You are currently viewing ETF (4/6) – Ile kosztują fundusze ETF? Prowizje i opłaty funduszy ETF

ETF (4/6) – Ile kosztują fundusze ETF? Prowizje i opłaty funduszy ETF

Czy ETF-y są tak tanie, jak mówią?

Pytanie o prawdziwe koszty ETF-ów, czyli (przynajmniej na papierze) tanich funduszy pasywnych zadaje sobie naprawdę wielu inwestorów, ale ze znalezieniem w internecie klarownego i jednoznacznego wytłumaczenia kosztów z nimi związanych mogą mieć problem. Konsensus w środowisku jest taki, że ETF-y są znacznie tańsze od funduszy aktywnych, ale ich koszty bezpośrednie, czyli te podawane przez zarządzających funduszami, są tylko wierzchołkiem góry lodowej. Chcesz wiedzieć ile kosztują fundusze ETF? Tym więcej, im mniej uważnie i bez znajomości zasad obracania nimi robi to początkujący inwestor. W tym artykule przeczytasz o wszystkich kosztach, opłatach i prowizjach związanych z handlem i posiadaniem jednostek funduszy pasywnych, a więc także o tych ukrytych

Z poprzednich części mogłeś dowiedzieć się tego, czym są i jak działają ETF-y, jak znaleźć i oceniać takie fundusze oraz za pomocą jakich kont i rachunków możesz w nie inwestować. Jeśli dopiero co trafiłeś na mojego bloga, to gorąco zapraszam do przeczytania strony o blogu i o mnie, a później przeskoczenie do pierwszej części tego cyklu, czyli „ETF (1/6) – Co to są fundusze ETF i dlaczego warto w nie inwestować?„, aby zrozumieć czym w ogóle są ETF-y. Jeśli natomiast będziesz kontynuował czytanie tego wpisu, to zapewniam Cię, że zaraz poznasz wszystkie bezpośrednie i pośrednie kosztów związane z ETF-ami. Nauczysz się również metod na ich sprawdzanie, a później zredukowanie lub nawet ich całkowite ominięcie, bo przecież nie chcesz drogo inwestować w tanie fundusze pasywne, prawda?

Podcast

YouTube

W skrócie

Z tego artykułu dowiesz się:

  • O tym, że podawany przez fundusz Expense ratio to nie jedyny koszt związany z inwestowaniem w ETF-y.
  • O tym jak unikać funduszy z potencjalnie wysokim spreadem transakcyjnym.
  • O tym jak liczyć błąd i różnicę odwzorowania i wybierać fundusze z tymi najniższymi.
  • O tym jak składać zlecenia na zakup i sprzedaż ETF-ów poprawnie i by nie stracić pieniędzy.

Koszty bezpośrednie, czyli opłaty i prowizje

Jak zawsze w życiu i w przypadku kosztów funduszy ETF na początku będzie prosto i zrozumiale, gdyż zaczniemy od tego, co widać. Dwie najbardziej oczywiste opłaty, które poniesiesz przy inwestowaniu w ETF-y to prowizja maklerska oraz suma opłat rocznych za zarządzanie i obsługę funduszu. Ta druga jest w branży nazywana „Expense Ratio”, „Total Expense Ratio (TER)” lub „Operating Expense Ratio (OER)” w zależności od nomenklatury. Tę pierwszą uiścisz już przy pierwszym zakupie, a tę drugą już pierwszego (i każdego kolejnego) dnia posiadania jednostek funduszu ETF na swoim rachunku. Póki co inne opłaty rysuję jako jeden zbiór (tzw. black box) i pozostawiam bez większych wyjaśnień, by Cię nie dekoncentrować:

Ile kosztuja fundusze ETF koszty bezpośrednie

Zaczniemy od opisania prowizji maklerskiej od transakcji, której temat poruszyłem w poprzednim artykule z serii, więc pewnie jeszcze co nieco na jej temat pamiętasz.

Prowizja maklerska przy zakupie i sprzedaży ETF

Jako że ETF-y są instrumentami notowanymi na giełdach, to handlując nimi, niestety nie unikniesz zapłacenia prowizji maklerskiej. Obecną ofertę polskich i zagranicznych domów maklerskich opisałem we wpisie „ETF (3/6) – Jak kupić ETF? Porównanie ofert, kont i możliwości„, z którego dowiesz się o wysokościach tej prowizji w działających w Polsce instytucjach finansowych umożliwiających inwestowanie w ETF-y. Na ten temat nie mam tu wiele do dodania, poza przypomnieniem Ci byś zawsze wybierał bank, dom lub biuro maklerskie z jak najniższą procentowo prowizją.

Nie zapomnij też, że na zapłaconą prowizję wpływa też jej wartość (kwota) minimalna, więc zanim założysz konto, ustal sobie jakimi kwotami będziesz inwestował. Pomocny będzie przykład oferty ETF-ów zagranicznych w mBanku oraz XTB. Obydwie instytucje oferują podobną liczbę europejskich funduszy pasywnych, ale w zależności od środków, które chcesz przeznaczać na inwestowanie w ETF-y, jedna opcja będzie lepsza od drugiej. Wyjaśnię to na przykładzie:

  • DM mBanku (eMakler) pobiera opłatę 0,29% za każdą transakcję na rynkach zagranicznych (również tę dotyczącą ETF-ów), a w XTB taka prowizja wynosi obecnie 0%. Gdzie zatem jest haczyk?
  • Diabeł tkwi w szczegółach. Minimalna wartość prowizji dla mBanku wynosi 19 złotych, a w XTB nie ma prowizji minimalnej.
  • Inwestując w złotych, XTB narzuca jednak opłatę za przewalutowanie, która wynosi 0,5%, czyli o 0,4 pp. więcej niż w BM mBanku/eMaklerze, gdzie taka operacja kosztuje 0,1%.
  • Dowolna transakcja w PLN na ETF-ach zagranicznych kosztuje więc wynikowo 0,29% (min. 19 zł) + 0,1% w mBanku, a 0,50% (bez minimum) w XTB.
  • Oznacza to, że handel ETF-ami zagranicznymi w XTB opłaci się bardziej, niż korzystanie w tym celu z konta w BM mBanku większości osobom, bo (przykładowo) zakup ETF-a za 1000 zł będzie kosztował tam 0,50%, a więc 5 złotych, podczas gdy w BM mBanku/eMaklerze byłoby to 20 złotych, a więc 4-krotnie więcej.
  • Jeśli jednak inwestujesz większymi kwotami, to w mBanku prowizje będą dla Ciebie niższe, niż w XTB. Przykładowo: inwestując w ETF zagraniczny kwotę 10 000 złotych, zapłacisz tam prowizję wynoszącą 39 złotych, podczas gdy w XTB byłoby to 50 złotych.
  • Większości osobom będzie się zatem bardziej opłacać prowadzenie konta w XTB, ale planując transakcje opiewające na więcej niż około 8000 złotych bardziej będzie Ci się opłacać założenie konta w BM mBanku.

