Jak nie przepłacać już na początku inwestycji?
Ostatnio bardzo wiele osób zadaje mi pytania o konta maklerskie, a konkretniej o sposoby naliczania oraz stawki prowizji transakcyjnych wiążących się z inwestowaniem przez nie. Z tego powodu zdecydowałem się napisać krótszy niż zazwyczaj wpis na blogu, w którym prześwietlę obecną ofertę polskich kont maklerskich. Porównam konta umożliwiające inwestowanie na rynkach polskim i zagranicznych, wyjaśniając Ci jak inwestować tanio i mądrze, by zwiększyć potencjał swojej inwestycji jeszcze przed jej rozpoczęciem. Wpis ten nazwałem „tanie inwestowanie”, gdyż poza porównaniem oferty kont maklerskich zamierzam w dużym skrócie opisać też wyceny akcji i koszty ETF-ów z poszczególnych światowych rynków. Znajdziesz tu zatem informacje o najtańszych kontach maklerskich, najtańszych rynkach akcji i najtańszych ETF-ach, które się na tych rynkach skupiają.
Nie będzie to wpis portfelowy, bo nawet słowem nie poruszę tu tematyki własnego portfela. Nie będzie tu również mowy o budowie i zarządzaniu własnym portfelem inwestycyjnym, bo nie taki jest cel tego tekstu. Zajmę się jedynie opisem tego, co jest obecnie najtańsze, czyli najtańszych w obsłudze kont maklerskich, najtańszych IKE i IKZE oraz najtańszych (przynajmniej na papierze) aktywów dla inwestora długoterminowego. Artykuł ten będzie przydatny przez jakiś czas, a potem nieuchronnie straci swoją ważność, dlatego planuję pisać coś podobnego przynajmniej co roku jako swoisty bonus dla osób, które szukają sposobu na zredukowanie kosztów inwestowania. Podobnie do samego artykułu, załączony tu podcast wkrótce straci ważność, ale liczę na to, że zmotywuje on polskie biura i domy maklerskie do polepszenia swoich ofert. W końcu czyje dobro, jeśli nie klienta, jest najważniejsze ;)?
Podcast
W skrócie
Z tego artykułu dowiesz się:
- Które polskie konto maklerskie oferuje obecnie najniższe prowizje w handlu akcjami, obligacjami i ETF-ami z GPW.
- Które polskie konto maklerskie zapewnia najniższe prowizje przy handlu zagranicznymi akcjami i ETF-ami.
- Która oferta maklerskiego IKE i IKZE jest obecnie najlepsza i dlaczego.
- Które rynki akcji są teraz tanie.
- Jak nazywają się najtańsze pod względem opłat ETF-y na tanie rynki akcji.
- Jak tanio nauczyć się inwestować, czyli najlepsze książki o inwestowaniu dla początkujących.
Powiązane wpisy
- Ranking kont maklerskich dla akcji i ETF-ów
- Ile naprawdę kosztuje przepłacanie prowizji maklerskiej?
- W co zainwestować 10 tysięcy złotych? Pierwszy portfel inwestycyjny
- Inwestycyjny wstęp (3/6) – Jak założyć rachunek maklerski?
- Inwestycyjny wstęp (4/6) – Jak składać zlecenia na giełdzie?
- ETF (3/6) – Jak kupić ETF? Porównanie ofert, kont i możliwości
- Obligacje (3/6) – Jak kupić obligacje skarbowe?
- Obligacje (4/6) – Jak zainwestować w obligacje korporacyjne?
- Lista zagranicznych ETF-ów dostępnych przez polskie konta maklerskie
Które konto maklerskie jest obecnie najtańsze?
To pozornie proste pytanie ma tak naprawdę trzy płaszczyzny. Niektórzy inwestorzy będą chcieli inwestować tylko na polskiej giełdzie, a więc zadowoli ich konto maklerskie z niskimi prowizjami dla GPW. Inni szukać będą papierów również na rynkach zagranicznych, więc będą chcieli połączyć niskie prowizje na GPW z niskimi prowizjami za granicą. Jeszcze inni poszukiwać będą dobrego IKE lub IKZE maklerskiego, by oszczędzać na podatku Belki i budować portfel emerytalny. Z tego powodu rozdział ten podzieliłem na kilka akapitów, a w każdym dokonam niezależnego porównania oferty polskich domów i biur maklerskich w obecnej chwili, czyli siódmego grudnia 2020 roku.
Najtańsze konto do polskich akcji i ETF-ów
Pierwszą i dla większości inwestorów domyślną kategorią porównania będą koszty związane z handlem akcjami i ETF-ami na polskiej giełdzie, czyli na rynkach GPW oraz NewConnect. Mowa tutaj będzie o kupowaniu i sprzedawaniu poniższych instrumentów:
- Akcji około 440 spółek obecnie notowanych na GPW.
- Akcji około 390 spółek obecnie notowanych na NewConnect.
- 8 ETF-ów (Lyxor i Beta) obecnie notowanych na GPW.
