotych miesięcznie, a 18% osób – powyżej 1000 złotych miesięcznie. Coś czuję, że tutaj – na blogu – mamy sporą nadreprezentację osób oszczędzających więcej niż 1000 złotych miesięcznie ;). Zachęcam do wzięcia udziału w poniższej miniankiecie w celu zweryfikowania moich domysłów. Bardzo Cię proszę o szczerą odpowiedź, bo nie zbieram tu danych osobowych (jest to w pełni anonimowe):

Dzięki powyższej ankiecie wszyscy dowiemy się, jak stali bywalcy mojego bloga wypadają w kwestii kwoty miesięcznych oszczędności na tle polskiej populacji. Gdy udzielisz odpowiedzi, to wybierając opcję „Zobacz poprzednie odpowiedzi” możesz wyświetlić dotychczasowe wyniki ankiety. Wróćmy do wpisu, bo czas na dalszą analizę odpowiedzi w ankietach dotyczących naszych finansów. Skoro oszczędzamy zazwyczaj około 200-300 złotych miesięcznie, to przez lata powinniśmy uzbierać całkiem sporo, prawda? Nic bardziej mylnego!

Jak wysokie są oszczędności Polaków?

Często mam wrażenie, że nasi rodacy pytani o to, ile oszczędzają, zwykle mają na myśli „odkładanie na jakiś wydatek”. Nie ma to związku z odkładaniem na przyszłość, czyli tym, co nazywam oszczędzaniem, ponieważ co z tego, że w końcu uzbieramy kilka tysięcy złotych, jeśli jedynym celem jest zakup nowego telefonu, komputera, ubrania czy sprzętu RTV/AGD? Moją tezę o niezrozumieniu przez Polaków sedna procesu oszczędzania wspiera fakt, że ponad 50% populacji (wg dwóch niezależnych ankiet) deklaruje, że posiada mniej niż 5 tysięcy złotych oszczędności, które większości z nas nie wystarczyłyby na przeżycie nawet 3 miesięcy (nie mówiąc o tych, którzy mają dzieci lub płacą raty kredytów/leasingów, którym wystarczyłoby to może na miesiąc lub mniej).

Dozę optymizmu wywołuje u mnie to, że mimo wszystko 22,5% ankietowanych ma odłożone pomiędzy 5 a 30 tysiącami złotych, czyli tyle, ile przeciętnej rodzinie wystarczy na przeżycie około pół roku. Dalsze 16% posiada więcej niż 30 tysięcy, ale mniej niż 100 tysięcy złotych oszczędności, a tylko 10% polskiego społeczeństwa odłożyło powyżej 100 tysięcy złotych oszczędności finansowych. W tej statystyce nie uwzględnia się wartości nieruchomości ani posiadanych przedmiotów, a jedynie łączną wartość oszczędności i inwestycji (finansowych):

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy jakie oszczednosci maja Polacy

Powyższy wykres dowodzi tego, że ponad połowa polskiego społeczeństwa nie przejmuje się swoją przyszłością finansową i uważa, że „jakoś to będzie”. Daje to zatrważający obraz lekkomyślności i braku dobrych nawyków finansowych Polaków, bo – możesz się ze mną nie zgodzić – ale uważam, że każdy dorosły powinien mieć uzbierane przynajmniej 10-15 tysięcy aktywów finansowych „na czarną godzinę”. Zanim „przyczepisz się” do tak oceniającej opinii, zauważ, że „los nie wybiera” i każdy z nas może kiedyś znaleźć się w trudnej sytuacji finansowej. Ludzie często komentują, że należy współczuć tym, którzy nie mają czego odłożyć, ale ja współczuję im nie zbyt niskich zarobków, a braku dyscypliny wydatkowej i zauważenia prostego faktu, że nie mając oszczędności, nieświadomie ponoszą gigantyczne ryzyko. Ja po prostu życzę naszym rodakom jak najlepiej i zależy mi na ich bezpieczeństwie finansowym, a bez tych kilkunastu tysięcy na koncie / na lokacie / w obligacjach / w portfelu inwestycyjnym (wybierz preferowaną odpowiedź), po prostu trudno o poczucie komfortu psychicznego.