Zanim zaczniesz inwestować w ETF-y, nie zapomnij o sprawdzeniu prowizji (procentowo) i jej minimalnej wartości, gdyż może ona bardzo negatywnie wpłynąć na Twoje wyniki inwestycyjne. Przepłacisz, zwłaszcza jeśli jesteś (zbyt) aktywnym inwestorem i nie możesz się powstrzymać od ciągłego otwierania i zamykania pozycji, przed czym na blogu wielokrotnie przestrzegałem i będę przestrzegał. Jeśli uważasz moje treści za warte uwagi lub pomocne i zdecydujesz się na inwestowanie poprzez jedno z tych kont, to mam do Ciebie prośbę o założenie go przez naciśnięcie jednego z przycisków poniżej. Jak to mówią „będzie na hosting” i inne bajery na blogu i zmotywuje to mnie do pisania i nagrywania jeszcze bardziej. Dzięki!

Szukasz taniego konta maklerskiego do akcji i ETF-ów?

Chcesz założyć IKE/IKZE z bogatą ofertą ETF-ów?

Mój link obniża prowizję na rynkach zagranicznych z 0,29% do 0,24%!

Szukasz zagranicznego konta maklerskiego?

Pełen ranking kont maklerskich do akcji i ETF-ów znajdziesz tutaj. Inwestowanie jest ryzykowne.
Inwestuj odpowiedzialnie.

TER, OER, Expense Ratio, czyli opłaty za zarządzanie funduszem

Pamiętasz jak w pierwszym wpisie z tej serii, czyli „ETF (1/6) – Co to są fundusze ETF i dlaczego warto w nie inwestować?” zachwalałem ETF-y za ich niskie koszty zarządzania? Pisałem wtedy konkretnie o rocznych opłatach związanych z ich posiadaniem jednostek funduszy pasywnych, czyli TER (ang. Total Expense Ratio). TER posiada wiele alternatywnych nazw, np. OER (ang. Operating Expense Ratio) lub OCF (ang. Overall Cost Figure), ale niezależnie od wariantu zawsze chodzi o próbę podsumowania wszystkich rocznych kosztów funduszu. Tylko czy na pewno wszystkich? Tak, ale jedynie z perspektywy zarządzającego funduszem ETF, co zaraz zrozumiesz. W TER zawierają się zazwyczaj następujące opłaty:

  • Roczna opłata za zarządzanie dla menedżerów i pracowników funduszu.
  • Koszty bilansowania portfela, gdy np. indeks zmieni swój skład lub znacząco zmieni się waga spółek w indeksie.
  • Koszty pożyczania aktywów bazowych od innych instytucji finansowych. Funduszowi ETF nie zawsze opłaca się kupować poszczególne aktywa, więc może je pożyczyć (swap), a to kosztuje.

TER, czyli współczynnik kosztów wewnętrznych funduszu może w długim terminie bardzo negatywnie wpłynąć na jego wynik inwestycyjny. Zestawmy trzy fundusze o różnych współczynnikach kosztów (0,3%, 0,6% oraz 1,5%), które naśladują indeks największych spółek amerykańskich, czyli S&P 500:

Ile kosztuja fundusze ETF - TER a zwrot z ETFa

Zauważ jak znaczny wpływ na stopę zwrotu z inwestycji w długim terminie ma ten pozornie mało znaczący współczynnik. Dla zagranicznych funduszy ETF dostępnych w mBanku, XTB oraz w BOSSA znajdziesz go w moim arkuszu Google z ETF-ami zagranicznymi w kolumnie „opłaty”. Jeśli inwestujesz długoterminowo (horyzont dziesięcioletni lub dłuższy) to właśnie TER będzie miał dla Ciebie największe znaczenie. Mimo to istnieje wiele „kosztów pośrednich”, o których wprost nie poinformuje Cię ani Twój makler, ani emitent ETF-a, a które mogą bardzo negatywnie wpłynąć na Twój zwrot z inwestycji. Przejdźmy teraz do rozdziału o opłatach mniej oczywistych, ukrytych lub nawet przez nikogo nienazywanych opłatami, a jednak wpływających na korzystność inwestowania w fundusze pasywne.

Koszty pośrednie, czyli spread, błąd odwzorowania i podatki

W tym rozdziale przeczytasz o tym, czego nie widać, a co może kompletnie zniszczyć Twoją strategię inwestowania w ETF-y. Piszę to w ten sposób celowo, chcąc wywołać w czytelniku lekkie przejęcie, gdyż spread transakcyjny, różnica między ceną ETF-a, a jego aktywów oraz błąd i różnica odwzorowania funduszu to coś, o czym powinieneś wiedzieć, zanim zainwestujesz w swój pierwszy ETF. Te szczególne „opłaty” nazywam pośrednimi, gdyż nie są one pobierane ani przez bank, ani przez zarządzającego funduszem ETF, ale przez rynek i innych jego uczestników. Oto jak wygląda uzupełnione podsumowanie opłat, kosztów i prowizji związanych z inwestowaniem w ETF-y:

Ile kosztuja fundusze ETF - koszty pośrednie

Zaczniemy od poruszenia tematu spreadu transakcyjnego, czyli czegoś, z czym już się pewnie spotkałeś, inwestując w akcje lub obligacje na giełdzie.