Inwestując przez polskie konto maklerskie, a przynajmniej przez większość z nich, każdorazowo zapłacisz tzw. prowizję transakcyjną. W tabeli poniżej znajdziesz zestawienie prowizji transakcyjnych dla handlu na GPW poprzez najpopularniejsze biura i domy maklerskie (stan na grudzień 2020 roku, aktualną wersję rankingu znajdziesz na stronie „Ranking kont maklerskich do inwestowania w akcje i ETF-y„):
Oto jak obecnie wygląda według mnie TOP 3 domów i biur maklerskich jeśli chodzi o prowizje transakcyjne związane z handlem na polskiej giełdzie:
- DM XTB deklasuje konkurencje ze swoim obecnie darmowym handlem akcjami i ETF-ami z GPW przy minimalnej kwocie inwestycji 500 zł i nie przekraczając miesięcznego obrotu w wysokości 100 000 euro. Konto w XTB założysz z mojego linku afiliacyjnego, wspierając mój blog, za co serdecznie dziękuję!
- DM BPS zasłużył na drugie miejsce swoją niską, bo tylko 0,13% prowizją transakcyjną. Mocne drugie miejsce i niezaprzeczalnie najlepsza poza XTB oferta dotycząca GPW.
- BM ING zajmuje trzecie miejsce za niskie prowizje dla akcji, ale jeszcze niższe dla ETF-ów z GPW. Kupując taki ETF za 2000 zł zapłacisz tylko 2 zł prowizji, co jest bardzo atrakcyjną stawką, ustępującą tylko XTB.
Jeśli o handel na GPW chodzi, to pozostałe domy i biura maklerskie znacznie odstają trzem wyżej wymienionym. Zdecydowanie najgorsze oferty posiadają tutaj BM mBank, BM PKO BP i BM Santander, ale ich oferty zagraniczne są już nieco korzystniejsze, o czym przeczytasz w kolejnym akapicie.
Najtańsze konto do rynków zagranicznych
Większość moich znajomych-inwestorów oraz czytelników tego bloga inwestuje przynajmniej częściowo na rynkach zagranicznych. Ostatnimi czasy coraz bardziej popularne staje się inwestowanie w 100% za granicą, do czego przydadzą Ci się zupełnie inne oferty niż te, które porównaliśmy w poprzednim akapicie. Do inwestowania w zagraniczne akcje i ETF-y potrzebować będziesz konta maklerskiego z dostępem do rynków zagranicznych, a związane z nimi opłaty będą zwykle wyższe niż te dotyczące rynku polskiego. Oto jak w grudniu 2020 roku wygląda oferta polskich domów maklerskich dotycząca handlu na rynkach zagranicznych (aktualną wersję tego rankingu, która zawiera również zagraniczne konta brokerskie, znajdziesz na stronie „Ranking kont maklerskich do inwestowania w akcje i ETF-y„):
O ile na pierwszej pozycji niezmiennie króluje XTB z promocją „0% prowizji”, która dotyczy również zagranicznych akcji i ETF-ów to na kolejnych pozycjach mamy spore przetasowanie:
- DM XTB zajmuje tu pierwsze miejsce, gdyż oferuje darmowy handel również w przypadku akcji i ETF-ów z rynków zagranicznych. Przypominam o minimalnej kwocie inwestycji w wysokości 500 zł lub jego równowartości i maksymalnym obrocie miesięcznym w wysokości 100 000 euro. Bezprowizyjny handel automatycznie pozycjonuje XTB na pierwszym miejscu także w kategorii „zagranicznej”.
- Na drugim miejscu w przypadku rynków zagranicznych plasuje się mBank oraz eMakler. Stale relatywnie niska prowizja minimalna w wysokości 19 zł powoduje, że handel zagranicznymi akcjami i ETF-ami przez zwykłe konto maklerskie „opłaca się” już od kwoty 6600 złotych. Dosłownie kilkanaście dni temu mBank ogłosił nową promocję na handel ETF-ami zagranicznymi przez konta IKE i IKZE. W przypadku zakupu funduszy ETF inwestor zapłaci prowizję w wysokości 0,2% z minimalną kwotą 10 zł. Uprzednio prowizja ta wynosiła 0,29% z minimalną kwotą 19 zł, co stale obowiązuje dla zwykłego konta maklerskiego. Sprawia to, że handel ETF-ami zagranicznymi przez IKE i IKZE w mBanku opłaca się bardziej niż wcześniej, co podkreślę jeszcze w rozdziale o kontach emerytalnych.