Skoro już wiesz, że większość Polaków ma dość niskie oszczędności lub nie ma ich wcale, to sprawdźmy, jak wygląda to w przypadku stałych bywalców mojego bloga? Ponownie – nie zbieram danych, więc jest to kompletnie anonimowe. Zalogowanie w Google jest konieczne tylko w celu ograniczenia odpowiedzi do jednej na osobę. A zatem: jak wysoka jest wartość Twoich oszczędności finansowych (nie wliczając w to nieruchomości, ale wliczając np. inwestycje giełdowe)?

Wyniki ankiet na pewno skomentuję w osobnym wpisie i w newsletterze, a teraz przyjrzyjmy się temu, ile w teorii mogliby oszczędzać Polacy, jeśli oszczędzanie stałoby się ich priorytetem.

Ile mogliby oszczędzać Polacy?

Do wyników ankiet podchodzę zazwyczaj sceptycznie, ale jeśli badania przeprowadza GUS, to wierzę, że są one nieco bardziej miarodajne. Badanie „Budżety gospodarstw domowych 2022” to efekt ankietowania ponad 30 tysięcy gospodarstw domowych, a następnie sklasyfikowania ich na grupy ekonomiczno-społeczne. Jedną z metod klasyfikacji jest zróżnicowana zamożność rodzin, czyli to, jak wysokie są miesięczne dochody w przeliczeniu na 1 osobę w gospodarstwie domowym. GUS podzielił w tym przypadku społeczeństwo na 5 grup kwintylowych, począwszy od 20% najbiedniejszych aż po 20% najbogatszych (a raczej „najwięcej zarabiających”, bo nie zawsze są to osoby najbogatsze) Polaków. Efektem jest statystyka pokazująca przeciętny dochód i przeciętne wydatki na 1 osobę w zależności od zamożności rodziny:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy ile moga oszczedzic Polacy

Na pierwszy rzut oka widać, że wydatki rosną wraz z dochodami, ale zdecydowanie nie jest to wzrost proporcjonalny. Zatrważająca jest informacja o tym, że najbiedniejsi „żyją na kredyt” o czym świadczy to, że ich wydatki przekraczają miesięczne dochody netto. Ciekawe jest to, że wydatki środkowych grup zamożności nie różnią się od siebie znacząco. Równie ciekawe jest to, że przeciętny Polak mógłby w teorii oszczędzić około 750 złotych miesięcznie, gdyż tyle wynosi różnica między jego dochodami a wydatkami. Oczywiście zakładamy tu, że nie wydawałby ani grosza na zachcianki i na spontaniczne wydatki, co w prawdziwym życiu dla większości osób jest praktycznie niewykonalne (i może dobrze). Podsumowując powyższe, udało nam się ustalić, że:

  • przeciętny Polak mógłby oszczędzać (realnie) około 500 złotych miesięcznie, ale w rzeczywistości oszczędza około 200-250 złotych miesięcznie.
  • przeciętnemu Polakowi udało się zgromadzić około 5000 złotych oszczędności finansowych, czyli środków na rachunku/lokacie/w obligacjach/innych instrumentach finansowych.
  • Tylko około 10% Polaków posiada oszczędności finansowe o wartości większej niż 100 tysięcy złotych.

Większość ludzi ma zatem czym inwestować, bo w dzisiejszych czasach wystarczy nawet 100 złotych miesięcznie, by „sensownie” móc je zainwestować. Jeśli jeszcze nie inwestujesz, to o tym, jak to robić mądrze przeczytasz m.in. w mojej książce „Inwestowanie dla każdego” oraz na stronie „Zacznij tutaj” mojego bloga. Skoro około 50% Polaków oszczędza na tyle dużo, by posiadać stałe oszczędności wynoszące przynajmniej 5000 złotych miesięcznie, to sprawdzimy teraz, w co inwestują zaoszczędzone środki.

DESKTOP kup ksiazke wpis tresc4 1

Polacy nie inwestują pieniędzy

Inwestorzy są na tle polskiej populacji tak niewielką grupą, że właściwie można powiedzieć, że Polacy nie inwestują pieniędzy. Konkretniej: prawie nie inwestują, bo jednak zdarzają się chlubne wyjątki w postaci osób rozumiejących, że przechowywanie środków na rachunku bieżącym w banku lub w gotówce pod materacem nie jest najlepszym pomysłem. Jeśli zresztą nikt by nie inwestował, to na tym blogu nie pojawiałoby się ponad 60 tysięcy użytkowników miesięcznie (bo tyle wynosi miesięczna średnia ostatnich 6 miesięcy), którzy prawie na pewno już inwestują, albo zaraz zaczną.