Spread transakcyjny, czyli różnica między ceną kupna, a ceną sprzedaży

Spread transakcyjny można prosto wytłumaczyć jako różnicę w najbliższych sobie zleceniach na zakup i sprzedaż danego aktywa. O ile na rynkach akcji spread transakcyjny jest doskonale widoczny w arkuszu zleceń (przykład dla płynnej spółki CDProjekt) to dla ETF-ów, a zwłaszcza tych zagranicznych będzie mniej oczywisty. Dlaczego spread transakcyjny w ogóle występuje i kiedy jego wpływ na Twoją inwestycję będzie największy? Im więcej uczestników rynku chce kupić lub sprzedać jednostki funduszu, tym wyższa jest jego płynność, a więc i łatwość zawierania transakcji. Płynność funduszu ocenisz po wartości z kolumny „obrót” w moim arkuszu z ETF-ami, a także bezpośrednio na większości stron z notowaniami ETF-ów (szukaj pola „volume”, które następnie przemnóż przez kurs/wartość jednostki ETF-a). Większe fundusze są zwykle najbardziej płynne, stąd w pliku kolorem zielonym zaznaczyłem właśnie te największe, dla których spread transakcyjny będzie pomijalny.

Teraz będzie nieco filozoficznie: jeżeli ETF jest tylko i aż takim „koszykiem” zawierającym dużą liczbę innych instrumentów finansowych to czy zawsze będzie łatwo dostępny dla kupującego? Odpowiedź brzmi: to zależy. W przypadku bardziej płynnych funduszy (zwykle tych o największej wartości aktywów) liczba ofert mniejszych i większych uczestników rynku zazwyczaj sama w sobie zaspokoi popyt na ich jednostki. Co się stanie w sytuacji, gdy popyt mocno przewyższy podaż i na rynku nie znajdzie się nikt chętny do sprzedaży swoich jednostek? Spread przy tworzeniu i umarzaniu jednostek ETF-a pomoże Ci zrozumieć poniższy diagram:

Ile kosztuja fundusze ETF - spread ceny ETFa

Sytuację wzmożonego popytu na jednostki funduszu pasywnego znajdziesz w skrajnym prawym rogu diagramu (oś x przedstawia cenę aktywa). Proces tworzenia jednostek wyjaśniłem już we wpisie „ETF (1/6) – Co to są fundusze ETF i dlaczego warto w nie inwestować?„, ale to dobry moment na jego odświeżenie. Moc do kreacji nowych „akcji” (jednostek) funduszu ETF ma tzw. „autoryzowany uczestnik rynku”, który jak sama nazwa wskazuje, jest podobnym inwestorem do Ciebie i mnie, z tym że o wiele większym i ze specjalnymi przywilejami. Może on wprowadzać na rynek nowe „papiery” ETF-a oraz usuwać z rynku istniejące jeśli podaż mocno przekroczy istniejący popyt, a cena funduszu znacznie oddali się od ceny jego aktywów. 

Przykładowo: dwa fundusze mają identyczną strategię inwestycyjną (czyli kupują „to samo”), ale znacznie różnią się wielkością. Fundusz A ma 100 mln $ aktywów, podczas gdy fundusz B ma ich jedynie 2 mln $, czyli pięćdziesięciokrotnie mniej. Przez swoją wielkość, ETF A jest o wiele bardziej płynny od ETF-a B. Występuje następująca sytuacja:

  • Masz po 10 jednostek każdego z funduszy, a wartość spółek z indeksu, które naśladują (czyli ich jednostek) to w tej chwili hipotetycznie 100$. Postanawiasz sprzedać jednostki obydwu funduszy.
  • Wystawiasz na sprzedaż wszystkie jednostki ETF-a A po cenie minimalnej 99,5 dolara. Zależy Ci na czasie, a jednostki schodzą „na pniu”. Transakcję zawierasz po 99,9 dolara, gdyż kupujących nie brakuje.
  • Nieświadomy wielkości funduszu B wystawiasz jego jednostki także w cenie 99,5 dolara. Ze względu na mały rozmiar funduszu najbliższe zlecenie zakupu wystawione jest po cenie 97 dolarów, a kolejne po 96, 95, 94 i tak dalej. Jeżeli zależy Ci na odzyskaniu swoich środków, to zmuszony będziesz sprzedać innym inwestorom swoje 10 jednostek po średniej cenie 92,5 dolara. Przez wysoki spread transakcyjny stracisz w tej sytuacji aż 8,4$ na jednostce, czyli aż 84$ na całej transakcji sprzedaży.

Oto dwie alternatywy dla transakcji sprzedaży funduszu B:

  • Na rynku nie pojawiają się inni drobni inwestorzy, którzy chcą kupić jednostki ETF-a po satysfakcjonującej Cię cenie. Autoryzowany uczestnik rynku wystawia zlecenie zakupu po 98$, bo już taka cena go interesuje. Kupuje on od Ciebie jednostki, a następnie tymczasowo „przechowuje” je, dopóki nie pojawi się inwestor gotowy je odkupić po 99$.
  • Na rynku jest bardzo wiele ofert sprzedaży podobnych do Twojej, ale zupełnie brakuje chętnych na zakup jednostek. Autoryzowany uczestnik rynku masowo odkupuje od innych inwestorów jednostki za 95-96$, następnie umarza je i sprzedaje aktywa bazowe na giełdzie lub giełdach, notując zysk.

Niezależnie od wariantu: w każdym z nich Ty jako inwestor tracisz pieniądze, a posiadanie bardziej płynnego funduszu A opłacałoby Ci się o wiele bardziej. Z tego właśnie powodu podczas inwestowania w ETF-y to właśnie ich płynność jest Twoim największym przyjacielem i nigdy, przenigdy o tym nie zapominaj!