- Na trzecim miejscu w przypadku handlu na rynkach zagranicznych jest BOSSA (link afiliacyjny tutaj), która dla „zwykłego konta maklerskiego” pobiera 0,29% od transakcji z minimalnym progiem 29 zł, czyli o 10 zł więcej niż mBank. Z tego powodu BOSSA znalazła się na trzecim miejscu w kategorii „rynki zagraniczne”. Sporym plusem jest to, że parę dni temu maklerzy BOŚ banku zdecydowali się obniżyć swoje prowizje dla IKE i IKZE, co jeszcze omówię w kolejnym rozdziale. BOSSA jest o tyle ciekawa, że agresywnie dodaje nowe ETF-y zagraniczne do swojej oferty (wszystkie dostępne w mBanku, BOSSA i XTB znajdziesz na mojej liście ETF-ów) i jak tak dalej pójdzie, to niedługo będzie ich miała najwięcej w Polsce.
Wszystkie trzy konta są dosyć przydatne w handlu zagranicznymi instrumentami, a XTB, które jest obecnie najtańsze posiada nieco mniej zagranicznych ETF-ów od mBanku i BOSSA. Jak to mówią – coś za coś. Temat przepłacania prowizji maklerskich opisałem też we wpisie „Ile naprawdę kosztuje przepłacanie prowizji maklerskiej?„, do lektury, którego zachęcam każdego inwestującego niewielkie kwoty miesięcznie (np. 100, 200 lub 500 złotych), przy których prowizja transakcyjna 19 zł to bardzo dużo.
Przejdźmy do omówienia oferty dotyczącej polskich obligacji z rynku Catalyst.
Najtańsze konto do polskich obligacji
Jak pokazała popularność sześcioczęściowego cyklu o obligacjach na moim blogu, są to aktywa raczej niszowe i w Polsce inwestor kupujący papiery z Catalyst to raczej wyjątek niż reguła. Mimo to warto mieć świadomość, że prowizje dotyczące obrotu papierami dłużnymi z GPW Catalyst zwykle są niższe niż te, które dotyczą akcji i ETF-ów. W poniższej tabeli zawarłem obecną ofertę polskich biur i domów maklerskich, która dotyczy handlu obligacjami korporacyjnymi, komunalnymi, skarbowymi oraz spółdzielczymi na rynku wtórnym GPW Catalyst:
W przypadku polskich obligacji klasyfikacja wygląda następująco:
- Pierwszą lokatę zajmuje Dom Maklerski BPS z uwagi na swoje bardzo niskie prowizje transakcyjne dla rynku obligacji w połączeniu z bardzo niską prowizją minimalną, wynoszącą tylko 3 złote.
- Drugie miejsce przypada ex aequo BM Alior Bank i BM BNP Paribas, gdyż jeden z nich (Alior) ma niską prowizję minimalną, zaś drugi niską prowizję procentową (BNP Paribas), więc są one dobre sytuacyjnie.
- Trzecie miejsce w kategorii handlu polskimi obligacjami z GPW Catalyst przypada BM Pekao za bardzo niską prowizję procentową wynoszącą jedynie 0,1%. W przypadku inwestowania w polskie obligacje kwotami wyższymi od 5000 zł jest to zdecydowanie najlepsze biuro maklerskie z całego zestawienia.
Zanim podsumujemy ten rozdział, decydując o zwycięzcy, warto jeszcze omówić oferty maklerskich IKE i IKZE, z których wybierać może polski inwestor. Jeśli po raz pierwszy słyszysz o tych kontach, to serdecznie zachęcam Cię do przeczytania wpisu „Jak działają IKE i IKZE i dlaczego warto z nich korzystać?„, w którym tłumaczę mechanizmy ich działania.
Oferta kont maklerskich IKE i IKZE
Sam od trzech lat z powodzeniem używam maklerskich IKE i IKZE i z każdą wypłaconą dywidendą cieszę się oszczędnością aż do 19% podatku Belki, a zatem każdemu polecam używanie tych zwolnionych z podatku kont. Wśród polskich domów maklerskich tylko około połowa oferuje prowadzenie IKE lub IKZE w postaci kont maklerskich, a jedynie cztery pozwalają na prowadzenie zarówno IKE jak i IKZE. Wszystkie oferty na dzień dzisiejszy (7 grudnia 2020 roku) przedstawiam w poniższej tabeli:
W przypadku ofert dotyczących IKE i IKZE sytuacja jest dość jasna, a ranking prosty do wykonania:
- Oferta BOSSA jeszcze kilka dni temu byłaby na drugim miejscu, ale ze względu na nową, bardzo atrakcyjną promocję zasłużyła sobie na miejsce pierwsze. Oferta BOSSA jeśli o IKE i IKZE chodzi, jest bardzo zbliżona do oferty mBanku, ale prowizje transakcyjne dla GPW i NewConnect są w jej przypadku nieco niższe (0,38% wobec 0,39% w mBanku). Dodatkowo – prowizje zagraniczne są obecnie również bardziej atrakcyjne, bo promocyjne 0,2%, min. 10 zł dotyczy również zagranicznych akcji na IKE i IKZE, a nie tylko ETF-ów jak w przypadku IKE i IKZE w mBanku i eMaklerze. Oznacza to, że w przypadku BOSSA „tanio” na IKE i IKZE kupimy nie tylko ETF-y, ale też REIT-y, czyli wypłacające wysokie dywidendy fundusze wynajmujące nieruchomości (seria o ETF-ach, seria o REIT-ach). Jeśli doceniasz moje treści i zainteresowała Cię oferta DM BOŚ, to serdecznie dziękuję za założenie konta przez mój link afiliacyjny.