W tym rozdziale tego krótkiego wpisu sprawdzimy, co nasi rodacy robią z zaoszczędzonymi środkami w kontekście inwestowania. Czy Polacy inwestują pieniądze? W czym przechowujemy swoje środki?

Lokaty i rachunki bankowe kontra inwestycje

Powszechna definicja słowa inwestowania zawiera wszystkie formy przechowywania kapitału, które są jakkolwiek oprocentowane, czyli także rachunki oszczędnościowe oraz lokaty. Dla mnie jednak inwestowanie zaczyna się od obligacji skarbowych, sięgając też akcji spółek giełdowych, nieruchomości, kruszców, kryptowalut i wszelkich inwestycji alternatywnych. Zgodnie z powszechną definicją prawie wszystkie nasze prywatne środki finansowe są zainwestowane, ale zgodnie z moją – ponad 50% środków finansowych Polaków „leży i kurzy się” na nieoprocentowanych rachunkach, w gotówce oraz na lokatach bankowych:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy udzial klas aktywow w aktywach finansowych Polakow 1

Dodam, że pozycja „gotówka i depozyty” rozbija się w następujący sposób:

  • Około 27%: rachunki bieżące (nieoprocentowane),
  • Około 13%: rachunki oprocentowane (oszczędnościowe i lokaty),
  • Około 12%: gotówka.

Prawie 40% oszczędności Polaków po prostu „leży i kurzy się” na nieoprocentowanych rachunkach i w gotówce, podczas gdy wystarczyłoby kupić obligacje skarbowe (np. COI lub EDO), aby te środki przynajmniej miały szansę pobić w przyszłości inflację. Detaliczne obligacje skarbowe opisałem we wpisie „Jak działają obligacje skarbowe i dlaczego są lepsze od lokat?” i nawet jeśli brakuje Ci czasu na inwestowanie, to po prostu przeczytaj go, aby zrozumieć i dowiedzieć się, jak inwestować w te proste instrumenty finansowe.

Prawdopodobnie zauważyłeś na wykresie, że środki w akcjach (notowanych na giełdzie), obligacjach i na funduszach inwestycyjnych to w Polsce kompletna nisza. Na giełdzie trzymamy (bezpośrednio i pośrednio) niespełna 9% naszych oszczędności finansowych, co świetnie podsumowuje opłakany stan inwestycji Polaków. Wykres oparty jest o raport PFR „comiesięczne zestawienie informacji o oszczędnościach Polaków”. Bezpośrednio kupione akcje i obligacje stanowią niespełna 8% środków finansowych Polaków, czyli bardzo niewiele wobec 52% środków trzymanych na rachunkach bieżących, depozytach oraz w gotówce.

Skoro naprawdę zainwestowane mamy tak niewiele środków, to prawdopodobnie populacja inwestujących Polaków też nie jest zbyt duża. Sprawdźmy to!

Oficjalne dane o liczbie inwestujących w Polsce

Zgodnie z najnowszymi danymi GUS, populacja dorosłych Polaków sięga ponad 30,4 miliona osób, z czego prawie 17,3 miliona osób (~ 57%) jest aktywne zawodowo. Zakładając, że (zgodnie z wynikami badań przedstawionymi we wcześniejszej części wpisu) połowa z nich oszczędza pieniądze, moglibyśmy spodziewać się około 8,5 miliona osób inwestujących w dowolne dostępne na rynku aktywa finansowe i niefinansowe. Prawda jest jednak dosyć brutalna, bo oficjalne dane statystyczne sugerują, że inwestorów może być w Polsce znacznie mniej, niż moglibyśmy się tego spodziewać po deklaracjach oszczędzających.

Tworzę więc następujący, nieco uproszczony wykres pokazujący, jak mało popularne jest w naszym kraju inwestowanie pieniędzy:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy ilu Polakow inwestuje oficjalnie

Myślę, że ten wykres ma braki i warto by skorygować część giełdową oraz część nieruchomościową o tych, którzy nie chcieli lub nie musieli rozliczać podatków z inwestowania.