DESKTOP kup ksiazke wielkanoc

Różnica między ceną ETF-a, a jego aktywów

Skoro już wiesz jak płynność funduszy ETF może Ci pomóc lub przeszkodzić w skutecznym inwestowaniu w nie, nadeszła pora poruszyć temat kolejnej „ukrytej opłaty” z nimi związanej. Szukając źródeł do tego artykułu, miałem szczęście trafić na świetny artykuł z The Journal of Portfolio Management. Tekst ten fenomenalnie tłumaczy wpływ różnicy w cenie jednostek funduszu, a jego aktywami na koszty transakcyjne inwestora.

Jeżeli wrócisz pamięcią (lub po prostu wrócisz) do poprzedniego diagramu, zobaczysz, że wartością idealną funduszu (środkowa wartość na osi rzędnych) jest jego wartość aktywów (NAV, ang. Net Asset Value). Problem w tym, że choć każdego dnia na zamknięciu cena ETF-a jest „korygowana” by zrównać się z wartością jego aktywów netto, to w ciągu dnia potrafią one znacząco od siebie „odjechać”. Jak znacząco zobaczysz na przykładzie mniejszego funduszu iShares Emerging Markets ETF, inwestującego w akcje rynków wschodzących:

Ile kosztuja fundusze ETF - spread ETFa a aktywow ktore posiada

Średni spread transakcyjny ETF-a oznaczony jest ciemnoszarą linią i wartością zbliża się on do zera. W teorii więc jest to bardzo płynny fundusz. Jeśli tak to dlaczego wzięliśmy pod lupę właśnie go? Rezydujący w USA, a inwestujący na kilkudziesięciu rynkach wschodzących, fundusz iShares wyceniany (sprzedawany) na giełdzie jest w innych godzinach niż większość jego aktywów bazowych. Z tego powodu w ciągu dnia kupujący i sprzedający, handlując jego jednostkami jedynie „zgadują” jaka za kilka/kilkanaście godzin będzie prawdziwa wartość jego aktywów bazowych na giełdach. Trójkąty na wykresie oznaczają dzienny rozjazd między wartością jednostki ETF-a, a „prawdziwą” wartością jego aktywów. Zauważ, że miejscami dochodził on do ponad 1%, efektywnie zwiększając spread transakcyjny z 0,01% do ponad 1%! Na pocieszenie zamieszczam analogiczny wykres dla bardzo płynnego funduszu, który wszystkie swoje aktywa posiada w kraju, w którym rezyduje (ma siedzibę):

Ile kosztuja fundusze ETF spread ETFa a aktywow ktore posiada duzy fundusz

W przypadku naśladującego indeks S&P 500 funduszu SPDR różnica w cenie jednostki funduszu, a jego koszyka aktywów praktycznie nie występuje. Okazuje się, że kolejnym czynnikiem, który wpłynie na realne koszty transakcji, jest, poza wielkością i płynnością funduszu, to na ilu giełdach lokuje on swoje środki i czy notowane są w jego strefie czasowej. Następna zasada to: wybieraj proste i popularne rozwiązania. Fundusz o skomplikowanej budowie i ekspozycji na niszowe papiery wartościowe będzie zwykle prezentował o wiele większą deltę między ceną jego jednostki a wartością aktywów „pod spodem”. Jednocześnie zaznaczam, że to działa w dwie strony i równie często na tej zależności będziesz mógł zarobić, więc grunt to być jej świadomym. Pora omówić ostatni już ukryty koszt, czyli różnicę w zachowaniu (podążaniu) funduszu ETF za indeksem lub benchmarkiem, który ma on naśladować.

Tracking error, czyli błąd odwzorowania

Błąd odwzorowania (ang. Tracking Error) to liczona dla określonego okresu czasu, np. roku, różnica między dynamiką zmian cen funduszu, a jego benchmarku (zazwyczaj wybranym indeksem giełdowym). Wyraża się ją w formie odchylenia standardowego, które obliczysz „próbkując” różnicę w wynikach funduszu i indeksu z określoną częstotliwością. Żeby ułatwić zrozumienie tematu, załączam przykład obliczenia błędu odwzorowania dla kilku nieistniejących funduszy w okresie trzyletnim:

Stopa zwrotu 2100Stopa zwrotu 2101Stopa zwrotu 2102Błąd odwzorowania
Indeks WIG12%18%4%nie dotyczy
Fundusz WIGExtra14%15%4%2,51%
Fundusz WIGMega15%20%6%0,57%
Fundusz POL-WIG17%13%1%5,29%

Pierwsze spostrzeżenie, które możesz mieć to to, że wysoki błąd odwzorowania niekoniecznie oznacza gorsze wyniki funduszu w relacji do wzorcowego indeksu. Błąd odwzorowania nie jest niczym więcej niż reprezentacją wierności lub dokładności, z którą fundusz naśladuje indeks. W praktyce na redukcję błędu odwzorowania funduszu ETF pozytywnie wpływają następujące czynniki:

  • Aktywność zarządzających funduszem. Im większa, tym niższy błąd odwzorowania.
  • Rodzaj indeksu giełdowego, który jest dla funduszu benchmarkiem. Jeśli ETF podąża za indeksem ważonym kapitalizacją spółek (liczba akcji razy cena akcji) to aby nadążyć, musi on dynamicznie bilansować portfel.
  • Wielkość funduszu. Większy fundusz przy bilansowaniu portfela musi kupić/sprzedać więcej instrumentów bazowych, co może wpłynąć na ich cenę na giełdach, a nawet „poruszyć” cały indeks. Paradoksalnie więc transakcje funduszu ETF mogą wpłynąć negatywnie na błąd odwzorowania jego ruchów.

Mimo tego, że błąd odwzorowania występuje praktycznie we wszystkich rodzajach funduszy, to dla inwestora długoterminowego jest raczej małym problemem. Kłopot dla kogoś, kto trzyma jednostki ETF-a przez lata zaczyna się wraz z pojawieniem się wysokiej różnicy odwzorowania, o której teraz przeczytasz.

Polub moją stronę na Facebooku!