- BM mBank wraz z eMaklerem jeszcze niedawno zajmował pierwsze miejsce, ale prowizje dotyczące IKE i IKZE w BOSSA spowodowały spadek o jedno oczko. W mBanku masz możliwość prowadzenia zarówno maklerskiego IKE, jak i maklerskiego IKZE „w jednym miejscu” z względnie atrakcyjną kwotą prowizji dla rynków zagranicznych. Na szczęście dla nas, inwestorów, mBank postanowił ostatnio obniżyć prowizję (zarówno procentową, jak i minimalną) dla handlu zagranicznymi ETF-ami przez IKE i IKZE do 0,2%, min. 10 zł, co jest bardzo atrakcyjną ofertą w porównaniu z innymi ofertami maklerskich IKE i IKZE obecnie dostępnymi na polskim rynku. Zastrzegam jednak, że promocje mBanku i BOSSY trwają do 31.03.2021 roku i ciężko powiedzieć co będzie później.
- Trzecie miejsce zajmuje DM BPS, który będzie najlepszą opcją dla inwestora, który potrzebuje taniego IKE i IKZE do inwestycji tylko w polskie akcje i obligacje. Zakładając tam konto, pamiętaj, że nie będziesz miał dostępu do rynków zagranicznych, co nieco komplikuje sprawę jeśli chcesz inwestować w sposób podobny do mojego, czyli możliwie globalnie.
Jeśli zestawienie się przydało, to jeszcze raz serdecznie zapraszam do założenia kont z jednego z moich linków afiliacyjnych, do czego służą przyciski poniżej:
Szukasz taniego konta maklerskiego do akcji i ETF-ów?
Nota XTB: Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.
Chcesz założyć IKE/IKZE z bogatą ofertą ETF-ów?
Mój link obniża prowizję na rynkach zagranicznych z 0,29% do 0,24%.
Szukasz zagranicznego konta maklerskiego?
Pełen ranking kont maklerskich do akcji i ETF-ów znajdziesz tutaj.
Ocena najtańszego konta. Minusy XTB
W przypadku inwestora, który nie potrzebuje IKE i IKZE werdykt jest obecnie dość prosty, a najlepsze pod względem oferty i prowizji jest konto maklerskie w XTB. Posiada ono jednak kilka wad i niedociągnięć, które chciałbym tutaj wymienić, by nie zostać oskarżonym o nadmierną stronniczość i „naganianie”:
- Przy zleceniu na zagraniczne papiery wartościowe w złotych poniesiemy dość wysoką opłatę za przewalutowanie. Obecnie marża XTB wynosi przy każdym przewalutowaniu 0,5% kwoty transakcji, a więc więcej niż prowizja transakcyjna w większości innych domów i biur maklerskich. Dobrą metodą na to jest prowadzenie w XTB rachunku w walucie obcej i wpłacanie do XTB już waluty obcej np. z internetowego kantoru.
- XTB nie oferuje handlu wszystkimi polskimi akcjami, a jedynie tymi najbardziej płynnymi, a więc jego oferta związana z GPW i NC jest dosyć mocno „okrojona”.
- Obecnie oferta XTB w zakresie zagranicznych ETF-ów jest najskąpsza z „wielkiej trójcy”, czyli mBanku, BOSSA i XTB. Z drugiej strony możliwość zainwestowania w prawie 200 zagranicznych ETF-ów wystarczy większości inwestorów, więc sam nie wiem, czy jest to tak wielki minus, biorąc pod uwagę zerową prowizję transakcyjną, którą oferują.
- Czasami dochodzą mnie słuchy o tzw. opóźnianych transakcjach, w których XTB nie daje rady otworzyć lub zamknąć pozycji w trybie online. Będzie to wada bardziej dla spekulantów niż inwestorów, ale mimo wszystko warto o tym wspomnieć, by nie mieć później „krwi czytelników na rękach”.
Z powyższych powodów niektórzy inwestorzy defensywni preferować będą konta w BOSSA i mBank, które zajęły miejsca na podium w kategorii handlu na rynkach zagranicznych i oferty IKE i IKZE, także wybór należy do Ciebie. Wiesz już które konta maklerskie są obecnie najtańsze w prowadzeniu, ale szukasz informacji o wycenie poszczególnych indeksów giełdowych? Chcesz wiedzieć, które ETF-y w danej kategorii są najtańsze w obsłudze? W kolejnym rozdziale opiszę Ci pokrótce obecną ofertę tanich ETF-ów na defensywnie przez inwestorów wyceniane rynki finansowe.
Które ETF-y są teraz tanie?