Moje domysły na temat prawdziwej liczby inwestujących w Polsce

Myślę, że powyższe statystyki należy nieco skorygować, bo w Polsce z pewnością istnieje rynek „nielegalnego” wynajmu, czyli takiego bez umowy i bez rozliczania podatku. Zakładam więc, że wynajmujących mieszkania jest nie 840 tysięcy, a 1,2 miliona Polaków. Prawdopodobnie nie wszyscy inwestorzy giełdowi dokonali w 2022 roku transakcji sprzedaży (lub otrzymali zagraniczne dywidendy albo zainwestowali w kryptowaluty), więc bezpośrednich inwestorów giełdowych może być nie 410 tysięcy a około 600 tysięcy. Sprawiłoby to, że inwestorów w najbardziej klasyczne klasy aktywów, czyli fundusze inwestycyjne, akcje, obligacje i nieruchomości byłoby w sumie 2,8 miliona:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy ilu Polakow inwestuje nieoficjalnie

2,8 z 17,3 milionów osób to bardzo niewiele, bo procentowo jest to blisko 16% aktywnych zawodowo. Problem z tą liczbą jest taki, że przecież wiele osób inwestuje zarówno w mieszkania, jak i w akcje, obligacje lub fundusze. Dlatego myślę, że nie powinienem sumować powyższych, a założyć, że między kategoriami istnieje spora część wspólna, która zmniejszyłaby liczbę polskich inwestorów z 2,8 milionów do około 1,6-1,7 miliona osób.

Brakuje tu kruszców, kryptowalut oraz inwestycji alternatywnych, ale ze względu na brak dostępnych publicznie danych dot. tych sektorów, muszę domniemywać, że łącznie osób „inwestujących w cokolwiek” jest maksymalnie 3-4 miliony. Oznacza to, że ponad połowa oszczędzających decyduje się co najwyżej na rachunki oszczędnościowe oraz lokaty, a więc kompletnie ignoruje fakt, że ich pieniądze zostaną prawdopodobnie „zjedzone” przez inflację polskiego złotego. W skali całej populacji kraju oznaczałoby to, że co najwyżej 12% Polaków inwestuje swoje pieniądze, co prawdopodobnie będzie spójne także z Twoimi obserwacjami.

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy ilu Polakow oszczedza i inwestuje

Jaka część Twoich znajomych lub Twojej rodziny inwestuje pieniądze (w obligacje, akcje, nieruchomości, kryptowaluty lub kruszce)? Podejrzewam, że robi to maksymalnie 1 na 10 osób, ale wyprowadź mnie z błędu (w komentarzach) jeśli jest to mniej lub więcej ludzi, z którymi masz kontakt regularnie.

Inwestujących może być w Polsce nieco więcej niż wspomniane 4 miliony osób, ale nie istnieją żadne oficjalne statystyki dotyczące inwestowania w kryptowaluty oraz metale szlachetne, nie mówiąc o np. inwestowaniu w sztukę czy stare samochody. Nie wiemy także zbyt wiele o tzw. flipperach, choć flipping nieruchomości to raczej forma pracy niż inwestowania.

Szukasz taniego konta maklerskiego do akcji i ETF-ów?

Chcesz założyć IKE/IKZE z bogatą ofertą ETF-ów?

Mój link obniża prowizję na rynkach zagranicznych z 0,29% do 0,24%!

Szukasz zagranicznego konta maklerskiego?

Pełen ranking kont maklerskich do akcji i ETF-ów znajdziesz tutaj. Inwestowanie jest ryzykowne.
Inwestuj odpowiedzialnie.

Niska świadomość finansowa Polaków

Dorosłych Polaków jest około 30,5 miliona, z czego aktywnych zawodowo już tylko 17,3 miliona. Załóżmy, że mniej niż połowa z nich, czyli 8,5 miliona osób regularnie oszczędza pieniądze, więc posiada oszczędności przekraczające 5000 złotych. Większość posiadających oszczędności nie robi z nimi niczego rozsądnego i po prostu pozwala im tracić na wartości w postaci gotówki lub nieoprocentowanego rachunku bankowego. Te bardziej rozsądne 3-4 milionów osób inwestuje swoje pieniądze w „cokolwiek mającego szansę pobić inflację”, czyli np. w fundusze inwestycyjne, akcje, obligacje, kruszce lub kryptowaluty.