Znajdziesz tam mnóstwo przydatnych informacji o finansach i inwestowaniu

Tracking difference, czyli różnica odwzorowania

Dla inwestora długoterminowego roczny błąd odwzorowania nie jest aż tak istotny jak tzw. tracking difference, czyli różnica odwzorowania. Współczynnik ten oznacza jak bardzo (przeciętnie) wyniki danego funduszu ETF różnią się od benchmarku, za którym ten pierwszy podąża. Licząc różnicę odwzorowania, inwestor porównuje w danej chwili wyniki funduszu z określonego okresu wobec wyników indeksu-wzorca. Kontrast między błędem a różnicą odwzorowania bardzo prosto tłumaczy poniższy wykres, pochodzący z tej publikacji firmy Vanguard, który przełożyłem na potrzeby wpisu na język polski:

Ile kosztuja fundusze ETF - blad odwzorowania a roznica odwzorowania

Najważniejsza dla inwestora długoterminowego, czyli dla mnie i (mam nadzieję!) dla Ciebie jest średnia różnica odwzorowania obydwu funduszy. Co z tego, że fundusz A ma o wiele większy błąd odwzorowania jeśli w długim terminie jego stopa zwrotu jest jedynie o 0,2 punktu procentowego gorsza niż ta indeksu porównawczego? Czy patrząc na średnią różnicę odwzorowania funduszu B, wynoszącą o 0,3 punktu procentowego mniej od tej w funduszu A jako inwestor doceniasz to, że dynamika jego ruchów jest bliższa ruchom benchmarku? Ja niekoniecznie, ale dla niektórych uczestników rynku błąd odwzorowania będzie ważniejszy od różnicy odwzorowania. Poniżej dwa przykłady, które wyjaśnią Ci kto powinien przejmować się błędem, a kto różnicą odwzorowania funduszu ETF:

  • Jeśli jesteś inwestorem krótkoterminowym i kupujesz ETF (w zasadzie ETC, Exchange Traded Commodity) na ropę naftową to niski błąd odwzorowania będzie Twoim sojusznikiem. Chcąc sprzedać jednostki ETF-a kilka godzin lub dni po jego zakupie, chcesz uniknąć mozolnych ruchów jego menedżerów, więc dynamika jego nadążania za ceną ropy będzie dla Ciebie kluczowa. To właśnie przez występowanie błędu odwzorowania ETF-y raczej nie są najlepszymi instrumentami do spekulacji, a instrumenty pochodne, czyli derywaty ze względu na swoją płynność i dynamikę będą w tym celu o wiele lepsze.
  • Jesteś inwestorem długoterminowym i kupujesz ETF na ropę naftową (oksymoron?), by trzymać go przez lata to różnica odwzorowania będzie dla Ciebie ważniejsza. Przykładowo: jeśli błąd odwzorowania, czyli odchylenie standardowe od cen indeksu wynosić będzie 5%, ale różnica odwzorowania +2% to będziesz raczej zadowolony. Dlaczego? Ponieważ Twój ETF przynosi średnio lepszą stopę zwrotu niż jego surowiec bazowy. Takie „cuda” też się w świecie ETF-ów zdarzają, a różnica odwzorowania jest równie często dodatnia, jak i ujemna.

Ważna informacja: różnice odwzorowania dla większości europejskich funduszy ETF prosto sprawdzisz za pomocą wyszukiwarki strony TrackingDifferences.com, którą serdecznie polecam każdemu zainteresowanemu prawdziwymi kosztami funduszu ETF. Jeśli chcesz zobaczyć praktyczny efekt wykorzystania różnicy odwzorowania (TD) w analizie funduszy ETF, to koniecznie przeczytaj wpis „Najlepsze fundusze ETF na rynki rozwinięte – ranking„, w którym jest to jedna z głównych metryk oceny funduszy ETF.

Podatek od zysków kapitałowych przy ETF-ach

O podatku Belki, czyli wprowadzonym w roku 2002 w Polsce, „tymczasowym” podatku od zysków kapitałowych w wysokości 19% prawie na pewno słyszałeś (albo nawet go płaciłeś). Następna część cyklu, czyli „ETF (5/6) – Jak rozliczyć podatek z ETF-ów? Zyski i dywidendy” jest w całości dedykowana rozliczaniu podatku z inwestowania ETF-y, ale już w tym tekście muszę wspomnieć o nim jako o „dodatkowej opłacie” związanej z inwestowaniem w fundusze pasywne. Podatek od zysków kapitałowych lub podatek Belki zapłacisz przy inwestowaniu w ETF-y w dwóch sytuacjach:

  • Sprzedaż jednostek ETF-a z zyskiem, przy której rozliczanie podatku od zysków kapitałowych jest identyczne z rozliczaniem zysków ze sprzedaży akcji. Zapłacisz go, jeśli sprzedasz jednostki po cenie wyższej (w przeliczeniu na złote) niż ta, po której go kupowałeś, a wszystkie dane konieczne do rozliczenia otrzymasz od swojego biura lub domu maklerskiego na początku każdego roku w formularzu PIT-8C, jeśli inwestujesz z polskim domem maklerskim, lub rozliczysz samemu, jeśli wybrałeś zagranicznego brokera.
  • Opodatkowanie dywidendy z ETF-a jest trochę bardziej skomplikowane. Tu mamy dwie możliwości:
    • Dywidendę z polskiego ETF-a rozliczy za Ciebie Twój dom lub biuro maklerskie w sposób identyczny z dywidendą otrzymaną ze spółki notowanej na GPW. Więcej o notowanych w Polsce ETF-ach przeczytasz we wpisach „ETF (2/6) – Jak wybrać ETF? Narzędzia do znajdowania i oceny ETF-ów” oraz „ETF (3/6) – Jak kupić ETF? Porównanie ofert, kont i możliwości„. W każdym razie przyjdzie na Twoje konto maklerskie w postaci kwoty netto, a podatkiem nie będziesz musiał się przejmować, gdyż zapłaciło już go Twoje biuro maklerskie.
    • Dywidendę z zagranicznego ETF-a będziesz musiał rozliczyć samemu, gdyż formularz PIT-8C, który corocznie otrzymujesz od instytucji finansowej, nie zawiera kwot wypłaconych dywidend, a fundusze zagraniczne nie są tu żadnym wyjątkiem. Większość kolejnego wpisu, czyli części piątej cyklu o ETF-ach będzie traktować właśnie o tym, ponieważ informacje na ten temat są w internecie bardzo rozproszone. Żartobliwie dodam, że często w sekcji „komentarze” pod wpisami znanych blogerów finansowych można znaleźć bardziej szczegółowe instrukcje niż w samych artykułach. Spróbuję w następnym wpisie odwrócić tę dynamikę, prezentując kompleksową instrukcję, a nie jedynie swoje domysły. Aktualizacja: napisałem też osobny wpis o rozliczeniu podatkowym inwestowania na giełdzie, który tłumaczy krok po kroku, jak wykonać je samodzielnie: „Jak rozliczyć podatek z giełdy? Wszystko o PIT-38 i PIT-8C„.