Jak pisałem w bardzo popularnej na moim blogu serii o ETF-ach, fundusze tego rodzaju inwestują zwykle w całe indeksy, najczęściej koncentrując się na danym kraju, regionie czy kontynencie. Oznacza to, że w poszukiwaniu naprawdę tanich ETF-ów powinniśmy zawsze zaczynać od wyceny giełd z poszczególnych regionów geograficznych. Bazując na danych popularnego wśród inwestorów portalu StarCapital (aktualizacja 2022: StarCapital już nie publikuje takich danych, więc ich zdobycie jest teraz znacznie trudniejsze) dotyczących wyceny indeksów giełdowych zacznijmy poszukiwania tanich ETF-ów od wycen poszczególnych regionów i największych krajów z każdego z nich:
Z uwagi na niedostępność danych o CAPE, znanego także jako Shiller PE (C/Z) lub po prostu Cena do Zysku biorąca pod uwagę średni zysk z ostatnich 10 lat przy uwzględnieniu wpływu inflacji posortowałem rynki po ich aktualnych wartościach zwykłego współczynnika C/Z. Gwoli przypomnienia: wartość wskaźnika C/Z dla rynku oznacza w ile lat, zakładając identyczny z obecnym zysk spółki, zwróci się inwestorowi inwestycja w średnią spółkę z danego indeksu/kraju. Im niższa jest ta wartość, tym bardziej opłacalna (przynajmniej w teorii) może być długoterminowa inwestycja w dany rynek. Dlaczego tylko w teorii? Ponieważ moim zdaniem inwestowanie w całe indeksy/rynki na podstawie tego wskaźnika, ale w oderwaniu od siły waluty, dynamiki wzrostu przychodów spółek i oceny tego, jak wiele z nich w ogóle notuje zysk, może być bardzo krótkowzroczne.
Obecnie najskromniej wyceniane są rynki wschodzące, przy czym „wschodząca” Europa (nie mylić z Europą Wschodnią, choć te dwie się mocno pokrywają) jest nawet „tańsza” od „wschodzącej” Azji. Gdy weźmiemy pod uwagę wskaźniki CAPE i Stóp dywidendy to rynki wschodzące także kuszą swoją atrakcyjnością. W kolejnym akapicie spróbujemy zatem zdefiniować, które rynki są najbardziej atrakcyjne, by zawęzić trochę selekcję ETF-ów w dalszej części wpisu. Pamiętaj, że jest to skrajnie uproszczony model wyceny i jedynie na jego podstawie nie powinno się wykonywać żadnych transakcji, ani podejmować żadnych większych decyzji inwestycyjnych.
Najtańsze rynki finansowe
Zanim zacznę opisywać poszczególne tabele, czuję, że przyda Ci się przypomnienie poszczególnych pojęć:
- Udział (świat) oznacza procentowy udział danego kraju w kapitalizacji wszystkich światowych spółek. Dane pochodzą ze StarCapital i nie do końca pokrywają się z danymi z innych źródeł, czego nawet nie będę próbował tłumaczyć.
- CAPE to obecna cena średniej spółki z indeksu podzielona przez średnią kroczącą zysku z 10 lat przeciętnej spółki z indeksu. Według niektórych jest to takie „bardziej obiektywne C/Z”.
- C/Z, czyli Cena/Zysk wytłumaczyłem powyżej. Dla rynku C/Z oznacza w ile lat, zakładając identyczny jak obecny zysk spółki, zwróci się inwestorowi inwestycja w średnią spółkę z danego indeksu/kraju.
- C/WK, czyli Cena/Wartość Księgowa oznacza jak droga jest średnia spółka na giełdzie wobec wartości księgowej jej aktywów. Wartość niższa od 1 oznacza, że w teorii spółki są sprzedawane taniej, niż dałoby się je zlikwidować, sprzedając ich aktywa.
- Stopa dywidendy to wartość procentowa oznaczająca ile obecnie dywidendy wypłaca akcjonariuszowi średnia spółka z danego indeksu.
Oto lista TOP 15 krajów pod względem wartości CAPE. Im niższe, tym lepsze/bardziej okazyjne są dane rynki, przynajmniej w teorii, bo CAPE, zresztą jak każdy inny wskaźnik, idealne nie jest:
Pięć rynków kapitałowych, które wyglądają obecnie najatrakcyjniej pod względem CAPE to Rosja, Turcja, Polska, Czechy i Austria, które łącznie stanowią…niewiele ponad 1% kapitalizacji wszystkich światowych giełd. Drugą pułapką jest obecność w tym gronie m.in. Turcji, czyli kraju, którego problemy fiskalne od kilku lat słusznie odstraszają potencjalnych inwestorów. Jakiej stopy zwrotu oczekiwałbyś od inwestycji w kraju, którego inflacja waluty (Liry) wynosi ponad 12%?