Inwestowanie jest w Polsce „niszą nisz”, w której obraca się co najwyżej 10% populacji naszego kraju. Nie powinno zatem nikogo dziwić to, że największe kanały modowe/lifestylowe mają o wiele więcej wyświetleń i subskrybentów niż największe kanały finansowe na YouTube. Swoją drogą: największe kanały finansowe oferują według mnie bardzo proste i mało merytoryczne treści, co tylko potwierdza to, że Polacy na ogół nie inwestują i zainteresowani są jedynie podstawami inwestowania (a najbardziej „naganianiem” na konkretne instrumenty, żeby zepchnąć na kogoś przyszłą odpowiedzialność za ewentualne nietrafione decyzje). Skoro wiemy już, że większość Polaków nie oszczędza i nie inwestuje pieniędzy, to sprawdźmy, co sami sądzą o swoim zarządzaniu finansami.

Ilu Polaków deklaruje inwestowanie pieniędzy?

Ta statystyka będzie dość ciekawa, bo kompletnie zaprzeczy wcześniejszym. Gdy zadaje się pytanie o inwestowanie przypadkowym ludziom, to okazuje się, że tylko 26% przyznaje, że nie inwestuje pieniędzy. Co ciekawe, jest to bardzo zbliżona liczba do osób, które deklarują nieoszczędzanie pieniędzy, co sprawia, że ludzie mogą mylić i mieszać oszczędzanie z inwestowaniem pieniędzy. Jeśli wierzyć wynikom badania „Polak inwestor 2023”, to aż 41% Polaków inwestuje pieniądze regularnie, a 33% robi to nieregularnie, co jest liczbą znacznie zawyżoną wobec przedstawionych przeze mnie wcześniej statystyk:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy ilu Polakow deklaruje inwestowanie

Moim zdaniem to problem z definicją oszczędzania i inwestowania oraz tym, że za „inwestowanie” w Polsce rozumie się powszechnie lokaty i konta oszczędnościowe. Wiemy, że w gotówce, na lokatach i depozytach „leży” znacznie więcej środków (około 1500 mld złotych) niż w akcjach spółek giełdowych (około 105 mld złotych) oraz obligacjach oszczędnościowych (około 106 mld złotych), więc ankietowane osoby prawdopodobnie po prostu „zaliczają” lokaty do form inwestowania.

Skąd ta nasza polska miłość do lokat? Czy chodzi o to, że boimy się ryzyka, czy o to, że niczego innego nie znamy, a giełda kojarzy nam się z hazardem, przekrętami i oszustwami?

Czy Polacy nie tolerują ryzyka?

To samo badanie pokazuje, że większość Polaków dopuszcza jedynie małe ryzyko inwestycji. Prawie 60% ankietowanych odpowiedziało, że nie akceptuje ryzyka wcale lub że dopuszcza tylko niewielkie ryzyko, co sprawia, że automatycznie „odpada” dla nich inwestowanie na giełdzie. Jeśli wierzyć badaniu, to maksymalnie 40% Polaków byłaby gotowa na inwestowanie na giełdzie, ponieważ akceptuje przeciętne lub wysokie ryzyko inwestycyjne:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy jakie ryzyko akceptuja Polacy

Stali bywalcy mojego bloga wiedzą, że żadna inwestycja nie oferuje prawdziwie zerowego poziomu ryzyka. Nawet lokaty są o tyle ryzykowne, że gwarancja BFG nie chroni przed dewaluacją naszej waluty. Myślę, że poszerzający swoją świadomość inwestor musi po prostu zaakceptować określone ryzyko inwestycyjne i uświadomić sobie, że bez jego akceptacji jego środki po prostu zje przyszła inflacja waluty, za którą żyje i którą oszczędza. Wyróżniłbym 4 poziomy świadomości finansowej wśród początkujących oszczędzających.

Poziomy świadomości finansowej

W kwestii inwestowania dla początkujących rozróżniłbym cztery „poziomy wtajemniczenia finansowego” (1 to najniższy, 4 to najwyższy):

  1. Gotówka i nieoprocentowane rachunki bieżące, które może i nie są fatalnym pomysłem w czasie deflacji lub bardzo niskiej inflacji, ale na dłuższą metę są praktycznie gwarancją (realnej) straty.
  2. Standardowe lokaty w bankach, rachunki oszczędnościowe i wszelkiej maści „dziwaczne” produkty typu polisolokaty czy lokaty z funduszem. Wszystkie te formy oszczędzania mogą, ale nie muszą dać zarobić, przy czym regularne lokaty są zwykle o wiele lepsze od „przekombinowanych” polisolokat lub lokat z funduszem (drogim, od TFI).
  3. Promocyjne lokaty w bankach i fundusze inwestycyjne (od TFI). Oszczędzający niby rozumie, że chce pokonać inflację, ale jeszcze nie za bardzo wie, jak zrobić to efektywnie.
  4. Detaliczne obligacje skarbowe (zwłaszcza indeksowane inflacją) i tanie fundusze inwestycyjne (np. pasywne ETF).