Będąc polskim rezydentem podatkowym, zapłacisz podatek od zysków kapitałowych niezależnie od rodzaju aktywów, w które inwestujesz. Zapłacisz go bezpośrednio, inwestując w akcje i obligacje na giełdzie lub pośrednio, gdy otrzymujesz odsetki z lokaty bankowej czy zarabiasz na inwestowaniu w fundusze aktywne (choć nie znam wielu osób, które zarobiły na inwestycjach w fundusze aktywne). ETF-y nie różnią się zatem od innych instrumentów finansowych, jeśli chodzi o konieczność zapłacenia podatku od zysków kapitałowych, niemniej warto o nim wspomnieć, bo to w pewnym sensie „koszt” obciążający wynik brutto inwestora.

Co z przewalutowaniem ze złotych?

Dodam jeszcze kilka słów o kolejnej „ukrytej opłacie”, czyli spreadzie walutowym przy zawieraniu transakcji w euro lub dolarze, ale używając do tego polskich złotych ze swojego rachunku maklerskiego. Niezależnie czy inwestujesz przez BM mBanku (MDM) czy przez eMaklera, przeliczanie walut będzie wyglądać tak samo. Jedyna różnica jest taka, że w MDM można wpłacić walutę obcą. Samo przeliczenie odbywa się tak, że najpierw środki są blokowane po kursie średnim NBP z danego dnia +2%. Jest to tak zwana „pierwsza blokada”.

Z tego powodu nie przejmuj się zanadto, że przy potwierdzaniu transakcji zobaczysz bardzo niekorzystny kurs waluty (spread między 2%, a 3%), gdyż nie ma to nic wspólnego z kursem, po którym faktyczna transakcja zostanie zawarta. W momencie jej realizacji kwota transakcji przeliczana jest po kursie Reutersa z danej godziny (aktualizowany co 30 minut) i wtedy do tego kursu jest dodawane 0,1% spreadu. Po zawarciu transakcji możliwe jest otrzymanie wyrównania, jeśli zablokowana kwota okaże się zbyt duża. W takim wypadku makler zwraca nam tę różnicę, a transakcja zawierana jest po bieżącym kursie Reutersa. Właśnie z tego powodu w przypadku mBanku nawet nie zaliczyłbym spreadu walutowego do ukrytych kosztów, ale wspominam o nich, ponieważ dostaje o to bardzo dużo pytań od czytelników.

Ile kosztują fundusze ETF?

Z perspektywy inwestora indywidualnego wpływ na łączną cenę ETF-a będą miały głównie koszty bezpośrednie, czyli prowizja od transakcji i roczne opłaty za zarządzanie (TER). Dodatkowy wpływ na całkowitą stopę zwrotu z Twoich inwestycji w ETF-y może odnieść też spread transakcyjny, ale głównie wtedy, gdy ETF-ami „handlujesz”, a nie kupujesz i trzymasz przez lata. Porównanie dwóch inwestorów – pasywnego i (może nieco za bardzo) aktywnego umieściłem w poniższej tabelce:

Koszt Inwestor pasywny (kup i trzymaj)Inwestor (bardzo) aktywny
Liczba rocznych transakcji (zakładamy 10 000 zł na transakcję)2100
Prowizja transakcyjna (0,29% od transakcji)58 zł2900 zł

Spread między ceną kupna a ceną sprzedaży (0,2% na transakcję)

40 zł2000 zł
Opłaty roczne TER (0,3% w skali roku)30 zł (inwestor trzyma ETF-a cały rok)15 zł (inwestor ma na rachunku ETF tylko przez połowę roku
Koszty łączne128 zł4915 zł

Pierwszy inwestor zachowuje się zupełnie jak autor tego bloga, czyli nudno. Dokonuje on dwóch transakcji w ciągu roku, minimalizując w ten sposób wpływ prowizji transakcyjnych na swój wynik inwestycyjny. Inwestor drugi, nazwany przewrotnie inwestorem bardzo aktywnym, dokonuje aż 100 transakcji (kup-sprzedaj-kup-itd.) w ciągu roku, próbując „uszczknąć” trochę zysku tu i tam. Nawet jeśli mu się to udaje, to spędza on nad tym dużo czasu i znacznie przepłaca zarówno prowizje maklerskie, jak i spready transakcyjne. Jak odczytasz z tabeli, zwykle płaci on za aktywa więcej, niż te są w rzeczywistości warte, a że robi to często, to traci na tym aż 2000 zł w skali roku. Podobną tabelkę możesz zrobić samemu, planując swoje inwestycje, z tym że spread transakcyjny nie jest taki oczywisty i łatwy do sprawdzenia dla wszystkich funduszy ETF. Przejdźmy do konkretów, czyli do opisu źródeł, w których znajdziesz te wszystkie informacje.

Gdzie sprawdzić roczne koszty funduszu ETF?