Kolejnym problemem jest oderwanie wysokości CAPE od wartości obecnego C/Z. Dobrym przykładem powyższego jest nasz kraj, czyli Polska, która kusi niskim CAPE (7,4), ale odstrasza wysokim C/Z (14,8) i marną stopą dywidendy (1,1%). Dokładnie z tego powodu sugeruję nigdy nie patrzeć na jeden wskaźnik w oderwaniu od reszty i zdecydowałem się porównać w tym akapicie również bieżące C/Z oraz stopę dywidendy. Zobaczmy zatem które kraje są w czołówce zestawienia jeśli o współczynnik C/Z chodzi:
Po przesortowaniu po bieżącym C/Z do TOP 5 weszły Chiny i Węgry, a opuściły je Polska z Austrią, które stale pozostają na wysokich lokatach szóstej i siódmej. Chiny, których kapitalizacja giełdowa wynosi obecnie około 4% światowego rynku akcji, są pierwszym krajem ze znacząco dużym rynkiem akcji w tym zestawieniu. Dość zadowalająca jest też stopa dywidendy średniej spółki notowanej na chińskim parkiecie, wynosząca 2,5% brutto rocznie. Jak wyglądałby ranking, gdybyśmy wzięli pod uwagę właśnie stopę dywidendy? Przetasowanie byłoby naprawdę spore:
Na czele rankingu niezmienne znalazłaby się Rosja, która jest najtańsza pod względem zarówno CAPE, jak i stopy dywidendy. Pamiętajmy jednak, że spółki z tego kraju są takie tanie nie bez powodu i ze względu na ryzyko polityczne, światowi inwestorzy prawdopodobnie nie popełniają błędu, nie lokując tam swoich nadwyżek. Kolejnym fundamentalnie tanim jeśli o giełdę chodzi krajem, są Czechy, których rynek kapitałowy jest naprawdę mikroskopijnych rozmiarów. Do TOP 5 weszły również Singapur, Portugalia i Hiszpania, przy czym ten pierwszy wydaje się na podstawie wskaźników „fundamentalnie najtańszy”.
Po przeanalizowaniu wszystkich danych z tego rozdziału szukający okazji inwestor powinien rozglądać się przede wszystkim wśród ETF-ów na rynki wschodzące, czyli emerging markets. Nie zapominaj jednak o ocenie nie tylko wyceny, ale i potencjału rynków, który dla USA jest stale niewątpliwie większy, niż dla większości rynków wschodzących. Pamiętaj też, że giełda to nie cała gospodarka, a spółek chińskich jest na giełdzie relatywnie mało, stąd tak niska kapitalizacja tego kraju w globalnym ujęciu. Przedstawię Ci zatem najtańsze z dostępnych dla polskiego inwestora ETF-y, które koncentrują się na poszczególnych rynkach wschodzących, a zaczniemy od rynków wschodzących Europy.
Polub moją stronę na Facebooku!
Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu
ETF-y na Europę wschodzącą z niskim TER
Jeśli o rynki wschodzące Europy chodzi, to polski inwestor nie będzie miał specjalnego wyboru. Inwestycja w fundusz IPOL ze stajni iShares nie ma z perspektywy polskiego inwestora żadnego sensu, gdyż oparty jest on na indeksie MSCI Poland, w którym 10 spółek z WIG20 stanowi…ponad 85% portfela! Alternatywą dla IPOL jest fundusz IDEE, który inwestuje w rynki Europy Wschodniej, ale jest równie drogi jak IPOL, bo za jego posiadanie zapłacimy rocznie 0,74% (tyle wynosi jego współczynnik TER, czyli suma jego rocznych opłat, które ponosi inwestor).
Czy istnieje zatem jakaś tańsza alternatywa dla osoby zainteresowanej inwestycją w rynki Europy Wschodniej? Cztery firmy zarządzające ETF-ami oferują fundusze inwestujące w Rosji, z których najtańszy jest fundusz HSBC, za który zapłacimy 0,6% rocznie:
Problemem z powyższymi ETF-ami jest to, że opierają się na indeksie MSCI Russia, który swoją dywersyfikacją (a raczej jej brakiem!) przypomina indeks MSCI Poland. Powyższe ETF-y inwestują aż 80% swoich środków w 10 rosyjskich firm, z których największe to SBERBANK, GAZPROM i LUKOIL, czyli firmy mocno „polityczne”, do tego z niestabilnego i nieprzewidywalnego państwa, które raczej nie budzi zaufania inwestorów.
Pytanie brzmi zatem: dlaczego nie zainwestować nieco bardziej globalnie, by obniżyć sobie roczne koszty posiadania funduszu? 0,6% lub 0,65% rocznie za fundusz, który kupuje około 10 spółek to wg mnie gruba przesada, więc za dwa akapity przyjrzymy się również ETF-om na globalne rynki wschodzące, w których skład wchodzą również (ale w mniejszym stopniu) kraje takie, jak Czechy, Rosja i Polska. Pora na omówienie ETF-ów, które inwestują w azjatyckie rynki wschodzące.