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy sposoby prostego oszczedzania i inwestowania pieniedzy

Oczywiście mógłbym znaleźć tu wiele innych – gorszych i lepszych produktów, ale powyższe są takimi podstawami oszczędzania wśród Polaków. Przykro przyznać, ale w „zielonym” rejonie może znajdować się niewiele ponad 100 tysięcy osób, co sugerowałoby, że tanie i pasywne inwestowanie jest w Polsce faktycznie niewielką „bańką”. Wniosek tek wysnuwam stąd, że materiały o pasywnym inwestowaniu różnych „influencerów” przyciągają zwykle maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy osób, a fundusze TFI mają potwierdzone i udokumentowane „przynajmniej” 800 tysięcy klientów.

Nieinwestujący ludzie tracą więcej niż mogłoby się im wydawać, co pokażę teraz na liczbach.

Ile tracą nieinwestujący ludzie?

W moim wystąpieniu podczas konferencji „Forum Finansów i Inwestycji 2023” przedstawiłem przygotowaną przeze mnie tabelę z przeciętnymi stopami zwrotu z inwestycji w różne instrumenty finansowe w ciągu ostatnich 17 lat. Mimo że nie jest to bardzo długi horyzont inwestycyjny, to potwierdza ona to, że lokaty i waluty obce nie chronią przed inflacją polskiego złotego i aby ochronić swoje środki przed utratą wartości należy zainwestować swoje pieniądze (zgodnie z „moją” definicją inwestowania):

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy stopy zwrotu z roznych klas aktywow 2007 2024

W powyższej tabeli na żółto zaznaczyłem wszystko, co nie pobiło w okresie 2007 – 2023 inflacji na PLN. Kolorem czerwonym zaznaczyłem „inwestycję inflacyjną”, która w tym 17-letnim okresie „zwracała” 3,3% rocznie. Inflację pokonały polskie obligacje stałoprocentowe oraz indeksowane inflacją, mieszkania i domy (zarówno w ujęciu cenowym, jak i wzrost ceny + czynsz najmu), a także akcje światowe, amerykańskie oraz złoto. Oczywiście jest to dość krótki horyzont i zdarzało się w przeszłości, że obligacje skarbowe różnych państw jednak nie pobijały inflacji, ale nam, Polakom się udało i w ciągu ostatnich 17 lat „nasze” obligacje radziły sobie z inflacją znacznie lepiej od lokat i kont oszczędnościowych.

Jakie inwestycje wygrywają ranking popularności w ankietach? Opierając się na wynikach badania „Polak Inwestor 2023” wykonanego przez iKsync, najwięcej Polaków wskazało kruszce i nieruchomości jako sposoby pobijania inflacji. Na kolejnych miejscach były obligacje skarbowe i akcje oraz obligacje zagraniczne. Kolejno: własna firma, surowce, kryptowaluty, sztuka i dopiero później akcje firm z GPW/NewConnect (!) – tylko około 20% inwestujących osób wskazało akcje z GPW jako instrumenty pobijające inflację, co świadczy o niewielkiej wierze polskich inwestorów w polskie akcje. Co więcej, jedynie 15% ankietowanych wskazało fundusze inwestycyjne jako pokonujące inflacje.

O nieznajomości tematu świadczy też to, że około 6% wskazało „inwestycje na Forex” jako metodę walki z inflacją, ale załapały się tu też instrumenty pochodne, które wskazało mniej niż 4% ankietowanych. Być może ma to pewien sens, bo bardzo popularne są statystyki dotyczące tego, ilu klientów traci na rynku Forex (zwykle około 80-90%), co oznaczałoby, że faktycznie te 4-6% spekulantów pobija inflację (a inni nie, bo albo z nią przegrywają, albo nawet nominalnie tracą pieniądze). Jest jednak światełko w tunelu w postaci statystyk dotyczących kont IKE.