TER, czyli łączne roczne opłaty za zarządzanie funduszem znajdziesz zwykle w kilku miejscach, z czego najbardziej oczywistymi są dokumenty związane z funduszem oraz jego profil na stronach skanerów, np. justETF.com (zobacz dla przykładowego ETF-a, wyszukując „Total Expense Ratio”). Choć na justETF będzie najszybciej, to najpełniejszą informację o łącznych kosztach znajdziesz w dokumencie KIID (ang. Key Investor Information Document) danego funduszu. Najczęściej informacja podana jest jako łączne roczne koszty (tak robi np. iShares) albo wyszczególnienie tego, na co poszło ile pieniędzy (np. WisdomTree). Weźmiemy pod lupę ten drugi przykład jako bardziej skomplikowany:

Ile kosztuja fundusze ETF - koszty z KIID funduszu

Fundusz WisdomTree przygotował tę tabelkę również pod swoje fundusze aktywne, o czym świadczy pierwszy wiersz, czyli „One-Off costs”, a na polski „koszty jednorazowe”, które w przypadku ETF-ów występują bardzo rzadko. Ciekawsze jest wyszczególnienie kosztów bieżących (ang. ongoing costs) i ich rozbicie na koszty transakcyjne i „inne koszty”, czyli prawdopodobnie wynagrodzenie za zarządzanie. Jak interpretować ten konkretny przypadek? Przede wszystkim jest to drogi fundusz pasywny, gdyż sumarycznie „kosztuje” on 2,33% w skali roku.

Bez zbędnego pisania: im niższy TER, tym lepiej, więc zawsze wybieraj ten jak najbliższy zeru lub jak najniższy w swojej kategorii funduszy. TER/OER nalicza się w skali roku, więc jako inwestor uiszczasz go niewidocznie każdego dnia, którego posiadasz ETF na swoim rachunku. Niestety trudno jest dostrzec jego wpływ na wartość funduszu, gdyż drobna opłata rozkłada się na mikroskopijne, codzienne płatności, które niczym kropla, która drąży skałę, będą redukować Twoje wyniki inwestycyjne. W przypadku omawianego ETF-a, czyli WisdomTree WTI Crude Oil 2x, opłata dzienna wynosi więc około 2,33% podzielone na ~250 dni notowań giełdy, na której fundusz jest notowany, a więc poniżej 0,01% dziennie. Chciałbym Ci jednak przypomnieć, że TER nie jest jedynym czynnikiem „ciągnącym wynik funduszu w dół”, więc warto zamiast niego mierzyć różnicę odwzorowania, czyli sumaryczny „rozjazd” między funduszem a benchmarkiem.

Obserwuj mnie na Twitterze:

Subskrybuj mój kanał YouTube:

Przykład sprawdzenia różnicy odwzorowania

Czy wiesz, że fundusz z wysokim współczynnikiem kosztów zarządzania TER może notorycznie pobijać indeks? Dzieje się tak przez tzw. pozytywną różnicę odwzorowania, którą zarządzający ETF-em może uzyskać na wiele sposobów. Według mnie jako inwestor powinieneś sprawdzać wyłącznie różnicę odwzorowania, bo zawiera ona w sobie wszystkie czynniki, a nie sam TER. Najprostszym sposobem będzie zbudowanie sobie podobnego filtra w serwisie Stooq.pl jak to zrobiłem dla LSPU.UK, porównując go do jego indeksu bazowego, czyli S&P 500 (symbol na Stooq „SPY.US” to fundusz ETF, który porusza się najbliżej do prawdziwego indeksu S&P 500 w wersji Total Return, czyli z reinwestycją dywidend):

2021 12 30 14 51 46 Window

 

Co ciekawe ten konkretny fundusz radzi sobie lepiej od benchmarku, czyli indeksu największych spółek amerykańskich. Jeśli dobrze się przyjrzysz, to zobaczysz momenty, w których przegrywał on z indeksem na samym początku porównania, czyli pod koniec roku 2019. Widoczne jest, że fundusz czasami schodził poniżej linii przebiegu indeksu S&P 500. Akurat w przypadku LSPU wpływ kosztów zarządzania na wynik będzie nikły, gdyż wynoszą one 0,15% rocznie, ale przy wyższej stawce będą one negatywnie wpływały na Twój wynik inwestycyjny (patrz wykres z wcześniejszej części tego wpisu).

Sposób na sprawdzenie różnicy odwzorowania samemu

  1. Wybierz fundusz ETF, który Cię interesuje i znajdź jego „ticker”, np. na mojej liście.
  2. Które fundusze porównywać, z którymi indeksami sprawdzisz np. na Bloomberg.com. https://www.bloomberg.com/quote/LSPU:LN.
  3. „Quote search” -> tu wpisz ticker ETF-a, który Cię interesuje.
  4. Sekcja „About” -> tam jest zwykle napisane jaki/który indeks naśladuje fundusz ETF.
  5. Pamiętaj, że na stooq.pl nie znajdziesz wszystkich indeksów bazowych. Te popularniejsze i ich tickery znajdziesz przy pomocy tego filtra.

Czy wiesz, że w długim terminie wiele wysokiej jakości funduszy ETF zachowuje się lepiej od ich indeksów bazowych? Wytłumaczyć to można sprawnym zarządzaniem, na przykład umiejętnym tymczasowym wykorzystywaniem środków z wypłaconych dywidend w celach inwestycyjnych (zanim się je wypłaci posiadaczowi jednostek ETF-a). W ten sposób zarządzający funduszem może wygenerować lepsze wyniki od indeksu bazowego, a Ty nawet nie będziesz wiedział dlaczego, ale to chyba nie problem, prawda? Warto wspomnieć też o „wypożyczaniu” aktywów bazowych przez fundusze. Za taką czynność uzyskują one drobne, dodatkowe środki do inwestowania w Twoim imieniu, stąd notują często lepsze wyniki od bazowych indeksów.

Jednocześnie uważaj z porównywaniem funduszy typu gromadzącego (ang „accumulating”) z indeksami bazowymi w wersjach nie „total return”. To oczywiste, że fundusz, który reinwestuje dywidendy w jeszcze więcej aktywów bazowych, będzie (mimo swoich kosztów zarządzania) notorycznie pokonywał indeks bazowy, z którego wartości dywidendy są „odcinane”. Unikaj zatem porównywania jabłek z gruszkami i dokonując takich obliczeń, porównuj zawsze fundusze „distributing” ze zwykłymi indeksami, a fundusze „accumulating” z indeksami „total return”.

Jak nie składać zleceń na ETF-y?