ETF-y na Azję Wschodzącą z niskim TER
Tym razem zaczniemy od omówienia ETF-ów, które inwestują w największy z wschodzących rynków azjatyckich, czyli Chiny. Najtańszymi funduszami jest CNYA ze stajni iShares, który oparty jest na indeksie MSCI China A Inclusion Index. Indeks ten liczy sobie 475 chińskich spółek i posiada bardzo dobrą proporcję składowych, z których żadna spółka nie dominuje reszty jego zawartości. Najdroższym (TER 0,74%) funduszem jest FXC, który opiera się na FTSE China, czyli indeksie 50 największych spółek notowanych na giełdzie w Hongkongu. Wszystkie dostępne dla inwestora przez polskie konta maklerskie fundusze inwestujące w Chinach zobaczysz w tabeli poniżej:
Podobnie jak większość funduszy koncentrujących się tylko na jednym państwie są one dość drogie i z dużym prawdopodobieństwem taniej będzie zainwestować w szerszy indeks, np. globalnych rynków wschodzących. Poza Chinami dostępne są też ETF-y na rynki: filipiński, hongkoński, indonezyjski, koreański, malezyjski, singapurski, tajski i wietnamski, z których najtańsze fundamentalnie wydają się Singapur i Tajlandia. Oto zestawienie obecnie dostępnych dla polskiego inwestora ETF-ów na azjatyckie rynki wschodzące:
Choć bazują one na tanich rynkach, zarówno fundusz oparty na MSCI Singapore, jak i ten inwestujący w spółki z indeksu MSCI Thailand są bardzo mało zdywersyfikowane. Indeks MSCI Singapore zawiera bowiem tylko 21 spółek, a 3 duże banki stanowią prawie 50% jego kapitalizacji! Niewiele lepiej skonstruowany jest MSCI Thailand, w którego skład wchodzi 43 spółek o bardzo dobrym rozłożeniu sektorowym. Przypominam jednak, że obydwa rynki stanowią łącznie tylko około 1% światowej kapitalizacji spółek giełdowych, a ETF-y na nie są dość drogie (odpowiednio 0,45% oraz 0,5%). Dla defensywnego inwestora, który chce zainwestować w szeroko pojęte emerging markets o wiele lepszy może okazać się wybór ETF-a bazującego na globalnym indeksie MSCI EM.
ETF-y na globalne rynki wschodzące
MSCI EM jest zaraz po MSCI World najchętniej kupowanym w formie ETF-a indeksem, co chyba w dzisiejszych czasach nikogo nie dziwi. Pod względem wskaźników rynki wchodzące faktycznie wydają się relatywnie tanie, więc inwestor może spodziewać się z nich w przyszłości wyższej stopy zwrotu niż z jakiegokolwiek rynku rozwiniętego. Choć nie jest to pewnik, to właśnie na to wskazuje analiza fundamentalna, która jednak nie przewiduje żadnych zawirowań geograficznych i konfliktów zbrojnych.
Indeks MSCI EM zawiera obecnie około 1400 spółek, choć dominują w nim spółki chińskie, tajwańskie i koreańskie (łącznie ponad 66%!). Jest on bardzo dobrze rozłożony geograficznie, choć należy pamiętać, że inwestując weń, kupuje się głównie Azję, a tylko trochę Ameryki Południowej i Europy Wschodniej. Oto europejskie ETF-y, które umożliwiają względnie tanią inwestycję w rynki wschodzące:
Najtańszy jest londyński EIMI od iShares, oferujący inwestycję w MSCI EM „w cenie” 0,18% rocznie, co wydaje się uczciwą ceną. Droższe są fundusze Amundi, Xtrackers oraz Vanguarda, więc z perspektywy ich rocznych opłat inwestor raczej nie powinien się nimi interesować (chyba że chce zainwestować w FTSE EM zamiast MSCI EM, bo to inny indeks). Najtańszą inwestycję w rynki wschodzące oferują zatem ETF-y EMIM, IEEM, IS3N, EUNM, EIMU i EIMI w większości notowane w Londynie. Gdzie poza rynkami wschodzącymi można obecnie szukać „promocji” na rynku ETF-ów?
Obserwuj mnie na Twitterze:
Subskrybuj mój kanał YouTube:
Inne ETF-y przecenione wobec maksimów cen
Na początku zastrzegam, że instrumenty z poniższej listy rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z prawdziwymi okazjami. Znajdziesz na niej bowiem wszystkie instrumenty, które obecnie znajdują się w okolicy swoich rocznych minimów i daleko od swoich rocznych maksimów. Co ciekawe, większość poniższych funduszy ETF albo shortuje indeksy akcji, albo koncentruje się na sektorze energetycznym związanym z wydobyciem ropy:
O co chodzi z tym shortowaniem? Są to fundusze, które „grają na spadki” aktywów, a więc poruszają się przeciwnie do indeksów, na których są oparte ich warianty typu long, a więc standardowe, kupujące aktywa ETF-y. Z „tanich” ETF-ów, które są obecnie blisko swoich rocznych minimów warto wspomnieć o IUES od iShares, który wybiera spółki z sektora Oil&Gas indeksu S&P 500, którym daleko jest do swoich rocznych maksimów z lutego 2020 roku.