Nadzieja - wzrost popularności IKE maklerskich

Nadzieja umiera ostatnia. Ja tę „inwestycyjną nadzieję” znalazłem w statystykach IKE, które co pół roku publikuje KNF.

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy yoda statystyki ike

Zanim przedstawię Ci światełko nadziei, zacznę jednak od negatywów:

  • konto IKE prowadziło w połowie 2023 roku w Polsce tylko 811 tysięcy z ponad 30 milionów uprawnionych Polaków. Jest to 2,7% osób, które mogłyby założyć IKE;
  • na przeciętnym koncie IKE znajduje się niespełna 20 tys. złotych, czyli… niespełna tyle, ile wynosi obecnie jeden roczny limit wpłat na to konto;
  • tylko około 113 tys. kont IKE (czyli blisko 1 na 8) prowadzonych jest w formie maklerskiej.

Oznacza to, że większość dorosłych Polaków nie wie, czym jest konto IKE, nie interesuje się nim, a nawet jeśli je założy, to raczej „przypadkowo”, czyli w formie lokaty, ubezpieczenia lub funduszy TFI i wpłaci tam pieniądze w 1 lub 2 latach, zapominając później o tym koncie. Albo Polacy są optymistami, jeśli chodzi o emerytury z ZUS, albo po prostu żyją chwilą i nie dbają o możliwość zgromadzenia dodatkowej emerytury, bo „jakoś to będzie”. Zaglądając głębiej w statystyki IKE, udało mi się jednak znaleźć światełko nadziei.

Uważam, że w znajdywaniu istotnych trendów należy zajrzeć „poziom niżej”, a dokładniej porównać wzrost liczby IKE prowadzonych w TFI wobec wzrostu liczby IKE prowadzonych w formie maklerskiej. Do tych pierwszych zalicza się IKE, na których nabywa się (zwykle drogie) fundusze inwestycyjne prowadzone przez TFI, a do tych drugich: IKE obligacje, na których kupuje się obligacje detaliczne polskiego skarbu państwa oraz IKE maklerskie, na których inwestuje się w instrumenty giełdowe, czyli ETF-y, akcje i obligacje.

W grudniu 2019 roku, czyli w czasie, gdy mój blog o oszczędzaniu miał tylko 2 miesiące, maklerskich IKE było w Polsce niespełna 40 tysięcy, a IKE w TFI aż 355 tysięcy, czyli 9-krotnie więcej. Po 3,5 roku, czyli w czerwcu 2023 roku maklerskich IKE przybyło prawie 3-krotnie, bo prowadziliśmy ich już blisko 113 tysięcy wobec 427 tysięcy IKE w TFI. Jest to niespełna 4-krotność liczby maklerskich IKE i jak tak dalej pójdzie, to za 2-3 lata będziemy mieć tylko 2× mniej IKE maklerskich od IKE w TFI:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy liczba IKE maklerskich a IKE w TFI

Tempo wzrostu liczby maklerskich IKE daje nadzieję, bo przeciętny inwestor giełdowy (lub posiadacz IKE obligacje) z pewnością jest bardziej świadomy od przeciętnego klienta TFI, który w długim terminie płaci zarządzającym mniej więcej tyle (lub więcej), ile sam zarabia na tych funduszach. Drugim źródłem nadziei jest wykres zmiany łącznej wartości środków zgromadzonych na poszczególnych rodzajach IKE. Prowadzący IKE maklerskie mieli historycznie około 2× mniej środków niż właściciele IKE w TFI, aż w końcu w czerwcu 2022 roku po raz pierwszy środki klientów IKE maklerskich przekroczyły łączne środki na IKE prowadzonych w TFI. W czerwcu 2023 roku łączne środki na IKE maklerskich wyniosły już ponad 5,5 miliarda złotych, podczas gdy łączne środki klientów IKE w TFI pozostały na poziomie 4,2 miliarda złotych:

Polacy nie oszczedzaja i nie inwestuja pieniedzy wartosc srodkow na IKE maklerskie kontra TFI 1

Jeśli zestawimy te dane ze statystyką dotyczącą liczby kont IKE każdego rodzaju, to dowiemy się, że:

  • przeciętny posiadacz IKE akcyjnego ma na nim aktywa warte prawie 50 tys. złotych, czyli jakby wpłacał na to konto do limitu przez przynajmniej 2 lata i jeszcze zanotował pewien wzrost;
  • przeciętny posiadacz IKE w TFI ma na nim aktywa warte niespełna 10 tys. złotych, czyli tak, jakby otworzył i zapomniał o tym koncie i już nigdy się na nie nie logował (lub jakby wpłacał po 500/1000 złotych rocznie).