Jeśli nie czytałeś jeszcze wpisu o składaniu zleceń giełdowych, to serdecznie polecam do niego zajrzeć: „Inwestycyjny wstęp (4/6) – Jak składać zlecenia na giełdzie?„. Przeczytasz w nim o optymalnym składaniu zleceń, niezależnie czy na akcje, obligacje czy ETF-y. Jest jednak jedna zasada, której warto się trzymać przy kupnie i sprzedaży funduszy pasywnych – unikaj handlu w pierwszych i w ostatnich 30 minutach sesji giełdowej. Jak podaje CNBC: są empiryczne dowody na to, że spready transakcyjne są o tych porach najwyższe, więc uwaga na składanie zleceń, a zwłaszcza zleceń PKC w tamtych godzinach.

Handel instrumentami finansowymi warto prowadzić w fazie notowań ciągłych sesji, gdy wszystkie zlecenia pojawiają się w arkuszu. Kiedy już nabędziesz ETF i po pewnym czasie będziesz chciał go sprzedać lub zwyczajnie zabezpieczyć się przed spadkiem cen unikaj zleceń STOP LOSS. Rok 2015 pokazał co może się zdarzyć, gdy tysiące inwestorów ustawią zlecenia typu STOP LOSS na ETF-ach o niższej płynności, a gruba ryba zacznie go masowo wyprzedawać. Więcej o całej sytuacji przeczytasz tutaj, a poniższy wykres pokazuje w jakiej sytuacji nie chciałbyś się znaleźć jako posiadacz ETF-a:

Ile kosztuja fundusze ETF flash crash 2015

Dodam, że jest to wykres intraday (czyli jednodniowy), a więc cena stabilnego (rzekomo) ETF-a na S&P 500 o równych wagach spółek spadła z ok. 76$ do 50$ w ciągu kilkunastu minut, by później niemalże powrócić do ceny sprzed załamania kursu. Dużo lepszym wyjściem dla inwestora w ETF-y jest zatem zlecenie stop-limit, które przy określonym spadku sprzeda jednostki ETF-a, ale „nie taniej niż” za określoną przez niego kwotę. Pamiętaj o tym, bo na pewno nie chcesz znaleźć się po niewłaściwej stronie podobnego „flash crash’u”.

Sześć zasad taniego inwestowania w ETF-y

Poniżej znajdziesz sześć głównych lekcji płynących z mojej analizy kosztów funduszy ETF. Wypisałem je w postaci ponumerowanych punktów, aby ułatwić Ci ich przyswojenie. Zaimplementowanie przynajmniej części z nich w swoim codziennym handlu ETF-ami pozwoli Ci nie przepłacać na swoich transakcjach i samym posiadaniu ETF-ów, znacznie redukując ich koszty bieżące oraz jednorazowe:

  1. Płynność i wielkość funduszu to Twoi najwięksi przyjaciele. Handlując większym funduszem, redukujesz negatywny wpływ spreadu transakcyjnego na Twój wynik inwestycyjny.
  2. TER/Expense Ratio to Twój wróg, choć najlepsi zarządzający ETF-ami potrafią często zdziałać cuda i „wykręcić” dodatnią różnicę odwzorowania mimo wysokiego TER. Listę 100 ETF-ów z najniższymi współczynnikami TER na świecie znajdziesz tutaj.
  3. Jeśli masz czas na dokładniejszą analizę, to zawsze sprawdzaj różnicę odwzorowania (TD), a nie sam współczynnik kosztów (TER). Zrobisz to na przykład, korzystając ze strony trackingdifferences.com. Różnica odwzorowania dobrze podsumowuje umiejętności zarządcze władz funduszu i może powiedzieć Ci o nim o wiele więcej niż sam TER.
  4. Unikaj handlu ETF-ami zagranicznymi na początku i na końcu sesji giełdy, na której te są notowane (czyli dla ETF-ów UCITS zwykle Londyn lub Frankfurt). Postaw na przewidywalne godziny w ciągu dnia i zlecaj zakup i sprzedaż po określonych cenach, będących blisko ceny instrumentów bazowych (według Twojej najlepszej wiedzy).
  5. Unikaj zleceń STOP LOSS na mało płynnych funduszach ETF. O wiele lepiej sprawdzają się zlecenia stop-limit, które w razie nagłego spadku nie oddadzą Twoich jednostek funduszu komuś innemu za bezcen.
  6. Kupując ETF-a, raczej zwiąż się z nim na dłużej. Ograniczysz tak negatywny wpływ prowizji transakcyjnych i spreadów na Twój ogólny wynik inwestycyjny.

Podsumowanie

Doszliśmy do końca wpisu o widocznych i ukrytych opłatach związanych z inwestowaniem w ETF-y, więc warto go trochę podsumować. Pasywny inwestor, który nie ma wiele czasu na inwestowanie, powinien skupić się na punktach 1 i 2, czyli przede wszystkim kupować fundusze jak największe i z jak najniższym współczynnikiem TER. Z kolei inwestor aktywny, mający na inwestowanie powyżej godziny w tygodniu, może śmiało zastosować wszystkie 6 zasad związanych z unikaniem przepłacania za ETF-y. Trzymając się ich, znacznie zredukuje on koszta związane z ETF-ami, sprawiając, że tanie inwestowanie stanie się dla niego jeszcze tańsze!

To by było na tyle, jeśli chodzi o wpis o opłatach i prowizjach. Bardzo dziękuję Ci za doczytanie tego artykułu do końca i aktywne uczestniczenie w życiu bloga. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to zapraszam do zapisania się do newslettera (box poniżej) i obserwowania mojej strony na Facebooku. W razie pytań, wątpliwości lub zwyczajnej chęci podzielenia się swoją opinią zapraszam do rozpoczęcia dyskusji w komentarzach pod wpisem. Dziękuję za to, że ze mną jesteś!

Zapisz się do mojego newslettera:

.
Zastrzeżenie

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam umieszczanych na blogu.

Oferowane instrumenty finansowe, zwłaszcza z dźwignią, niosą ryzyko strat przekraczających zainwestowany kapitał.

4.8 55 głosy
Oceń artykuł
Obserwuj wątek
Powiadom o
guest

183 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Komentarze dotyczące treści
Zobacz wszystkie komentarze