Nie dziwi zatem, że tani jest też ETC na ropę, czyli BRNT od WisdomTree, a jeszcze tańszy jego lewarowany (2x) odpowiednik LBRT tego samego zarządzającego funduszami. Największą egzotyką jest fundusz 3USS, który „zakłada się z rynkiem amerykańskim, że ten będzie tracił na wartości”, ale z dźwignią 3x! Dźwignia lub lewar oznacza, że instrument finansowy zmienia swoją cenę kilkukrotnie szybciej od instrumentu bazowego, czyli np. ropy. Za ten lewar musimy słono zapłacić, bo aż 1,7% rocznie, bo tyle wynosi TER tego funduszu WisdomTree. Dodam jeszcze, że jego obecna cena wynosi 15,9% jego rocznych maksimów, sprawiając, że jest to fundusz ETF, który najmocniej „oberwał” podczas po pandemicznych wzrostów cen akcji.
Jak zatem obniżyć koszty inwestowania?
Oszczędny inwestor użyje zatem „zwykłego konta maklerskiego” w XTB lub IKE IKZE w mBanku, lub BOSSA, aby kupić ETF na rynki wschodzące, który (ewentualnie) doważy ETF-em na Rosję, by zwiększyć jej udział w portfelu. Poza tym warto by edukował się w dziedzinie inwestowania, a najtańszym sposobem na dokonanie tego jest czytanie dobrych blogów i książek z dziedziny finansów. Bardzo dobrym sposobem na osiągnięcie bardziej zaawansowanego poziomu w inwestowaniu będzie po prostu zakup kilku dobrych lektur z dziedziny inwestowania. Z tego powodu w kolejnym, przedostatnim już akapicie tego tekstu zostawiam Ci listę pięciu dobrych książek na start dla inwestora defensywnego, chcącego doskonalić swoje umiejętności analizy fundamentalnej.
Jak tanio nauczyć się inwestować? Lista książek inwestycyjnych, które serdecznie polecam
Choć dobre książki z tematyki finansów, oszczędzania i inwestowania zamieściłem już w polecanych, to pomyślałem, że wpis o tanim inwestowaniu będzie dobrym miejscem na moją listę TOP 5 książek inwestycyjnych. Kryterium ich doboru było bardzo proste – wszystkie te książki pozostawiły w mojej głowie trwały i bardzo ważny w mojej inwestycyjnej karierze ślad, który pozytywnie odbił się na moim inwestowaniu i zwiększył moją kontrolę nad finansami. Oto pięć książek, które szczególnie polecam (w tej kolejności) aspirującemu inwestorowi:
- Benjamin Graham – „Inteligentny Inwestor”.
- Paweł Zaremba-Śmietański – „Świadomy inwestor. Odkrywanie ukrytego potencjału spółki”.
- Philip A. Fisher – „Zwykłe akcje, niezwykłe zyski”.
- Aswath Damodaran – „Wycena firmy Storytelling i liczby”.
- Benjamin Graham – „Security Analysis”.
Znawcy tematu z pewnością zdziwią się, że jako piątą umieściłem tu anglojęzyczną „Biblię Inwestowania” Bena Grahama, będącą o wiele bardziej skomplikowaną wersją Inteligentnego Inwestora, czyli pierwszej pozycji z listy. Wszystkie te książki serdecznie polecam jako te, które tanim kosztem mogą otworzyć Ci oczy na rozsądne i spokojne inwestowanie i porzucenie nadmiernej spekulacji, która zazwyczaj niedobrze się kończy.
Podsumowanie
Doszliśmy do końca wpisu, w którym zaprezentowałem Ci jak w obecnej chwili najtaniej inwestować na giełdzie. Prawdziwie oszczędny inwestor powinien zawsze używać konta z najniższymi prowizjami transakcyjnymi i bez żadnych ukrytych kosztów. Dodatkowo powinien on preferować tanie rynki i tanie ETF-y skupiające się właśnie na nich. Choć nie daje to gwarancji zysku, a nadchodzące lata mogą być równie „chude” dla rynków rozwiniętych, jak i dla rynków wschodzących to powinno to zmaksymalizować Twoją szansę powodzenia jako inwestora długoterminowego, a właśnie o to chodzi w inwestowaniu.
Świadomego inwestora porównałbym raczej do umiejętnego pokerzysty obstawiającego na bazie prawdopodobieństwa niż do wróżbity, który stara się odgadnąć dokładną przyszłość globalnych rynków akcji. Jeśli przydał Ci się ten wpis, to będę bardzo wdzięczny za każde jego udostępnienie i założenie konta maklerskiego z moich linków afiliacyjnych. Serdeczne dzięki i do następnego!
Zapisz się do mojego newslettera:
Wyraziłeś/-aś chęć zapisu do mojego newslettera. Teraz sprawdź swoją skrzynkę E-mail i potwierdź chęć zapisania się.
Zastrzeżenie
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.