Różnica jest kolosalna i będzie się pogłębiać wraz ze wzrostem świadomości u polskich inwestorów. Dlaczego akurat ta statystyka jest dla mnie taka ważna? Jest tak, ponieważ poza tymi danymi nie posiadamy żadnych innych dotyczących „walki” klientów wybierających tanie, pasywne notowane na giełdzie ETF wobec klientów drogich, klasycznych funduszy inwestycyjnych prowadzonych przez TFI. Obecnie jednak branża „żyje” tym, że Polacy obawiają się inwestowania i boją się zrobić to samemu, tanio i rozsądnie, czyli tak, jak opisuję to na blogu oraz w mojej książce o inwestowaniu – „Inwestowanie dla każdego”.

Myślę, że będzie się to zmieniać (na lepsze), bo ludzie z naszego pokolenia chcą bardziej świadomie zadbać o swoje finanse. Popularne staje się regularne oszczędzanie i proste inwestowanie pasywne, więc – kto wie – może nasze (obecnych 30-kilku latków) dzieci będą mogły kiedyś porozmawiać o inwestowaniu z przypadkowo spotkaną na ulicy osobą i nie będą do tego potrzebowały społeczności bloga inwestomat.eu? 😉

Obserwuj mnie na Twitterze:

Subskrybuj mój kanał YouTube:

Podsumowanie

Ten artykuł mógł Ci się wydawać dość dołujący, bo obnażył raczej kiepskie nawyki finansowe Polaków, dowodząc, że choć większość mogłaby tu oszczędzać pieniądze, to świadomie lub nie, po prostu tego nie robi. Dowiódł też tego, że jeśli już oszczędzimy środki, to często dajemy zarobić jedynie bankowi (rachunki bieżące, lokaty), sami tracąc z czasem ich wartość, dlatego, że nie chcemy lub nie umiemy ich zainwestować. Jeśli już inwestujemy, to często dość przypadkowo lub tak, jak podpowiedział nam znajomy lub ktoś z rodziny. 

Dla wielu zdziwieniem będzie to, że tylko niespełna milion osób rozlicza podatek ryczałtowy z wynajmu nieruchomości, które uchodzą za „sport narodowy Polaków”. Okazuje się, że większość ludzi nie inwestuje (długoterminowo) ani w nieruchomości na wynajem, ani w instrumenty giełdowe, ani nawet w proste detaliczne obligacje skarbowe. Inwestycyjne dojrzewanie musimy zacząć od znalezienia sensu do samodzielnego oszczędzania i inwestowania pieniędzy, jakim może być np. obawa o wysokość przyszłej emerytury „państwowej”. Gdy już znajdziemy ten sens, to powinniśmy zechcieć też trochę się doedukować, zamiast iść na łatwiznę, ufając jednemu z guru-influencerów-naganiaczy, którzy najczęściej chcą nam wcisnąć swoje produkty, nie oferując żadnej przydatnej (i niedostępnej gdzie indziej za darmo) wiedzy.

Życzę Wam, jak i wszystkim innym Polakom, abyście potraktowali oszczędzanie i inwestowanie serio, wzięli swój los w swoje ręce i podeszli do finansów nieco poważniej. Może dzięki temu za 30 lub 40 lat inny bloger finansowy nie napisze już, że Polacy nie oszczędzają i nie inwestują pieniędzy. Daj znać, co myślisz o statystykach dotyczących oszczędzania i inwestowania w Polsce i czy podzielasz moje zdanie dot. tego, że najlepiej nie jest. Jeśli o tym zapomniałeś, to serdecznie proszę o wypełnienie dwóch anonimowych ankiet, które zaszyłem we wpisie (ile oszczędzasz miesięcznie? + jak wysokie masz oszczędności finansowe?). Do zobaczenia w komentarzach pod wpisem!

Zapisz się do mojego newslettera:

.
Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.

4.6 52 głosy
Oceń artykuł
Obserwuj wątek
Powiadom o
guest

307 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Komentarze dotyczące treści
Zobacz wszystkie komentarze